Wyniki

Witam :) mam na imię Agata. Mam 24lata. Licząc od ostatniej @ jestem w 5tyg ciąży, teoretycznie termin to 7 października. Niestety nie mogę pochwalić się ani cudownym mężem, ani narzeczonym - dołączyłam do grona przyszłych samotnych mam...

Mamy są najlepsze, ja od swojej usłyszałam to samo, że sobie poradzimy, że będzie dobrze. Ty jesteś w troche lepszej sytuacji masz prace ja dopiero kończę studia i zanim będę mogła iść do pracy to będę na utrzymaniu mamy. Też się tego boję, że będę sama, że nie będzie nikogo kto będzie kochał...

Kolejny dzień zaczęłam od płaczu. Wiem, że facet nie jest wart tych łez, ale nie potrafię tego ułożyć sobie w głowie. Dla mnie jest pewne, że po tym wszystkim nie nadaje się na partnera, ale jeszcze mam nadzieję, że przynajmniej zmieni zdanie co do bycia ojcem.

w to akurat nie wierze już - po tych słowach, które od niego usłyszałam. Teraz muszę skupić się na maluszku aby bardziej już mu nie zaszkodzić.

w poniedziałek robiłam testy, nie wiem właściwie dlaczego - jakiś hmmm "dziwny wewnętrzny głos kazał mi to zrobić" bo poza spóźnioną miesiaczką nic nie czułam i pojawiły się 2wyraźne kreski więc telefon do lekarza i potwierdzenie ciąży.

faktycznie z tego całego zamieszania całkowicie o tym zapomniałam...więc wstępnie 7 października :) dokładnie teraz tylko to się liczy, aby dziecko było zdrowe - mam nadzięję, że ten stres maluszkowi nie zaszkodził.

Dziękuję :) Mieszkam obecnie w Białymstoku, ale tylko do skończenia studiów - czyli mam nadzieję do czerwca, a później wielka niewiadoma. Dziś byłam u lekarza...pierwsze usg chociaż niewiele na nim widać to i tak nie potrafię oderwać od niego wzroku :) to moje pierwsze dziecko - szkoda, że tylko...

witam...nigdy nie sądziłam że będę samotną mama, ale stało się...dziś było pierwsze usg...jest maluszek...i ja z nim...rozmowa z ojcem dziecka - zapytał się jedynie czy to nasza ostatnia rozmowa czy ma czekać na listy z sądu...boję się tego co będzie...czy dam sobie psychicznie z tym wszystkim...

witam przyszłe mamy...dziś oficjalnie dołączyłam do tego grona pełna obaw i nadziei że wszystko będzie dobrze...