B
BBP
Gość
Serio uważacie w obecnej sytuacji, że l4 w ciąży to jakieś nadużycie i wyłudzanie? W czasie pandemii gdzie nie znane są jeszcze konsekwencje wirusa w ogóle a co dopiero dla płodu we wczesnej ciąży?
Nie rozumiecie też zwykłego strachu jeśli któreś z nas są po poronieniu?
Rozumiem, że cała reszta pracowała aż do samego porodu i jest z tego dumna, ale chyba każda z nas ma prawo zdecydowania i ustalenia tego z lekarzem. Zwolnienie nie dostaje się na ciąże a z reguły na objawy towarzyszące i rozumiem, że nie miałyście żadnych objawów, mdłości itp. To super, ale pozwólcie innym to przeżywać tak jak chcą.
Masz rację - każdy może przezywać ciążę jak chce. Jeśli któraś boi się pracować w ciąży to niech złoży wypowiedzenie a nie wyłudza zwolnienie. Zwolnienie nie jest na strach, na odpoczynek ani na urządzanie pokoiku czy opiekę nad starszymi dziećmi tylko na czas NIEZDOLNOŚCI DO PRACY. I błędem jest twierdzenie, że to wybór ciężarnej czy ciążę spędza w pracy czy na tzw. L4. Ciężarna ma wybór - jeśli ot tak nie chce pracować to niech się zwolni a nie wyłudza zasiłki. Ciekawe czy gdyby zasiłek nie był wypłacany w wysokości 100% tak samo chętnie wybierałyby odpoczynek.