reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Żłobki,przedszkola, babcie, nianie i inne "pomoce" mam i mamy pozostające w domku

Basiek czytałam ze łzami w oczach...


Do rozstania z dzieckiem trzeba dojrzeć, jeśli nie ma się takiej możliwości, to jest tragedia dla obojga :-( Podobnie jest z przedszkolem, nie każde dziecko dorasta do niego w wieku 3 lat.

Ja na szczęście będę nieobecna w takich godzinach, kiedy czas leci błyskawicznie. Ot Jagódź wstanie to mama już będzie w szkole, zje śniadanie, pójdzie na dwór, drzemka i po drzemce mama będzie z powrotem przy niuni :-) Obu nam bardzo się to przyda, bo przywiązanie Jagodzi powoli robi się mocno uciążliwe, nikt nie mówił, że po lęku 8 miesiąca jest lęk, 12-ego, 13-ego, 14-ego itd. Pora to przerwać, świat jest pełen wspaniałych ludzi do kochania, nie tylko mama i mama...

Test już zrobiliśmy w trakcie egzaminów (Basiek dostałam się na Grafikę Projektową w Szczecinie na Akademię Sztuki), przez tydzień zostawała z tatą, potem doszywaną ciocią i nie spadła ani jedna łza :-)
 
reklama
Hope, ale dlaczego ze łzami w oczach?
Dla mnie post Basiek ma bardzo pozytywny wydźwięk. Pokazuje, że bez względu na to czy mama zajmuje się dzieckiem 24 h, czy nie, i tak jest najważniejszą osobą dla dziecka. A wiemy wszystkie, że Basia, tak jak ja i pewnie reszta pracujących mam, po powrocie do domu swój czas w 100% poświęca dziecku, nie robi w tym czasie obiadu, nie sprząta i nie prasuje, jak to robią mamy będące w domu. I wtedy na pewno jakość czasu spędzonego z dzieckiem jest inna.
A pomimo całej trudności jaka się wiąże z pójściem do pracy, nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja teraz nie pozwoliłabym sobie tego odebrać. Mam dzięki temu kontakt z innymi dorosłymi i mój świat nie obraca się wokół kaszek, pieluch i tego co słychać w pracy męża.
Wiem, że jestem dobrą mamą dla swojego dziecka, mimo, że nie spędzam z nim całej doby, a on podczas mojej nieobecności jest szczęśliwy i pogodny.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że teraz, gdy pójdzie do żłobka, będzie moją nieobecność odczuwał inaczej, ale mam szczerą nadzieję, że przy jego usposobieniu, dobrze będzie czuł się wśród dzieci.

P.S. Gratuluję studiów, zdolniacho:)
 
Jolek, basiekk tak mam inne wyjście, będę spokojna bo osoba z rodziny i z chęcią sobie dorobi. Niestety moja mama paracuje a na teściową nie mogę liczyć. Ale nie ma tego złego. Będzie w męskim towarzystwie, to jest z wujkiem niańkiem :-D
 
Madzik dlaczego ze łzami? Bo wiem, jak ciężko musiało być Basiek, jakie emocje nią targały, przechodziłam podobnie rozstania z dzieckiem przy pierwszej córce i powróciły bolesne wspomnienia. Przy drugiej jest nieco inaczej ale z mojej strony, nie dziecka.

Nie wiem jak wygląda kwestia organizacji u innych ale w moim przypadku, niestety po powrocie do domu nie mogłam i nie będę mogła poświęcić 100% czasu dziecku i nie wierzę, że ktokolwiek może. Ja muszę ugotować obiad, bo tylko ja umiem to robić, najczęściej po powrocie z skądś tam. Poza tym trzeba się jednak przebrać, ogarnąć, wyjść z psami, zjeść i nie wiadomo kiedy jest wieczór.

