reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zwolnienie L4 ciąża

Wybacz to co napisze.

Ale mi się wydaję, że po prostu Tobie się już nie chce pracować. I nie mówię tego złośliwie. Ale to można wywnioskować z Twoich wypowiedzi.
To wychodzi na to ze każda kobieta które jest/była na L4 to znaczy ze nie chce jej się pracować
 
reklama
To wychodzi na to ze każda kobieta które jest/była na L4 to znaczy ze nie chce jej się pracować
Nie. Nikt nie neguje zwolnienia z przyczyn zdrowotnych. Do takiego kobieta ma prawo i jeśli ma wskazania to wolna droga by z tego skorzystać.

Ale przez osoby jak Ty, którym zwolnienie się „należy bo praca trudna/ciężka/nudna/koleżanki wredne/bo BOISZ się że będziesz się źle czuć albo bo koleżanka poroniła więc wolisz sobie poodpoczywać ” finalnie pokrzywdzone będą kobiety które naprawdę na zwolnienie muszą przejść by ciąże szczęśliwie donosić - bo w końcu ten zasiłek zetną.
 
To wychodzi na to ze każda kobieta które jest/była na L4 to znaczy ze nie chce jej się pracować
większości przypadków tak. Są przypadki, że żona właściciela firmy była zatrudniona, poszła na l4 a i tak pracowała, no bo kasa się liczy, są osoby które idą na l4, bo już psychicznie nie dają rady bo jest niezły mobbing w pracy, inne uważają ze to ostatni moment na odpoczynek (przy pierwszym dziecku), inna zaś idzie bo ma małe dziecko i będzie mogła się nim zająć, a jeszcze inna pójdzie na l4 i tak będzie ciągnąć przez kilka lat, bo urodzi pierwsze wybierze wszystkie urlopy i na koniec wychowawczego zachodzi w ciążę i znowu 9msc l4 później macierzyńskie. I tak się kręci. Więc tych które mają naprawę wskazania do l4 to będzie z 25%
 
To teraz pomysł sobie tak.
Masz duży szpital, w większości pracują w nim kobiety. No jakos tak to wyglada, ze babeczek jest więcej.
30% staffu zachodzi w ciąże, nikt nie mówi, ze im nie wolno. Pójdą masowo na zwolnienie i co? Placówka padnie. Albo kilkoro pacjentow umrze, bo gdzieś w jakimś miejscu w szpitalu zabraknie personelu?
Wybor kariery jest twoim wyborem. Nie chcesz się babrać w labie z krwią? Nie idz do labu na diagnostyke. Nie chcesz się narażać na zarazki? Pracuj na wolnym powietrzu jako fotograf ślubny.
Ciaza to tez indywidualny wybór kobiety. Skoro uważasz, ze praca wpływa na ciąża to się przekwalifikuj.
Spojrz sobie na Stany. Tam to już w ogóle się nie patyczkują.
No i lekarz ma ten wielki przywilej że naprawdę łatwo przenieść się w lżejsze/bezpieczniejsze miejsce, pomijam fakt że na stażu naprawdę łatwo o papierkową robotę (tylko jej nikt nie chce :))
Gorzej ma lekarz weterynarii, to już bardzo ryzykowna praca w ciąży.
 
To wychodzi na to ze każda kobieta które jest/była na L4 to znaczy ze nie chce jej się pracować
Nie. Kobieta która jest w ciąży i ma ciężką fizycznie pracę dostaje zaświadczenie od lekarza dla pracodawcy, który dostosowuje jej warunki pracy.
Kobieta która jest w zagrożonej ciąży, ma dolegliwości związane z ciążą idzie na L4.
 
Ale ja nie mam najmniejszego problemu ze swoją pracą, więc naprawdę na nic nie muszę patrzeć. Przedstawiam tylko inny punkt widzenia i trochę przeciwstawiam się generalizowaniu, bo są różne przypadki i w moim otoczeniu są takie, a w otoczeniu którejś z dziewczyn inne, więc pisanie "że większość robi coś", jest średnie, bo chodzi o większość ludzi z czyjegoś otoczenia, a nie większość populacji Polski np.

Może jestem ignorantką, ale nie będę patrzyła na Stany, nie będę patrzyła na UK, bo mieszkam w Polsce, nie mam zamiaru nigdzie wyjeżdżać i naprawdę nie interesuje mnie jak to wygląda w innych krajach.
 
reklama
Do góry