reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Znieczulica w autobusach i nie tylko!!

Myszor Ja jeszcze nie tak dawno byłam w ciąży i miałam podobne doświadczenia. Prędzej ustąpiły starsze osoby niż te w moim wieku (mam 20 lat). Ja czułam się głupio jak siedziałam w autobusie a nade mną stała starsza osoba i czułam, że ona chce, żebym jej ustąpiła...W normalnych warunkach chętnie bym to zrobiła, ale w pierwszym trymestrze, gdy miałam mega mdłości i robiło mi się słabo nie mogłam jej ustąpić. Do tego ciąży nie było jeszcze wtedy widać, więc głupia sytuacja...

Co do głównego tematu, to widzę, że macie różne zdania. Może i nie powinno się wymagać od obcych żeby wnieśli wózek, ale mi często ludzie pomagają sami z siebie i...często są to KOBIETY. Bo one rozumieją jak to jest męczyć się z wózkiem.
Ostatnio wchodzę z wózkiem do autobusu, a ludzie zamiast się rozejść abym mogła się ustawić w miejscu dla wózków, to stali i się gapili :]
Jeszcze druga sytuacja mi się przypomniała. Stoję z wózkiem, nagle mały mi zaczął marudzić, to podeszłam do niego od boku wózka, a w tym czasie jakiś facet mi się wepchnął w to miejsce, gdzie chwilę wcześniej stałam :] Czyli stał mi za wózkiem. Już miałam mu coś powiedzieć, ale na szczęście zaraz wychodziłam.
 
Ostatnia edycja:
reklama
A ja wczoraj na spacerze miałam niezłą sytuację. Michał zasypiał mi w wózku i żeby go rozbudzić robiłam co mogłam. Wiozłam go też na uchwycie wózka, bo to go bawiło. Ale, że ma skrętne koła i chodniki są jakie są, to szłam slalomem i często musiałam się zatrzymać, żeby wózek wyprowadzić. Równolegle ze mną szła babunia....żółwim krokiem z laksą i wpatrzona w krzywy chodnik. Ledwo podnosiła nogę. Zatrrzymała się i zaproponowała, że pomoże mi popchać wózek:szok::szok::szok: nie wiedziałąm co powiedzieć!
 
Jeśli chodzi o komunikację miejską,to raczej nie narzekam,bo u mnie większość tramwajów i autobusów jest niskopodłogowych,chociaż nie wszystkie. W ciąży miałam widocznie szczęście,bo zazwyczaj mi ustępowano miejsca,mimo że o to nie prosiłam,chociaż pod koniec ciąży,w te upały,to myślałam,że umrę.:sorry2:
Natomiast faktem jest,że brak kultury u ludzi jest widoczny w takich właśnie sytuacjach jak opisujecie. Kiedyś (jeszcze w ciąży byłam) weszła młoda dziewczyna z wózkiem,widać,że jakaś taka zmęczona i oklapnięta,na zewnątrz chyba ze 100 stopni upału,no a tramwaj cały zawalony ludźmi.I odezwała się moherowa babcia,że w taką pogodę,to spacerować powinna,a nie zajmować miejsce w tramwaju,na co dziewczyna jej odpowiedziała: "No to co pani tu robi?". Pół tramwaju w śmiech.:-D Mnie się to bardzo podobało.
 
któregoś razu,będąc w zaawansowanej ciąży,stałam sobie na przystanku w centrum miasta.Obok mnie stała kobietka z wózkiem a obok wózka stał jeszcze może 3 letni szkrabek.I wyobraźcie sobie że nikt nie ruszył się żeby jej pomóc wnieść wózek (ja z nią wnosiłam w 7 miesiącu ciąży)i jeszcze sapali że 3-latek kurczowo się jej trzyma a oni przejść nie mogą.żenada:wściekła/y:
 