Gratuluję, jeśli ktokolwiek ma te kilka godzin w 100% przeznaczone dla dziecka po pracy. Ja je mam teraz. Od 8 do 15 jestem wyłącznie dla Jagodzi. Potem wymieniamy się z tatą w zależności od potrzeb :-) Od października 100% czasu będzie miała babcia a po 15 mama i tata na spółkę tak jak do tej pory. Bo przecież tacie też się coś należy :-)

Niemniej najważniejsza jest jakość nie ilość :-)
 
z tą obecnością na 100% to wykonalne, bo można gościa zaangażować w wiele rzeczy.Chociaż w większości to robi podwójną robotę:-D
Ja nie ryczałam, że robię krzywdę juniorkowi, że coś mu odbieram:sorry2: Dla mnie dziecko to wielkie szczęście ale nie jedyny sens w życiu.Także jak któraś wpadnie na myśl,że jest wyrodna, to pomyśleć o mnie:-D od razu zmienicie zdanie o sobie:-p
 
Basiekk Słoneczko:-* myslę tak jak Ty:-)
Tez duzo plakalam w pracy. Ale mały przezyl to dzielnie. a teraz znowu kryzys - zbliza sie godzina wyjscia do pracy Darus nie odstepuje mnie na krok. jak sie ubieram juz placze, wola MAMA i nie chce puscic:-( to straszne ale musze. za to jak wracam jest dla mnie calym swiatem i zawsze poswiecam Mu maksimum czasu.
pracujaca mama tez moze byc SUPER MAMA!l-*
 
Madzik kochana, ja też niedługo będę przeżywała rozstanie z Jaśkiem. Musimy sobie jakoś z tym dać radę, choc nie ukrywam jest mi ciężko na samą myśl. Trzymam za Was kciuki:*
ja boję się rozstania z małym, nie wiem jak on, zobaczymy. Jasiek nie zostawiał raczej z Nikim nie licząc P. Mieszkamy daleko od rodziny i możemy liczyć tylko na siebie. Stres paraliżuje mnie na samą myśl o zbliżającym się zlobku i moich studiach. Ja nie dojrzałam do rozstania z nim i nigdy nie myślałam,że będzie to tak trudne. Teraz cieszę się każdą malutką chwilą, zapewne tak jak Basiek, będę uciekała do łazienki i ryczała,ale myślę,że przyda nam się taka rozłąka:-) jakoś to będzie... w pracy, szkole, w domu i tak kochamy nasze dzieciaki najbardziej.
 
Hope ja jak idę do pracy to po powrocie jak już się wykąpię przyszykuję obiad to zawsze staram się jedną godzinę spędzić z Nadią w całości, poczytać jej pobawić się itd. No i wygląda na to że to działa.

No a co do Nadii muszę przyznać że ona bardzo dobrze znosi naszą rozłąkę, jak ją odprowadzam do opiekunki to się cieszy jak tylko zadzwonimy na dzwonek to się cieszy i śmieje, odrazu idzie do opiekunki na ręce i zaraz potem biegnie się bawić z dziećmi nie ma czasu nawet mi pomachać na dowidzenia, za to jak wracam to odrazu biegnie do mnie przytula się i daje mi wielkiego buziaka.
 
Ostatnia edycja:
Styna nic tylko się cieszyć :-)

Tak jak my jesteśmy zupełnie różne, tak i różne są dzieci. Nadia świetnie sobie radzi a moja Purchawa jest nieufna, bardzo długo przekonuje się do ludzi, dzieci, nie adaptuje się szybko. Dlatego nie wyobrażam sobie zostawiać jej w żłobku i całe szczęście nie muszę :-) Tfu, tfu :-)


Wczoraj wyczytałam, że w żłobku 8-miesięczny chłopiec udusił się w trakcie snu :-(

W żłobku zmarł 8-miesięczny chłopiec - Wiadomości - WP.PL

Serce zamiera.
 
reklama
Hope nie siej paniki, wypadki się zdarzają. Zawsze tak było i będzie, nie da się wszystkiego przewidzieć.
Wielka tragedia, wielki smutek ,ale co zmieni podawanie takiego newsa? Pismaki muszą zarabiać na swoje wierszówki, im chwytliwszy news, tym więcej odsłon i lepsza stawka.A najbardziej idą kombinacje- śmierć- dziecko itd.
 
Do góry