reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Zwolnienie w ciąży a koronawirus

Serio uważacie w obecnej sytuacji, że l4 w ciąży to jakieś nadużycie i wyłudzanie? W czasie pandemii gdzie nie znane są jeszcze konsekwencje wirusa w ogóle a co dopiero dla płodu we wczesnej ciąży?
Nie rozumiecie też zwykłego strachu jeśli któreś z nas są po poronieniu?
Rozumiem, że cała reszta pracowała aż do samego porodu i jest z tego dumna, ale chyba każda z nas ma prawo zdecydowania i ustalenia tego z lekarzem. Zwolnienie nie dostaje się na ciąże a z reguły na objawy towarzyszące i rozumiem, że nie miałyście żadnych objawów, mdłości itp. To super, ale pozwólcie innym to przeżywać tak jak chcą.

Masz rację - każdy może przezywać ciążę jak chce. Jeśli któraś boi się pracować w ciąży to niech złoży wypowiedzenie a nie wyłudza zwolnienie. Zwolnienie nie jest na strach, na odpoczynek ani na urządzanie pokoiku czy opiekę nad starszymi dziećmi tylko na czas NIEZDOLNOŚCI DO PRACY. I błędem jest twierdzenie, że to wybór ciężarnej czy ciążę spędza w pracy czy na tzw. L4. Ciężarna ma wybór - jeśli ot tak nie chce pracować to niech się zwolni a nie wyłudza zasiłki. Ciekawe czy gdyby zasiłek nie był wypłacany w wysokości 100% tak samo chętnie wybierałyby odpoczynek.
 
reklama
Masz rację - każdy może przezywać ciążę jak chce. Jeśli któraś boi się pracować w ciąży to niech złoży wypowiedzenie a nie wyłudza zwolnienie. Zwolnienie nie jest na strach, na odpoczynek ani na urządzanie pokoiku czy opiekę nad starszymi dziećmi tylko na czas NIEZDOLNOŚCI DO PRACY. I błędem jest twierdzenie, że to wybór ciężarnej czy ciążę spędza w pracy czy na tzw. L4. Ciężarna ma wybór - jeśli ot tak nie chce pracować to niech się zwolni a nie wyłudza zasiłki. Ciekawe czy gdyby zasiłek nie był wypłacany w wysokości 100% tak samo chętnie wybierałyby odpoczynek.

.
 
Ostatnia edycja:
Rozumiem, że Ty nie poroniłas i nie wiesz co to strach i wirusa również się nie boisz ok Twoja sprawa, ale weźmy pod uwagę globalną sytuację serio ryzykowałabys teraz zarażeniem wirusem w I trymestrze ciąży? Sytuacja jest raczej niespotykaną nie przesadzajmy. Bo niby byłoby to wyłudzanie? I nieprzyjemnych objawów ciąży też nie miałaś? To super gratuluję. Ja natomiast w ciąży tak rzygałam, że musialam z biura wychodzić do łazienki i nie mogłam ludzi przyjmować i drugi raz na pewno wezmę zwolnienie jeśli dotrwam do dalszego etapu ciąży bo nikt mi za tą męczarnie medalu nie dał.
Jeszcze jedno moje biuro jest nad hala produkcyjna że styrenem, który jest niezwykle szkodliwy i co mam ryzykować i tam siedzieć bo ktoś mi powie, że wyłudzam zasiłek i pracodawca nie zapewni mi jednej specjalnego biura gdzie indziej.
Na to jest inne rozwiązanie a nie branie zwolnienia chorobowego. Temat poruszany tutaj milion razy. Ja poroniłam raz, była też po drodze ciąża biochemiczna, 4 nieudane insemincje i dopiero in vitro po którym mam córkę. I jak będzie mi dane jeszcze raz być w ciąży to za nic w świecie nie chce siedzieć w domu tylko pracować. A pracę mam fizyczną.
 
@jasani jakie np? Zwolnić się z pracy?

Czy mam iść błagać prezesa mojej korporacji żeby mi biurko przestawil poza strefę?

Sama napisałaś, że nie chcesz siedzieć w domu to nie siedź, ale czemu inni z tego powodu nie mają?
 
