Ketsa ja juz takich eksperymentów tez próbowałam, wchodzą 3-4 łyżeczki a potem buzia zaspawana i koniec jedzenia, a nie chce mi sie tez babrać z tym gotowaniem, miksowaniem tylko po to zeby zjadła 3 łyzeczki, niby to nieduzo roboty ale chciałoby mi sie gdyby zjadła porządnie a nie takie wybrzydzanie. dam jej chyba jeszcze trochę czasu, w koncu przeciez zacznie jesc, nie ma wyjścia

reklama
Gabi więc robie zawsze tą samą podstawę i z tym ewentualnie kombinuje....
a na podstawe składa się marchewa + pietruszka + por jak nie mam w lodówce nic specjalnego do urozmaicenia to kombinuje i robie zupcie bardziej porową, bardziej marchewkową albo bardziej pietruszkową
czasami dodaje ziemniaki a czasami kleik ryżowy albo kukurydziany
no i przeważnie do tego mięso jakieś kiedyś nawet kurczę pieczone poszło zmiksowane
a jeszcze dla urozmaicenia dodaje albo nać pietruszki albo koper albo lubczyk (przeważnie gotuje to razem z warzywkami)
następny krok urozmaicenia to np. dodanie ugotowanej kukurydzy ,buraczków,cukini , albo czegoś z mrożonek groszku, kalafiora brokułów
No i przeważnie zrobie tego zawsze za dużo i zamrażam z każdego obiadu (który starcza nam na 2-3 dni) jeden słoiczej .. a jak z tymi rozmrażanymi jest to jeszcze nie wiem bo ich jeszcze nie używałam...
Kurcze ale się rozpisałam...ale nie było łatwo bo Maks nauczył się restartować mi kompa i teraz to jest nieustanna walka.............
a na podstawe składa się marchewa + pietruszka + por jak nie mam w lodówce nic specjalnego do urozmaicenia to kombinuje i robie zupcie bardziej porową, bardziej marchewkową albo bardziej pietruszkową
czasami dodaje ziemniaki a czasami kleik ryżowy albo kukurydziany
no i przeważnie do tego mięso jakieś kiedyś nawet kurczę pieczone poszło zmiksowane
a jeszcze dla urozmaicenia dodaje albo nać pietruszki albo koper albo lubczyk (przeważnie gotuje to razem z warzywkami)
następny krok urozmaicenia to np. dodanie ugotowanej kukurydzy ,buraczków,cukini , albo czegoś z mrożonek groszku, kalafiora brokułów
No i przeważnie zrobie tego zawsze za dużo i zamrażam z każdego obiadu (który starcza nam na 2-3 dni) jeden słoiczej .. a jak z tymi rozmrażanymi jest to jeszcze nie wiem bo ich jeszcze nie używałam...
Kurcze ale się rozpisałam...ale nie było łatwo bo Maks nauczył się restartować mi kompa i teraz to jest nieustanna walka.............
Dziewczyny, przypomne - Kubus ma hemoglobine 12,5, ale dostaje zelazo, bo ma male jego zapasy w organizmie (ferrytyna). Zelazo jednak zabarwia zeby, a my mamy dwa i lada dzien wyjda kolejne. Dopiero dzis dowiedzialam sie, ze takie sa skutki uboczne zazywania zelaza :
i rzeczywiscie od jakiegos czasu obserwuje u Kubusia lekkie przebarwienie na zebach. Bylam jednak swiecie przekonana ze to po jagodach, ktore dalam jakis czas temu. Dziwilam sie, ze tak dlugo to trzyma, ale pomyslalam - mlode zeby to lepiej chwycilo. Jednak teraz wiem, ze to nie jagody sa winne a zelazo. I co mam zrobic? Macie jakas recepte na to?
Wyczytalam w necie ze nalezy dziecku od razu po podaniu zelaza przemywac zabki albo dac cos do popicia. To powinno troche zminimalizowac te przebarwienia. Ja jednak nie chce zeby moj syn mial jakiekolwiek przebarwienia na zebach!
Wyczytalam w necie ze nalezy dziecku od razu po podaniu zelaza przemywac zabki albo dac cos do popicia. To powinno troche zminimalizowac te przebarwienia. Ja jednak nie chce zeby moj syn mial jakiekolwiek przebarwienia na zebach!
jsorbek, a ile Maja ma ferrytyny?
Tez wieczorna dawke zelaza dodaje do deserku, ale rano podawalam z lyzeczki prosto do buzki. O ja glupia! Nie moge sobie wybaczyc, ze nie poczytalam o tym tylko podalam w ciemno. Ale pediatra mogla mnie w sumie uprzedzic i cos zalecic... Powiem jej to przy najblizszej wizycie. Tylko co to zmieni.
Tez wieczorna dawke zelaza dodaje do deserku, ale rano podawalam z lyzeczki prosto do buzki. O ja glupia! Nie moge sobie wybaczyc, ze nie poczytalam o tym tylko podalam w ciemno. Ale pediatra mogla mnie w sumie uprzedzic i cos zalecic... Powiem jej to przy najblizszej wizycie. Tylko co to zmieni.
Sorbuś
Mama Majci i Patrycji
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2006
- Postów
- 6 156
Agnes nie mam pojecia :-[ :-[ :-[ nie słyszałam o tym w ogóle
:-[ :-[ :-[
Mnie też żaden lekarz o tym nie mówił przypadkiem dowiedziałąm sie żę żelazo barwi ząbki i dodawałam do kaszki o kropelke więcej bo wiadomo tak zawsze cos umknie i tez dlatego że ubranka sie nie spierały lepiej w kaszce czy mleku
Mnie też żaden lekarz o tym nie mówił przypadkiem dowiedziałąm sie żę żelazo barwi ząbki i dodawałam do kaszki o kropelke więcej bo wiadomo tak zawsze cos umknie i tez dlatego że ubranka sie nie spierały lepiej w kaszce czy mleku
KarinaNieZie
Wrześniowe mamy'08
Pamiętam jak ja byłam mała to mam mi podawała lekarstwo z żelazem przez słomkę żeby nie było kontaktu z ząbkami - ale u takich maluszków to nie mam pojęcia jak podawać bezpiecznie...
reklama
A
aOLA
Gość
no ni estety od żelaza są carne ząbki :
ja daje normalnie bo u nas zębów brak ale nie jestem pewna czy nie przechodzi na zawiązki zębów 
Podziel się: