Wyniki

Ja tak pracowałam prawie 5 lat - moze nie codziennie tyle godzin, ale musiałam być dostępna, więc a nuż coś wypadnie i cały wieczór z dupy, albo weekend, zniszczyło mi to psyche i podejrzewam, że też cały organizm.

Ja właśnie dostałam zaproszenia na rozmowę o pracę, a że praca w warszawskim kołchozie, to się zastanawiam, po co tam idę, jak nie mam zamiaru znowu pracować po 16h dziennie. No ale co, chyba pójdę dla rozrywki xD

Nie wiem, w sumie, dla mnie to takie niezrozumiałe co on gada, lekarzem nie jestem ;)

Byłam znowu i ginekologa i dał mi duphaston, powiedział, że druga faza cyklu jest za krótka. W następnym miesiącu znowu mam przyjść na monitoring i mieć męża gotowego na starania, bez żadnych wyjazdów 😄co do pęcherzyka, to powiedział, że pękł, ale no nie tak książkowo, że ta owulacja mogłaby być...

To ja w takim razie proszę o testowanie na 14 stycznia:)

O to super, chociaż ginekolog to tak niezbyt był zadowolony, że owulacja dopiero 18-19 dnia cyklu. Ważne, że jest, ale na razie dziecka z tego nie ma.

Cykle mam zazwyczaj 29 dni. Raz miałam dłuższy.

Powiedział, że widzi, że pęcherzyk się już zapada i że musiał osiągnąć już swój maks rozmiar. Jutro idę tam jeszcze raz to może coś więcej mi powie. Jak powie, że np. Owulacja jednak jest jutro to też lepiej by było dzisiaj działać. No ale może zdarzy się jakiś cud 😄

Tak

Dziewczyny, byłam dzisiaj znowu na monitoringu, owulacja jest teraz 18 dc, czyli testy owulacyjne mi dobrze pokazywały. Ginekolog powiedział, że trochę późno, ale no nic się nie dzieje. Druga faza cyklu według niego trochę za krótka. W sumie jak wszystko jest Ok, to dlaczego nie wychodzi. Będę...

Oo to pocieszające, we wtorek znowu idę na monitoring, a w międzyczasie działam z mężem 💙

14 dc, pęcherzyk 18 mm, a w 10 dc miał 14 mm.

Dziewczyny, byłam na monitoringu i no póki co wyglada na to, że za wolno mi pęcherzyk rośnie żeby była owulacja. Za 3 dni znowu idę na wizytę. Jak dwa cykle, będą takie wyniki, to pewnie dostanę jakaś stymulację. Ginekolog powiedział, że wszystkie wyniki mam w normie, nasienie tez dobre. Wiec...

Tak, stwierdził, że jest duży pęcherzyk, z którego może być owulacja, ale w piątek powie co dalej widzi.

Dziewczyny, czy która z Was miała tak, że miała owulacje a pęcherzyk nie pękał. Ginekolog na monitoringu stwierdził, ze owulacja jest, mamy się starać, za kilka dni powie, czy była to prawidłowa owulacja. Ale czy są takie sytuacje, że owulacja jest a dalej coś nie działa?

Dziewczyny życzę Wam Wesołych Świąt i żebyśmy wszystkie były w ciąży w przyszłym roku ;)

A nie, to cytowałam teściową, sorry, ona tak odpowiedziała ;) napisałam bez cytatów. Może mi nie będzie przykro, ale tak jak tu już dziewczyny pisały, jak będę w ciąży to powiem😄

Nie, ze to przecież nasze największe marzenie, a może nie chce o tym myśleć w święta…

U nas się już świąteczne cyrki zaczynają, teściowa się obraziła, że jej powiedziałam, że ma nic o dziecku nie mówić 😀

Ja dzisiaj przedświątecznie poszłam do ginekologa, powiedział, ze niby wszystko Ok z wynikami nasienia, moimi itp. no ale tej ciąży nie ma. Teraz będę miała monitoring, a jak to zawiedzie do drożność, wiec standardowo. Może się w końcu uda, ale jak wszystko dobrze, a się nie udaje, to człowiek...

Hej dziewczyny, już zadałam pytanie na grupie testowania, ale może tutaj jeszcze ktoś inny się wypowie. Co myślicie o tych badaniach hormonów - 3 dzień cyklu. Wydaje mi się, że szału nie ma, zwłaszcza, że staramy się od maja intensywnie i ciąży nie było.

Ja tez widzę i to taki konkret cień.

A jak potem się samoistnie wchłaniają to pewnie nie ma znaczenia jak rozumiem?bo przeszkadzają w czasie cyklu?

Ostatnio miałam 29, 31, 26, a wcześniej 28-29.

Nie mam, ale mam tendencje i już kilka razy miałam na jajnikach. To może być też jakaś przeszkoda?

A ten estradiol nie jest za niski, wydaje mi się, ze szału nie ma.

Jeszcze nie robiłam, chce to zrobić w następnej kolejności, dziękuję ;)

Dziewczyny, mam już wyniki badań, 3 dzień cyklu, czy ktoś mądrzejszy ode mnie mógłby je zinterpretować, może @Zazuu? Wielka prośba :)

U mnie to samo, mąż zmienił prace dostał bardzo dużą podwyżkę, a i tak na nic nie starcza przez rachunki, kredyt, jedzenie, lekarzy, podatki, jakiś dramat.

Ja to się zastanawiam czy jak PiS wygra znowu wybory to nie wynieść się z tego kraju, jest tak drogo, że trzeba naprawdę bardzo dobrze zarabiać żeby godnie żyć.