Ja od razu planuję iść na zwolnienie. Pracuje na bloku operacyjnym( jestem instrumentariuszką). To nie dość, że ciężka praca fizyczna, kontakt z chemikaliami to jeszcze z ludźmi. Nastaly takie czasy, że strach o swoje zdrowie a w przypadku ciąży- o dzidziusia.
Jak ktoś ma pracę siedzącą, przy biurku to przecież nikt nie zabrania mu pracować🤷🏼‍♀️
 
Masz rację - każdy może przezywać ciążę jak chce. Jeśli któraś boi się pracować w ciąży to niech złoży wypowiedzenie a nie wyłudza zwolnienie. Zwolnienie nie jest na strach, na odpoczynek ani na urządzanie pokoiku czy opiekę nad starszymi dziećmi tylko na czas NIEZDOLNOŚCI DO PRACY. I błędem jest twierdzenie, że to wybór ciężarnej czy ciążę spędza w pracy czy na tzw. L4. Ciężarna ma wybór - jeśli ot tak nie chce pracować to niech się zwolni a nie wyłudza zasiłki. Ciekawe czy gdyby zasiłek nie był wypłacany w wysokości 100% tak samo chętnie wybierałyby odpoczynek.
Ja poszłam na L4 mimo że pieniędzy za pierwszy miesiąc nie dostałam, a potem długo czekałam na nie, bo życie dziecka było dla.mnie ważniejsze niż praca.
W 4 tygodniu dostałam krwawienia, mimo że podobno nic nie można zdziałać w tym tygodniu ciąży, jak ktoś tu wcześniej wspominał, ja dzięki leżakowaniu jestem w donoszonej ciąży.

Zrozumcie, że są kobiety które w ciąży się boją o swoje upragnione dziecko i mają prawo do zwolnienia z chociażby nie z powodu ciąży, a stanu psychicznego. W pierwszej poronionej ciąży nawet nie zorientowałam się, że coś jest nie tak, tak absorbowała mnie praca, że czasem nie jadłam po 8 h, bo jest 20 i trzeba wyliczyć podatki, ktoś mnie potem poklepał po ramieniu, że tak się oddalam pracy? Nie ;)

W kolejnej ciąży leżałam w łóżku, bałam się zamoczyć brzucha, bałam się zmyć jeden kubek, a miałam iść do pracy, żeby nie wyłudzać zasiłku? W dupie to miałam czy dostanę kase czy nie, liczyło się czy donoszę tą ciążę, naprawdę za dwa tysiące nie poświęciłabym dziecka.
 
@ness. Święte słowa.
A reszta pan, które chcą pracować do porodu proszę bardzo zgłoście się do jakiejś funkcji społecznej i zgłaszajcie wyludzenia zasiłku przez ciężarne.

A innymi wyludzeniami się też zajmiecie? Piętnuje się tylko ciężarne, bo mówią o tym głośno. A inne osoby na zwolnieniach od psychiatry np? Teraz to nie problem zdobyć. Łapcie wszystkich od razu.
 
Rozumiem, że Ty nie poroniłas i nie wiesz co to strach i wirusa również się nie boisz ok Twoja sprawa, ale weźmy pod uwagę globalną sytuację serio ryzykowałabys teraz zarażeniem wirusem w I trymestrze ciąży? Sytuacja jest raczej niespotykaną nie przesadzajmy. Bo niby byłoby to wyłudzanie? I nieprzyjemnych objawów ciąży też nie miałaś? To super gratuluję. Ja natomiast w ciąży tak rzygałam, że musialam z biura wychodzić do łazienki i nie mogłam ludzi przyjmować i drugi raz na pewno wezmę zwolnienie jeśli dotrwam do dalszego etapu ciąży bo nikt mi za tą męczarnie medalu nie dał.
Jeszcze jedno moje biuro jest nad hala produkcyjna że styrenem, który jest niezwykle szkodliwy i co mam ryzykować i tam siedzieć bo ktoś mi powie, że wyłudzam zasiłek i pracodawca nie zapewni mi jednej specjalnego biura gdzie indziej.

Niepowściągliwe wymioty w ciąży są przesłanką do zwolnienia (z jelitówką nie w ciąży chyba też lepiej być na zwolnieniu). Zagrożona ciąża to też niezdolność do pracy.
Szkodliwe chemikalia - dlaczego planując ciąże wybierasz pracę w potencjalnie szkodliwych warunkach?
Ryzyko zarażenia wirusem - tak bardzo się bałam i wiesz co - nie zaraziłam się w pracy za to nie chodziłam do sklepów i nie spotykałam się ze znajomymi. W pracy maseczki i dezynfekcja rąk. Tak samo u lekarza.
I źle rozumiesz - poroniłam, ale nie przez pracę. Do poronień dochodzi, bo zarodki są wadliwe albo ciąża przebiega nieprawidłowo a nie dlatego, że ktoś pracuje czy przeżywa stres. W ostatniej ciąży mimo krwawień chodziłam do pracy i mimo pracy ani stresu z powodu wirusa nie poroniłam. Więc tak, dla mnie jeśli któraś WYBIERA sobie radosne oczekiwanie w domu bez wskazań lekarskich a ze strachu czy chęci odpoczynku (każdy chciałby dodatkowe kilkaset dni pełnopłatnego wypoczynku) to wyłudza zwolnienie. Natomiast, jeśli faktycznie są dolegliwości powodujące niezdolność do pracy to zwolnienie nie podlega dyskusji.
 
