Wyniki

Rudson spokojnie możesz zacząc odciągac.

GAZELKO super ogromne grtulacje!!!! teraz wracaj do formy, do domku i do nas!!!!

Ups.....ale pech!!! A może teściówce się spodoba ta raperska, co?:dull: Kinek suuuper, że Wasza imprezka urodzinowa się udała. No i że pozbyliście się myszki (chociaż trochę mi jej żal). A jesteś pewna, że nie zostawiła po sobie potomstwa?:sorry:

Ania to razem możemy się cieszyc z braku konieczności gotowania. Spadam na razie. Uciekam myc okna i na spacer.

marta3x napisz co u Was!!!!!! I to szybko:-). Jak się czujesz????? Może jakaś fotka????

Hej! Właśnie zjedlismy z Mackiem śniadanie, teraz czas na kinkową pycha herbatę:-), a potem wybieramy się na spacer. Śliczna dziś pogoda, obiad mam od mamy na dziś, więc nie muszę stac przy garach - nawet sobie nie wyobrażacie ile to dla mnie znaczy:laugh2: Asiu ale Ty Juli nie rodziłaś...

Hanelko.... trochę spóźnione (P R Z E P R A S Z A M Y ! ! !) ale serdeczne: urodzinowe zyczenia zdrowka spełnionych marzeń szczęścia w nowym domku od ciotki Edzi i Maciusia

Oglądałam Na dobre i na złe, pierwszy raz od nie pamiętam kiedy. I tak się zryczałam...jak durna! Anineczko brawo dla "dorosłego" Antonia! Maciek ma dużą pościel w Shreka.

Hej Ciotki! Gdzie się podziewacie? My dzis spędziliśmy noc u moich rodzicow. Maciek zrobił pobudkę wszystkim przed 5, nie spał do 6.30, a potem kimnęliśmy sie razem do 9. Byłoby super gdyby nie ta 1,5-godzinna przerwa ciemną nocą. Teraz mały spaceruje. Pogoda dziś rewelacyjna. W nocy...

Norge to całkiem normalne, że pewne rzeczy zaczynają się sypać po ciąży. To chyba ma związek nie tylko z wysysaniem witamin, ale rownież ze zmianami hormonalnymi jakie zachodzą w organizmie. Ja brałam witaminy te same co w ciąży jeszcze jakiś czas po niej. Miałam straszny problem z paznokciami...

Gazelko, Misiu piękne brzucholki!!!! Tylko pozazdrościc. To ja będę z Wami ćwiczyła po ciąży, może będę wygladać chociaż w połowie tak dobrze jak Wy.

Hej! Asiu Elbląg dzis taki jak Warszawa, do tego co chwila pada. Dołujaca taka plucha a najgorze dopiero przed nami. My dziś od rana sprzątamy, teraz mąż usypia dziecko (tzn. pojechali na rundkę samochodem), potem jakiś obiad i cały dzień w domu - znowu. Dziś w nocy miałam dużo skurczy...

To tak jak ja:-D

Czyżby to samo co mnie Cię rozbierało? Mam nadzieję, że nie.... Właśnie uśpiłam Macka, wcześniej obejrzałam debatę. A teraz chyba czas spac. Może jutro będę się lepiej czuła. Kinek wypiłam dziś 5 herbat!!! Uwielbiam je.

Nioo:tak::-)

To nasz wózek. Gondola jest czerwona.

Ja tam sobie tej debaty na pewno nie odpuszczę. Uwielbiam ogladac takie RZECZY:-)

Anetas brawo!!! Gratuluję.

Jajka Anineczki też mnie zaciekawiły. A ja ledwo zipię. W dzień spałam z Mackiem 3 godziny. Teraz mąż zajmuje się małym a ja zamierzam zaszyc się pod kołdrą z kubkiem gorącego mleka z czosnkiem. Luleczko ty nasz wrzesniowy aniołku. Dobre masz serduszko.

Ania nasz wózek też używany ale chyba w idealnym stanie. Gondola czerwona a spacerówka piaskowa. Cieszcie się babcią!!! Ona na pewno Wami też nie może się nacieszyc. Kinek później wlkeje fotki. Mówisz, że w taki fajny sposób Ci odeszły wody....podoba mi się!!!! Nie mam czasu z Wami...

Całą ciążę piję kawę. I jak karmiłam Macka też piłam 2 dziennie słabe rozpuszczalne z mlekiem. I małemu nic nie było.

Hej! Asiu Maciuś już nie ma salmonelli, wyniki 3 posiewów ją wykluczyły, więc sanepid dła nam spokój:tak: CHORA jestem! Mąż i syn wyzdrowieli a mnie wzięło. Czuję się fatalnie. Ale za to.....kupiliśmy mutsy!!!!! Tylko w sklepie internetowym, więc trzeba trochę na niego poczekac. Mąż dał...

Ania Ty się nie tłumacz. Dobrz, e w ogóle się meldujesz. Kinek kupiłam sobie tą herbatkę i jest przepyszna!!!!!!! Właśnie piję. I zaczęłam jednak wiercic mężowi dziurę w brzuchu o ten wózek...ale co z tego wyjdzie....wątpię...

Już się cieszę, że C\Wam się coś udało i czekam na szczegóły:happy:

Moniu powiem Ci, że ta historia z kobietą, która tak żarliwie Ci proponowała przysługę jest faktycznie intrygująca...może myszy rzeczywiście ją podgryzały:-):-):-) A o jakich sokach mówisz? Takich skondensowanych do rozcieńczania? Bo jeśli tak to maciuś pije sok malinowy babcinej roboty z...

No....dobrze, że sprostowałaś, bo zabrzmiało to....dwuznacznie:-):-);-)

Hihi....nieźle. Ja to słyszałam trochę ostrzejszą wersję tego przesądu - że te myszy to zjedzą tego kogoś kto odmówi ciężarnej. Ale nie martw się Kinek....co tam kilka takich małych myszek:-):-);-) Idę wreszcie robic to śniadanie bo moje dziecko głodne.

Kinek brzuch jest na september foto:-)

Nie...nic z nim nie robiłam:confused: Zaraz sprawdzę. Wiesz Kinek jakiej ochoty mi narobiłaś na owocową herbatkę:dull::dull::dull::dull: Normalnie nie mogę....takiej brzoskwiniowej bym się napiła.

Kinek a może myszka ma ochotę na serek? Szarlotka chyba rzeczywiście pomogła.