reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zostałam sama z 4-miesięczną córeczką, jak sobie radzić? :/

Tu czas już nie pomoże... Minęło wiele miesięcy podczas, gdy on zamiast coś rozumieć to odkrywał coraz to gorsze karty :( teraz już i ja się zawzięłam, odsunęłam się od niego maksymalnie i chyba przestałam kochać. A on nie kiwnał nawet palcem żeby to zmienić.
 
reklama
Mnie to dziwi to że dziecka nie widział. To mnie zastanawia bo inny nawet to by powiedział że kurde trudno może Ona teraz pójdzie do sądu i będzie się starała o to żebym w przyszłości jak najmniej widział mała jak teraz się nią w ogóle nie interesuje oprócz przesyłanych pieniędzy i jakiegoś smsa. Już chociaż żeby twarz zachować to jeden dzień by znalazł. Wiesz ja wiem ze ludzie i się godzą po wielu miesiącach i latach...ale ciężko mnie się postawić w Twojej sytuacji bo to wciąż jest niepewna sytuacja wciąż niewiadomo o co jemu chodzi. ja i tak Ciebie podziwiam bo twarda z Ciebie sztuka. Dobrze jeżeli macie być ze sobą to i tak będziecie. Tylko kurcze żeby do tego człowieka coś dotarło bo ja mam wrażenie że On tak sobie żyje bo może sprawy sobie nie zdaje z powagi sytuacji.
 
Uwaga uwaga Poldka mój szanowny wymyślił ze chciałby podpisać intercyze. Boi się ze że znów odejdę i tym razem zabiorę mu połowę majątku a On ma kredyty i jeszcze jakby miał mi oddać to by zbankrutowal. Wiem ze tak jest ale On to tłumaczy ze jak coś mu nie pójdzie to wtedy ja będę bezpieczna że ze mnie nie będą ściągać ale ja wiem ze to jest jego tłumaczenie.
W związku z tym musimy założyć konto bankowe na które On będzie wpłacal co mieisc pieniądze. Sorry ale ja jak nie będę miała kasy to nie będę wiecznie na jego utrzymaniu. To w ogóle tez jest chyba jakiś żart
 
I wpłaci ci Natalia 1/8 swojego zarobku a Ty będziesz dwoić się i troić jak pieluchy dziecku za to kupić..Ja z moim wychodzi na to już jedynie dawcą miałam podobnie.Ślubu nie było ale już zapowiadał,że w razie czego to intercyza ,chodź tak samo to on miał kredyty nie ja a co wymyślił najlepszego ,że mamy mieć wspólne konto ,które będzie jego kontem a ja mam w pracy zmienić nr rachunku bo po co mi dwa konta.Oczywiście nie zgodziłam się po czym usłyszałam że jestem p******a,debilka,oszustka itd;/bo nie było tak jak on chce..a ten Twój to ,też se wybrał bardzo odpowiedni moment jak tak czytam Twoje wypowiedzi,widać żadnego zaufania i jak tu coś budować?
 
Czytając już twój temat po raz 2 zdecydowałem się napisać...
Moje drogie samotne mamy :p
Wszystkie praktycznie z was przeszłyście wiele za wiele.... Ale czytając jak uogólniacie ze każdy facet jest podobny-podejscie do wartości rodziny to mnie trochę oburza... Żyjemy po prostu w chorym systemie i czasie gdzie etyka ludzka i wartosci maja sie nijak.... Nie ma znaczenia czy to meżczyzna czy kobieta....
 
