marta, eijf - oprócz tego, że Radek się czasem po pupie wieczorem drapał, rzucał pupą przed zasypianiem i spał jak świder (kręci się niemiłosiernie, zwykle budzi się z głową tam, gdzie wieczorem miał nogi) to ja nie zaobserwowałam innych objawów - ładnie je, ładnie śpi itd. A, co jakiś czas mieliśmy taką noc, że Radek nie spał bo nie mógł sobie znaleźć miejsca, tak jakby mu było ciągle nie wygodnie. Nie płakał, tylko się nie mógł utulić. Jakoś tak zawsze wychodziło mi, ze to się działo w okolicach pełni księżyca. Teraz wiem, że robale mają w tym czasie swój okres rozrodczy i jest ich wtedy najwięcej, więc to było to. Z innych objawów, które mogą świadczyć o pasożytach, to np. okresy niejedzenia (zwykle też w okolicy pełni), okresowe infekcje, apetyt na słodkie... U nas nic z tego nie było, bo te objawy są dopiero w późnym stadium i nie warto tyle czekać
A jak dziecko chodzi do żłobka/przedszkola, to raczej na pewno jakieś pasożyty ma
Joaszka, my też musimy wszyscy łącznie z nianią i moim bratem i bratową, bo oni mieszkają pod nami i spędzamy razem dużo czasu. Co do badań, to nie wiem, czy wiesz, ale badanie z trzech próbek pobranych co 2-3 dni prawdopodobieństwo wykrycia pasożytów wynosi 7-25%, zależy w jakim okresie pobiera się próbki
U nas z tak pobieranych próbek, w okolicach właśnie pełni, owsiki wyszły u mnie a u Radka nie, chociaż jestem przekonana, że on też ma. Może po prostu rano zostawały na pieluszce, nie wiem. Co do ponownego zarażenia, to ten ekspert od robali polecił mi po odrobaczeniu podawać nam i dziecku przez 3 miesiące Paranil junior albo Paraprotex - podobno w okresie podawania zapobiegają ponownemu zarażeniu. Ale cena po prostu kosmos, kuracja miesięczna dla jednej osoby to ok. 150 zł :/ A i nie wiem, czy Ci lekarz pwoiedział, ale w dniu podania Zentelu przed spaniem trzeba posmarować odbyt wazeliną, żeby robale wyginęły a nie wysżły na zewnątrz...
marta, jeszcze doczytałam o badaniach na bilans. Z kału nie bada się owsików, a inne pasożyty to zależy, czy nasz zlecone. No i ważne jest też laboratorium, w którym wykonujesz badania - jak mi pediatra z NFZ-u dawała skierowanie na owsiki to od razu zastrzegła, zeby poszukać dobrego laboratorium bo u niech pasożyty i owsiki "nie wychodzą"...