reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Żłobki,przedszkola, babcie, nianie i inne "pomoce" mam i mamy pozostające w domku

Gdyby u mnie był taka sytuacja, teściowa nigdy więcej nie wyszłaby z dzieckiem na spacer. Wolałabym koleżankę poprosić a najlepiej jest liczyć na siebie.
 
reklama
powiedz,że szkoda Ci jej zdrowia - jak ma potem sępić na fajki to podziekujesz za taką pomoc.
Poza tym płacić babci, ciekawe czy teściowi tez każe płacić..:-D
 
O tym płaceniu to nie wstydzę się mówić, bo ona po prostu taka pazerna jest. Było mi łatwo, bo szłam do pracy, Mati spał, Ona przychodziła go ubierała i w ogóle, ale teraz wolę sama wstać 2 godziny wcześniej , obrobić się ze wszystkim i do obcej baby zawieźć. Chociaż wiem, że ona się super Mają zajmie, była pierwszą osobą, która z Mają na kilka godzin zostawała.
Już się boję tej wojny jak się dowie, że wolimy obcej zapłacić 4 razy tyle co jej i dziecko zaspane rano zimą wozić.
 
Matusia współczuje teściowej!
A w poniedziałek byłam u szefowej aby ustalić kiedy wracam do pracy i ku mojemu zdziwieniu dostałam propozycję nie do odrzucenia... Mogę pracować w niepełnym wymiarze godzin przez najbliższe pół roku oraz mogę pracować w domu ale muszę jak najszybciej wrócić do pracy :( io co tu teraz zrobić?!
 
ale dała ci do zrozumienia że jak nie wrócisz teraz to potem nie masz po co? a bardzo absorbująca ta praca gdybyś wzięła ją do domu? z małym nie dałabyś rady? albo jak mąż wraca to wieczorem byś popracowała? czy nie da rady?
 
nie no nie dała mi do zrozumienia że nie mam po co wracać ale jej oczekiwania są jasne :) jeśli teraz nie pójdę na jej układ to później pewnei nei będzie chciała mi iśc na rękę w razie problemów. Praca jest o tyle absorbująca, że mam zarządzać ludzmi a na odległość to cały czas się nie da, poza tym spotkania z klientami itp. ;/ muszę pracować w ciągu dnia. Mi się wydaje, że dałabym radę ale mój mąż twierdzi, że to moje mrzonki :) i bądź tu mądry :)
 
reklama
Do góry