ja cala ciaze bylam w ruchu jakos nie moglam usiedziec w domu i jezdzilam komunikacja miejska do ostatniego dnia ciazy i wyobrazcie sobie nikt mi ani razu nie ustapil miejsca,mam 23 lata moze mysleli ze mloda to postoi sobie nie ciezko jej a brzuchal mialam nie maly :-)
w tramwaju raz jechalam i wsiadla starsza kobieta bylam w 6 chyba miesiacu ciazy i sie rozglada za miejscem a tu nie ma i stoi przede mna i szuka szuka i nagle zatrzymuje wzrok na mnie i tak zerka co raz i patrzy wkoncu nie wytzymalam pytam czy chce pani usiasc a ona do mnie mowi - pani w ciazy to troche nie wypada ale pani mloda to nie szkodzi i wizla i usiadla,a to ze jest miejsce dla kobiet w ciazy i z dzieckiem to gow... daje przynajmniej ja sie z tym spotkalam.
raz zwrocilam uwage na takie miejsce i co uslyszalam - przepraszam ale bardzo zle sie czuje :baffled:
a w sklepie to juz wogle nie przepuszcza stoje w kolejce osob moze ze 20 wkoncu zdenerwowana ide szukac kasy z pierszenswtem dla kobiet w ciazy i inwalidow,patrze jest a tam niczym ta kasa nie roznila sie od kasy zwyklej,a stali w niej i facet i mloda babka z chlopakiem a najlepisi byli 2 kolesie ktorzy kupowali kielbache i zgrzewke piwa i wkurzona mowie do kasjerki ze przepraszam to jest kasa pierszenstwa czy tu wszzyscy maja takie przywileje ? a kasjerka mowi do mnie a co ja moge ? mam kazdego sprawdzac czy jest w ciazy albo inwalida ? ? :baffled: eh wiec ja stalam te 30 minut jak duren zgrzana w tej kolejce
 
juz bedac w ciazy zasmakowalam uprzejmosci ludzi do kobiet ciezarnych;-) raczej nie korzystalam z komunikcji miejskiej wolalam spacerki, ale kilka razy zmuszona bylam pojechac autobusem gdy zwlaszcza pod koniec ciazy kostka masla i chleb wazyly. Wchodzac do autobusu pasazerowie automatycznie widzieli tysiace ciekawszych rzeczy przez okno:-):-):-) kiedys nawet jeden facet wiozl moj brzuch na policzku bo nie mialam sie czego chwycic i musiala jego oparcia:-) myslicie ze ustapil????:no::wściekła/y: starsza kobieta mi miejsca chciala ustapic:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: drugi przypadek nie dawno. okropna pogoda rozpadal sie deszcz ja juz z dzieckiem i gdy przyjechal moj autobus facet zamiast pomoc wniesc wozek powiedzial zebym nawet nie wsiadala bo sie nie zmieszcze za duzo ludzi:wściekła/y::wściekła/y: ale to nic ze miejsce na wozki w autobusach wyznaczone jest. Tak mi cisnienie podniosl ze wozek na plecy i weszlam;-):-) a co !!:-):-D
 
A ja mam same pozytywne doświadczenia- nigdy nie spotkałam się ani z niechęcią ani z brakiem pomocy. Wydaje mi się,ze ludzie są coraz bardziej wrażliwi i może dla tego tak chętnie udzielają pomocy
 
Dużo osób w autobusie nawet nie wie że jest takie miejsce dla wózków albo nie chcą wiedzieć:wściekła/y:i dlaczego ty próbujesz się tam wcisnąc z wózkiem jak on/ona właśnie tam stoi.Jest wtedy wielkie obużenie że musi mi ustąpić:tak:
 

Załączniki

  • DSCN2828.jpg
    DSCN2828.jpg
    19,7 KB · Wyświetleń: 102
reklama
Dużo osób w autobusie nawet nie wie że jest takie miejsce dla wózków albo nie chcą wiedzieć:wściekła/y:i dlaczego ty próbujesz się tam wcisnąc z wózkiem jak on/ona właśnie tam stoi.Jest wtedy wielkie obużenie że musi mi ustąpić:tak:
wiedza wiedza ze jest takie miejsce tylko palą janków, ale dziwnym trafem cenówki 10xmniejsze w sklapach zauwazy a znaku miejsce dla kobiety z wozkiem czy maluchem juz nie:no: zreszta podobnie w marketach jest mozna urodzic w kolejce do kasy z pierwszenstwem;-)
 
Do góry