AGRAFKA biedna Ala, ale wyobrażam sobie co wyrabia bo u mnie Julka żeby zobaczyć czy wychodzą owsiki w nocy dostaje tak samo histeri że wszyscy wstają na równe nogi...koszmar.
Ja nie mam już serio siły do niej, bo popatrzyć się nie można na nią bo boli, dotknąć też nie bo boli, uwagę zwrócić czarna rozpacz, zabronić czegoś wycie na całego i masa innych wariactw............dlatego jak mam coś z nią robić to normalnie boli mnie brzuch z nerwów:-(. I doszłam do wniosku że moje prośby, tłumaczenia juz prawie 6 lat nic nie daja, normalnie płuca można sobie wypluć i nic, więc postanowiłam i jej to zakomunikowałam że będzie mowione raz a jak nie posłucha to wyciągam pas- może nie będzie dostawać lania ale straszak będzie wisiał
no i dzis rano go wyjęłam. Bo oczywiście odstawiła histerię bo ona nie potrafi naciągnąć ortalionu od spodni na buty i nawet nie spróbuje bo ona nie potrafi i koniec. Ja mam to zrobić i już.
A jej ulubione słowa to ; przestań, nie, nie potrafię, nie chcę, nie będę, i już, i kropka. I odwrót na pięcie.
A co do tych spodni to jej naciągnęłam ale pas w ręce trzymałam i wrzeszczałam na nią .