Hope
podwójna mama :-)
- Dołączył(a)
- 18 Lipiec 2010
- Postów
- 5 041
Nie prawdą jest, że pozostanie z dzieckiem w domu nawet i 4 lata zahamuje rozwój zawodowy. Ja dopiero zaczęłam dobrze pracować po odchowaniu starszej. Nauczyłam się świetnej organizacji pracy, odpowiedzialność i nie bałam się wyzwań czy odważnych decyzji. Wcześniej tylko wydawało mi się, że pracuję. Macierzyństwo to kopniak od losu, który pcha do przodu wciąż ku nowym możliwościom a chęć zapewnienia dziecku wszystkiego na co zasługuje jest najlepszym motywatorem. To właśnie bycie matką rozwija nas jako kobiety i zawodowo najbardziej.
Macierzyństwo to czas zarezerwowany dla dziecka, pierwsze najważniejsze trzy lata są bazą na całe dorosłe życie i jeśli to się zaniedba, nie będzie możliwości cofnięcia czasu. Matki oddając dzieci w obce ręce instynktownie chcą nieobecność dzieciom wynagrodzić i psują je na potęgę popełniając błąd za błędem. Nie rozumiem po co decydować się na dziecko, by zaraz po porodzie myśleć o wszystkim co wokół.
Nie nazwałabym bycia z dzieckiem 3 lata poświeceniem jak się potocznie i niesłusznie określa. Jest to okres w którym dziecko rozwija się w błyskawicznym tempie a gdy jest gotowe, spod skrzydeł rodziców może iść miedzy ludzi.
Nie prawdą jest także, jakoby dzieci w żłobkach rozwijały się szybciej, lepiej, w pierwszych latach dzieci mają duży problem z dzieleniem się, wspólną zabawą, bo tak są skonstruowane, takie są fazy rozwoju. Małe dzieci nie są społeczne i nie potrzebują tego. Dopiero 3, 4 latek potrafi współpracować a w zasadzie uczyć się tego i dlatego do przedszkola warto wysłać malucha, który jest na to gotowy. Najlepiej rozwija się dziecko, które ma bazę emocjonalną i mądrych rodziców.
Jeśli ktoś nie ma wyjścia, wszystkie inne opcje odpadają, żłobek jest złem koniecznym. Wtedy trzeba popołudnia spędzać tak, aby nie wyrządzać dalszych szkód i jest to dużo trudniejsze niż bycie z dzieckiem całą dobę.
Oczywiście pojawią się głosy, że dobra mama to mama szczęśliwa i ja to rozumiem, niemniej jeśli komuś nie niesie szczęścia przebywanie z własnym dzieckiem, to chyba coś po drodze się nie udało lub było dziełem przypadku.
Macierzyństwo nie jest hamulcem, nie jest złem, nie jest blokadą ani nie powoduje nieszczęścia, jeśli się do niego dojrzeje i pogodzi z pewnymi ustępstwami TYLKO na jakiś czas.
Trzy lata to jest pierdniecie dla całego naszego życia.Dla naszego dziecka, to cały świat.
A mamy, które nie mają innego wyjścia nie powinny się czuć winne. Wystarczy dowiedzieć się jak dobrze przeprowadzić proces oddzielenia od mamy w zależności od wieku i jak postępować po powrocie do domu, bo nikt się z taką wiedzą nie rodzi.
Macierzyństwo to czas zarezerwowany dla dziecka, pierwsze najważniejsze trzy lata są bazą na całe dorosłe życie i jeśli to się zaniedba, nie będzie możliwości cofnięcia czasu. Matki oddając dzieci w obce ręce instynktownie chcą nieobecność dzieciom wynagrodzić i psują je na potęgę popełniając błąd za błędem. Nie rozumiem po co decydować się na dziecko, by zaraz po porodzie myśleć o wszystkim co wokół.
Nie nazwałabym bycia z dzieckiem 3 lata poświeceniem jak się potocznie i niesłusznie określa. Jest to okres w którym dziecko rozwija się w błyskawicznym tempie a gdy jest gotowe, spod skrzydeł rodziców może iść miedzy ludzi.
Nie prawdą jest także, jakoby dzieci w żłobkach rozwijały się szybciej, lepiej, w pierwszych latach dzieci mają duży problem z dzieleniem się, wspólną zabawą, bo tak są skonstruowane, takie są fazy rozwoju. Małe dzieci nie są społeczne i nie potrzebują tego. Dopiero 3, 4 latek potrafi współpracować a w zasadzie uczyć się tego i dlatego do przedszkola warto wysłać malucha, który jest na to gotowy. Najlepiej rozwija się dziecko, które ma bazę emocjonalną i mądrych rodziców.
Jeśli ktoś nie ma wyjścia, wszystkie inne opcje odpadają, żłobek jest złem koniecznym. Wtedy trzeba popołudnia spędzać tak, aby nie wyrządzać dalszych szkód i jest to dużo trudniejsze niż bycie z dzieckiem całą dobę.
Oczywiście pojawią się głosy, że dobra mama to mama szczęśliwa i ja to rozumiem, niemniej jeśli komuś nie niesie szczęścia przebywanie z własnym dzieckiem, to chyba coś po drodze się nie udało lub było dziełem przypadku.
Macierzyństwo nie jest hamulcem, nie jest złem, nie jest blokadą ani nie powoduje nieszczęścia, jeśli się do niego dojrzeje i pogodzi z pewnymi ustępstwami TYLKO na jakiś czas.
Trzy lata to jest pierdniecie dla całego naszego życia.Dla naszego dziecka, to cały świat.
A mamy, które nie mają innego wyjścia nie powinny się czuć winne. Wystarczy dowiedzieć się jak dobrze przeprowadzić proces oddzielenia od mamy w zależności od wieku i jak postępować po powrocie do domu, bo nikt się z taką wiedzą nie rodzi.