Ja nie chcę narzekać, zdarzało się, że będąc w ciąży musiałam po prostu poprosić o wolne miejsce. Czasami wystarczał widok umęczonej twarzy, brzusio był spory. Teraz, gdy podróżuje z wózkiem, czasami zdarza się, że ktoś wyjdzie z inicjatywą i pomoże (tym "myślącym" bardzo dziękuje:-)) , najczęściej proszę o pomoc i ją znajduje. Drażni mnie najbardziej zajęte miejsce dla wózków i niechęć innych pasażerów by je opuścić. Bywa, że w zatłoczonym tramwaju nie sposób tam się ustawić, to wszyscy się wkurzają, że stoję "w drzwiach" a gdzie mam stać, jeśli tam gdzie powinnam, nie chcą mnie wpuścić?
A na koniec pewna historia:
„Jechałam na kontrolę do lekarza, jestem w 7 miesiącu ciąży. Poprosiłam jakąś kobietę, żeby ustąpiła mi miejsca. Nie dla wygody, nie dlatego, że czuję się źle, po prostu dla bezpieczeństwa. Wtedy kobieta na mnie naskoczyła, że dzieci robią dzieci i później jeszcze mają taki tupet. Że ona jest po 12 godzinach pracy i zaczęła najnormalniej w świecie się na mnie drzeć. Mam 24 lata, więc nie wiem skąd jej przyszło do głowy, to, że jestem rodzącym dzieckiem, ale nie o to tutaj chodzi. Pan motorniczy usłyszał awanturę, wyszedł ze swojej kabiny i powiedział "Ja jestem mężczyzną, ale jestem w pracy, jeśli ktoś z państwa nie ustąpi pani miejsca, ja odstąpię jej swoje i dalej nie pojedziemy". Ludzie zrobili się czerwoni, dyskutowali bez końca, a mi miejsca ustąpił starszy Pan. Dziękuję!”
Więcej takich Motorniczych.
A na koniec pewna historia:
„Jechałam na kontrolę do lekarza, jestem w 7 miesiącu ciąży. Poprosiłam jakąś kobietę, żeby ustąpiła mi miejsca. Nie dla wygody, nie dlatego, że czuję się źle, po prostu dla bezpieczeństwa. Wtedy kobieta na mnie naskoczyła, że dzieci robią dzieci i później jeszcze mają taki tupet. Że ona jest po 12 godzinach pracy i zaczęła najnormalniej w świecie się na mnie drzeć. Mam 24 lata, więc nie wiem skąd jej przyszło do głowy, to, że jestem rodzącym dzieckiem, ale nie o to tutaj chodzi. Pan motorniczy usłyszał awanturę, wyszedł ze swojej kabiny i powiedział "Ja jestem mężczyzną, ale jestem w pracy, jeśli ktoś z państwa nie ustąpi pani miejsca, ja odstąpię jej swoje i dalej nie pojedziemy". Ludzie zrobili się czerwoni, dyskutowali bez końca, a mi miejsca ustąpił starszy Pan. Dziękuję!”
Więcej takich Motorniczych.