kacha_wawa
12.2007/01.2010/09.2011
Hehe, ja też korzystam Ostatnio rozmawiałam z kasjerką w Tesco i ona ma syna 10 letniego i tak sobie gadałyśmy właśnie. Jej syn wszedł w etap, że już na pieszczoty i przytulanie to za bardzo nie ma czasu ;-) Chciała od niego ostatnio buziaka pod szkołą to powiedział, że jej w domu da, bo przy kolegach to wstyd
A ja teraz dopiero zauważyłam, że nie pochwaliłam się pewnym, bardzo istotnym faktem :-)
Otóż od września mój 3 letni mężczyzna stanie się uczniem :-) W piątek była u nas pani z kuratorium i Oliś pójdzie do szkoły specjalnej razem z większością dzieci ze swojej grupy przedszkolnej :-) Chciałam Go jeszcze przez rok w przedszkolu zostawić, ale jak się dowiedziałam, że większość dzieciaków tam idzie, w tym Olisia najlepszy przyjaciel Connor, to decyzję od razu podjęłam :-)
Autobus będzie Go z domu odbierał o 8:30, a później po zajęciach będzie Go z powrotem przywoził. Generalnie ta szkoła nie różni się wiele od Olisiowego przedszkola. Też będzie miał na miejscu fizjoterapeutę, logopedę i terapię zajęciową, też dostanie osobistego asystenta :-) Tyle, że teraz to się zacznie prawdziwie uczniowskie życie ;-) Teraz Oliś ma przedszkole 3 razy w tygodniu, a od września zacznie się codzienna nauka, 5 razy w tygodniu ;-)
Bardzo się cieszę, bo szkoła jest rzut beretem od naszego domu, żółwim tempem jakieś pół godzinki :-) Także nawet w ciągu dnia, w czasie spaceru z Jessiczką i drugim Bąblem będę mogła sobie tam na kontrolę wskoczyć ;-)
Darowaliśmy sobie jak na razie jakąkolwiek integrację, szkoła specjalna jest w tej chwili dla Olisia najlepszym rozwiązaniem Integracja by była tylko dla nas - rodziców, a to Oliś ma być szczęśliwy. W integracyjnej stałby z boku, jest daaaaleko w tyle za rówieśnikami i nie sądzę, żeby był tam szczęśliwy, a tutaj wiem, że będzie :-) Jakoś tak sceptycznie jestem do integracji nastawiona Może jest to i dobre dla zdrowych dzieci, które obcują sobie z dziećmi niepełnosprawnymi, ale dla niepełnosprawnych dzieci nie jest to zbyt dobre rozwiązanie.
A ja teraz dopiero zauważyłam, że nie pochwaliłam się pewnym, bardzo istotnym faktem :-)
Otóż od września mój 3 letni mężczyzna stanie się uczniem :-) W piątek była u nas pani z kuratorium i Oliś pójdzie do szkoły specjalnej razem z większością dzieci ze swojej grupy przedszkolnej :-) Chciałam Go jeszcze przez rok w przedszkolu zostawić, ale jak się dowiedziałam, że większość dzieciaków tam idzie, w tym Olisia najlepszy przyjaciel Connor, to decyzję od razu podjęłam :-)
Autobus będzie Go z domu odbierał o 8:30, a później po zajęciach będzie Go z powrotem przywoził. Generalnie ta szkoła nie różni się wiele od Olisiowego przedszkola. Też będzie miał na miejscu fizjoterapeutę, logopedę i terapię zajęciową, też dostanie osobistego asystenta :-) Tyle, że teraz to się zacznie prawdziwie uczniowskie życie ;-) Teraz Oliś ma przedszkole 3 razy w tygodniu, a od września zacznie się codzienna nauka, 5 razy w tygodniu ;-)
Bardzo się cieszę, bo szkoła jest rzut beretem od naszego domu, żółwim tempem jakieś pół godzinki :-) Także nawet w ciągu dnia, w czasie spaceru z Jessiczką i drugim Bąblem będę mogła sobie tam na kontrolę wskoczyć ;-)
Darowaliśmy sobie jak na razie jakąkolwiek integrację, szkoła specjalna jest w tej chwili dla Olisia najlepszym rozwiązaniem Integracja by była tylko dla nas - rodziców, a to Oliś ma być szczęśliwy. W integracyjnej stałby z boku, jest daaaaleko w tyle za rówieśnikami i nie sądzę, żeby był tam szczęśliwy, a tutaj wiem, że będzie :-) Jakoś tak sceptycznie jestem do integracji nastawiona Może jest to i dobre dla zdrowych dzieci, które obcują sobie z dziećmi niepełnosprawnymi, ale dla niepełnosprawnych dzieci nie jest to zbyt dobre rozwiązanie.