Ja pierniczę. To jest ta jego praca nad waszym związkiem? Odbudowywanie zaufania itd.? Jasne jak slońce, że chce tylko siebie zabezpieczyć. Gdyby tak się teoszczył o Twoje bezpieczeństwo to nie chciałby intercyzy tylko założyłby Ci jakąś lokatę albo rachunek oszczędnościowy i tam by wpłacał Ci kasę albo po prostu dbałby o to żebyś nigdy nie miała problemów przez jego długi.
Wiem, że intercyza ma swoje plusy, ale kojarzy się jednoznacznie :/

Mój też kiedyś o intercyzie bąknął, ale póki co to on nic nie ma na własność formalnie. Dopóki wszystko jest zapisane na jego mamusię to jest bezpieczny, więc odpuścił temat. Gdybyśmy brali ślub i firma byłaby jego to też pewnie chciałby intercyzę. Ja mam swoje mieszkanie, prace i nic od niego nie chcę ani nie będę się domagać. Jedynie żeby na dziecko nie żałował. Ale tutaj juź chyba też się wypiął :/
Dopiero niedawno dotarło do mnie, że dla niego najważniejsze są pieniądze... Robi tylko to co mu się zdecydowanie opłaca. Przyjazd do córki tylko po to żeby się na nią popatrzeć niestety się nie zalicza do tego :(
 
Czytając już twój temat po raz 2 zdecydowałem się napisać...
Moje drogie samotne mamy :p
Wszystkie praktycznie z was przeszłyście wiele za wiele.... Ale czytając jak uogólniacie ze każdy facet jest podobny-podejscie do wartości rodziny to mnie trochę oburza... Żyjemy po prostu w chorym systemie i czasie gdzie etyka ludzka i wartosci maja sie nijak.... Nie ma znaczenia czy to meżczyzna czy kobieta....
Absolutnie nie uogólniamy, radzę przeczytać jeszcze raz, o ile ma pan na tyle stalowe nerwy. Nie sądziłam, że w ogóle komukolwiek będzie chciało się czytać te nasze żale i wyrzuty :)
My piszemy tutaj tylko o swoich przypadkach, wylewamy na bieżąco żale odnośnie naszego osobistego doświadczenia. W żadnym wypadku nie piszemy ogólnie o mężczyznach, choć może nie raz pojawiło się mylne stwierdzenie 'faceci to....'. Wynika to jedynie z naszej frustracji i aktualnego rozżalenia.
 
jak już napisałem wiele przeszłyście za wiele... Co w zupełności rozumiem, doświadczenia człowieka kształtują nie zawsze po przykrym zawodzie jednak w dobrym kierunku chyba nie musze pisac ze czlowiek staje sie bardziej ostrożnym mniej ufnym zamknietym na "innych" a nawet blokuje się.

Majac dziecko/ci jeszcze trudniej odnalesc siebie samego z przed.... Bo piorytety sa obowiazki wobec Milusinskich
Przepraszam że sie wtrociłem.... sam odnajduje z takich tematów wiele dla siebie...
 
jak już napisałem wiele przeszłyście za wiele... Co w zupełności rozumiem, doświadczenia człowieka kształtują nie zawsze po przykrym zawodzie jednak w dobrym kierunku chyba nie musze pisac ze czlowiek staje sie bardziej ostrożnym mniej ufnym zamknietym na "innych" a nawet blokuje się.

Majac dziecko/ci jeszcze trudniej odnalesc siebie samego z przed.... Bo piorytety sa obowiazki wobec Milusinskich
Przepraszam że sie wtrociłem.... sam odnajduje z takich tematów wiele dla siebie...


Kiedyś ten żal i złość mijają (chyba) i wtedy zupełnie inaczej patrzy się na mężczyzn (zwłaszcza tych "innych", bo Ci co skrzywdzili do końca życia zapewne pozostaną druga kategorią). Póki te mniejsze bądź większe dramaty rozgrywają się na bieżąco trudno złapać dystans i nie myśleć w negatywny sposób o tym co się dzieje i o osobach, które do tego się przyczyniają.


Czasami odnajdywanie siebie "sprzed" nie istnieje. Teraz jest się zupełnie innym człowiekiem i myślę, że się nie pomylę jeśli powiem, że lepszym, silniejszym i nawet jeśli na początku po rozstaniu smutniejszym, to z czasem dzieci wszystko wynagradzają i warto czekać na te lepsze dni :)
 
reklama
Mam nadzieję, że u mnie będzie dokładnie tak jak zostało napisane wyżej...
 
Do góry