Matusia
Fanka BB :)
No więc, kobieta bardzo miła, ciepła, sympatyczna. W domu ładnie, czysto, ale... No właśnie ale jest takie, że kobieta dostała ofertę pracy na pół etatu i we wtorek da mi odpowiedź. Ma ok 40-43 lata, a pracę traktuję "wezmę ale nie muszę". Zdziwiło mnie to bardzo. Mówiła, ze nie szukała dziecka, ale koleżanka (ta przez którą się kontaktowałyśmy) ja namówiła, że jak jest w domu i by się dzieckiem z nudów zajęła i by zarobiła przy okazji. zrozumiałam, że na pracy jej nie zależy. Niby ktoś jej proponuje pół etatu i jej to pasuje bo to tylko 4 godziny. Ona ma duże dzieci 16 i 20 lat, to nie wiem po co jej taka krótka praca. Powiedziała że chce 700 zł i do godziny 15 może dziecko mieć. Ja pracuję do 16, ale będę wychodziła godzinę na karmienie wcześniej, to mi pasi.
Kurde, pasuje mi tu bardzo, że tak blisko, że Ona taka fajna, ale te godziny nie bardzo. Poczekam jednak do wtorku co mi odpowie. Mój mąż mówi, ze może to jakas jej taktyka (chwyt marketingowy), bo na pół etatu 700 zł nie zarobi.
Kurde, pasuje mi tu bardzo, że tak blisko, że Ona taka fajna, ale te godziny nie bardzo. Poczekam jednak do wtorku co mi odpowie. Mój mąż mówi, ze może to jakas jej taktyka (chwyt marketingowy), bo na pół etatu 700 zł nie zarobi.