Ula - przepraszam ze sie wtrace - jednak wszedzie trabia ze wieksza krzywde sie robi nie wychodzac, nie hartujac dziecka - i to nawet nie chodzi o przeziebienie teraz tylko o odpornosc potem. Teraz male jest naprawde dobrze chronione twoimi przeciwcialami z okresu plodowego i wczesnego karmienia siara, po 3 miesiacy zaczyna pracowac jego wlasny uklad immunologiczny nea ktory teraz "pracujemy", miedzy innymi spacerami ktore podnosza wydolnosc oddechowa i krazeniowa.
Zagadzam sie!!!!
A teraz wam opowiem do czego prowadzi nie wychodzenie z dzieckiem z domu.
Moja kuzynka ma 8-letniego synka. Ma on zwiotczenie krtani i dzieki temu pare razy byl blisko od uduszenia. Nie wychodzila z nim nigdy na spacery (jak nie musiala gdzies wyjsc, ale ja nie uznaje pojscia do lekarza za spacer
), nie wietrzyla domu bo bala sie ze maly zachoruje. Odkurzala mieszkanie conajmniej dwa razy dziennie i uzywala najrozniejszych srodkow czystosci, no bo bakterie...za cieplo go ubierala itd...Lody maly sprobowal (mogl raz polizac) jak mial 6 lat - Julia w wieku dwoch i pol wsuwala kilka dziennie, w samochodzie musialo byc ogrzewanie na full, bo maly sie przeziebi - o otwarciu okna nie wspomne - ja jezdze latem z otwartym i mala nigdy przez to nie zachorowala. No i duzo by tu jeszcze pisac. Na przyklad to ze jest bardzo otyly bo zywi sie slodyczami przewaznie
Lekarze orzekli ze to zwiotczenie krtani jest od braku powietrza i oparow srodkow czystosci...niestety do tej pory nie moze "dostac" przeciagu ani wdychac np dymu z ogniska czy grilla bo dostanie od razu dusznosci. Wystarczy wyjsc z nim z domu i choroba gotowa. Wiecej jest w domu niz w szkole bo na okraglo choruje. No i wiecznie musi go inhalowac.
Takze nie wychodzac z dzieckiem z domu czynimy mu krzywde!!!!
p.s moja Asia byla dzis z A na spacerze dwie godz, a sypal mocno snieg. I nic jej nie jest. Wrocila cieplutka i zadowolona.
Właśnie wiem, ale jakoś przy takie temp. nie mogę się przekonać. Ps. dziewczynki a w czym trzymacie swoje dzieci? My mieszkamy z moimi rodzicami i moja mama cały czas każe mi małego grubiej ubierać i nawet czapkę wkładać w domu. Sam bodziak z długim rękawkiem i spioszki wystarczy w domu czy trzeba jeszcze jakiś sweterek idąc za tym ze dziecko powinno mieć o jedną warstwe więcej niż my? Oczywiście czapki nie wkładamy jedynie po kąpieli na 5 min. Najgorsze mieć mamusię w domu, która mi mąci w głowie
Ja ubieram tylko po kapieli na 5 min. Mam 19 - 20 stopni w domu, czasem wiecej. Mala jest w body, spiochach, koszulce i jak jest ta nizsza temp to zakladam sweterek. Spi pod kocykiem, a w nocy pod kocykiem i nasza koldra.
U nas ok 2 tyg temu pojawił się trądzik niemowlęcy - najpierw kilka krostek na policzku, później wysypało całe czółko a teraz drugi policzek. Lekarz powiedział ze to jak najbardziej normalne, ze to burza hormonalna (jeszcze po hormonach mamy) i że nic nei należy z tym robić tylko obserwować i że samo przejdzie.
Czy któraś z was zna ten temat?
Początkowo wystraszyłam sie że to jakieś uczulenie albo jakiś inny czort no ale powoli zaczyna to blednąć. Tzn na 1 policzku i czółku już praktycznie zeszło, za to nasiliło sie na 2 policzku teraz
U mnie te wypryski to tez tradzik moim zdaniem, ma cale czolo wysypane, powieki, nos, troche policzki. Moj braciszek mial i mama nic z tym nie robila, lekarz tez nic nie kazal, po 2 miesiacach przeszlo.
Ja slyszalam ze przede wszystkim trzeba czesto przemywac woda przegotowana, ale ze mozna tez rumiankiem. Nie wiem, moze sprobuje. Ale wydaje mi sie ze jak przemywam jej twarz wacikiem to "roznosze" te pryszczyki... Zdjecie nie oddaje wszystkiego...