reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zrzucamy kilogramy

catherinka pisze:
Mokkate, mnie też jakoś waga nie rusza, ważne jest żebym weszła w swoje spodnie i spódnice sprzed ciąży - nie mam za bardzo kasy, żeby zupełnie odnowić swoją garderobę. A sport jest dpbry dla dobrego samopoczucia :)

Tez jestem za sportem. Jak najbardziej!
Ale ponieważ wchodzę we wszystko sprzed ciąży, to robię sobie półroczne rogrzeszenie. ;D
 
reklama
mokate ty chociaż garderoby nie musisz wymieniać :) dla mnie największą mobilizacją są leżące w szafie ciuchy..a uparte 6 kg nadal siedzi w dupsku,boczkach i udach :mad:
 
mokkate pisze:
catherinka pisze:
Mokkate, mnie też jakoś waga nie rusza, ważne jest żebym weszła w swoje spodnie i spódnice sprzed ciąży - nie mam za bardzo kasy, żeby zupełnie odnowić swoją garderobę. A sport jest dpbry dla dobrego samopoczucia :)

Tez jestem za sportem. Jak najbardziej!
Ale ponieważ wchodzę we wszystko sprzed ciąży, to robię sobie półroczne rogrzeszenie. ;D

Mokkate, ale Ci zazdroszczę! :)
 
ja po prostu wymienilam garderobe. bo cos doszlam do wniosku ze dopoki karmie to nie wroce do moich 60-61 sprzed ciazy. Waze teraz 64-65kg, nie wiem czemu to sie tak ciagle waha, ale podobno kilka kg wiecej pomaga w laktacji, a teraz bardziej zalezy mi na karmieniu Oli bez problemow niz na idealnej figurze. Jakbym mogla jesc to co zwykle jem, czyli orzechy, sery, itp. to pewnie szybko bym wrocila do mojej figury, ale kiedy nie wolno mi nabialu i wolowiny, orzechow, a od wiekszosci warzyw Olunie boli brzuszek, zostaje mi glownie chlebek,kasze z mieskiem to nie ma sily, tluszczyk siedzi. :(
 
Mokkate, ja też się tak rozgrzeszam :) Tyle, że pomimo, że wchodzę we wszystkie prawie ciuchy, to oponka na brzuszku nie pozwala mi wszystkiego założyć:(
Kurcze, coś z tym muszę zacząć robić.
 
Aniam pisze:
ja po prostu wymienilam garderobe. bo cos doszlam do wniosku ze dopoki karmie to nie wroce do moich 60-61 sprzed ciazy. Waze teraz 64-65kg, nie wiem czemu to sie tak ciagle waha, ale podobno kilka kg wiecej pomaga w laktacji, a teraz bardziej zalezy mi na karmieniu Oli bez problemow niz na idealnej figurze. Jakbym mogla jesc to co zwykle jem, czyli orzechy, sery, itp. to pewnie szybko bym wrocila do mojej figury, ale kiedy nie wolno mi nabialu i wolowiny, orzechow, a od wiekszosci warzyw Olunie boli brzuszek, zostaje mi glownie chlebek,kasze z mieskiem to nie ma sily, tluszczyk siedzi.  :(
Aniam, musze ci powiedziec ze ja tez do niedawna mialm te pare kilo do zrzucenia i dopiero dwa tygodnie temu jak weszlam na wage z zadowoleniem stwierdzilam ze wrocilam juz do swojej starej wagi.A tez nie jem nabialu i szczerze mowiac wcale sie nie odchudzalam,wrecz przeciwnie.Czyli jeszcze troche cierpliwosci,widac ze tych 3-4 kilo najtrudniej zrzucic.
 
ja doszłam do wniosku, że na brzichu mam oponę od pięćdiesięciotonowej cięźarówki. we wtorek pożyczam rolki i zaczynam ćwiczyc.
 
jak narazie 75 cm w pasie..do moich 63 jeszce daleka droga....na powrót do formy dałam sobie 3 miesiące...zobaczymy,ale zaczynam wątpić :(
 
reklama
Po pierwszej ciąży jakoś było lepiej :(
teraz chodzę w tych samych ciuchach na okrągło i unikam lustra..
najgorszy jest brzuch!! niedłuigo zgłoszę się chyba do tego programu "chcę być piekna" żeby mi odessali ;D ;D żartuje NIGDY!
muszę się za siebie zabrać i coś z tym zrobić w końcu
 
Do góry