Niepowściągliwe wymioty w ciąży są przesłanką do zwolnienia (z jelitówką nie w ciąży chyba też lepiej być na zwolnieniu). Zagrożona ciąża to też niezdolność do pracy.
Szkodliwe chemikalia - dlaczego planując ciąże wybierasz pracę w potencjalnie szkodliwych warunkach?
Ryzyko zarażenia wirusem - tak bardzo się bałam i wiesz co - nie zaraziłam się w pracy za to nie chodziłam do sklepów i nie spotykałam się ze znajomymi. W pracy maseczki i dezynfekcja rąk. Tak samo u lekarza.
I źle rozumiesz - poroniłam, ale nie przez pracę. Do poronień dochodzi, bo zarodki są wadliwe albo ciąża przebiega nieprawidłowo a nie dlatego, że ktoś pracuje czy przeżywa stres. W ostatniej ciąży mimo krwawień chodziłam do pracy i mimo pracy ani stresu z powodu wirusa nie poroniłam. Więc tak, dla mnie jeśli któraś WYBIERA sobie radosne oczekiwanie w domu bez wskazań lekarskich a ze strachu czy chęci odpoczynku (każdy chciałby dodatkowe kilkaset dni pełnopłatnego wypoczynku) to wyłudza zwolnienie. Natomiast, jeśli faktycznie są dolegliwości powodujące niezdolność do pracy to zwolnienie nie podlega dyskusji.

Śmieszne podejście dlaczego pracuje w fabryce z chemikaliami planując ciążę? A może dlatego, że muszę mieć pieniądze na życie. I nie mam wyboru by przebierać w ofertach. To mam rzucić pracę? Bądźmy poważni.
Naprawdę nie wszystko jest czarne i białe.
Wszystkie widzę macie komfort wybierania super pracy pod kątem ciąży, odpowiednich warunków w pracy, zero chemikaliów czy innych rzeczy No wspaniałe, ale nie wszyscy mają takie możliwości.
Musze pracować to pracuje gdyby mnie było stać na luksusy nie pracowania to rzuciłabym pracę albo znalazła taka wspaniałą jak Wy macie.
 
reklama
Ja poszłam na L4 mimo że pieniędzy za pierwszy miesiąc nie dostałam, a potem długo czekałam na nie, bo życie dziecka było dla.mnie ważniejsze niż praca.
W 4 tygodniu dostałam krwawienia, mimo że podobno nic nie można zdziałać w tym tygodniu ciąży, jak ktoś tu wcześniej wspominał, ja dzięki leżakowaniu jestem w donoszonej ciąży.

Zrozumcie, że są kobiety które w ciąży się boją o swoje upragnione dziecko i mają prawo do zwolnienia z chociażby nie z powodu ciąży, a stanu psychicznego. W pierwszej poronionej ciąży nawet nie zorientowałam się, że coś jest nie tak, tak absorbowała mnie praca, że czasem nie jadłam po 8 h, bo jest 20 i trzeba wyliczyć podatki, ktoś mnie potem poklepał po ramieniu, że tak się oddalam pracy? Nie ;)

W kolejnej ciąży leżałam w łóżku, bałam się zamoczyć brzucha, bałam się zmyć jeden kubek, a miałam iść do pracy, żeby nie wyłudzać zasiłku? W dupie to miałam czy dostanę kase czy nie, liczyło się czy donoszę tą ciążę, naprawdę za dwa tysiące nie poświęciłabym dziecka.

A naprawdę nie widzisz różnicy między reżimem łóżkowym w ciąży (o czym Ty piszesz) a korzystaniem z życia na wyłudzonym zwolnieniu (ja o tym piszę). Stan psychiczny - depresja, nerwica, stany lękowe - zwolnienie od psychiatry.
I tak ja uważam, że jeśli wczesna ciąża ma się utrzymać to utrzyma się mimo pracy - sama jestem najlepszym przykładem.
I Twój przykład zupełnie nie pasuje do tego, o czym piszę - tu faktycznie są wskazania i jakiś reżim a nie pełnopłatne wakacje.
I tak - rozumiem, że są kobiety, które boją się o swoją ciążę/ dziecko - sama do nich należę :)
 

Podobne tematy

Do góry