reklama
Moskito - Misia ma dwa naczyniaki na stopce i na główce (ten mnie niepokoi bo jest wypukły na ok. 2mm, ale lekarze mówią że ok; i się nie zmienia od porodu), na nóżce już powoli zanika - z tego co mi lekarze mówili to trzeba czekać do 1,5 roku... jak nie zniknie to wtedy rozważa się operację.
Paaricia - no to super, niech rośnie bąk!
Moja Misia śpi w dzień ok. 4 -5 h po 1h do 2 nawet. Ale ona jestco najmniej 6 h na spacerach w ciągu dnia i pewnie dlatego.
Paaricia - no to super, niech rośnie bąk!
Moja Misia śpi w dzień ok. 4 -5 h po 1h do 2 nawet. Ale ona jestco najmniej 6 h na spacerach w ciągu dnia i pewnie dlatego.
zakonczmy temat bo rzeczywiscie brnie w zlym kierunku, nasuwaja mi sie takowe wnioski:
- osobiscie uzylam zlosliwosci i za to przeprosilam,
- dla mnie dyskusja jest zamknieta,
- dla kazdej mamusi jej dziecko jest najpiekniejsze,
- trzeba tez troszke dystansu do wypowiedzi innych,
- najwazniejsze, ze nasze dzieciaczki sa ZDROWE !!!!!!!!!!!!!!!
- uwielbiam ogladac zdjecia ''kotlecikow'' ;D
mi tez pediatra nie kazala nic dawac jak jest ponizej 38, bo to jeszcze nie jest temp. do zbijania czopkami itp.
Pati Ada teraz przebywa cale dnie na swiezym powietrzu i to ja dodatkowo meczy, srednio spi godzinke lub dwie w ciagu dnia, bo nieustannie walczy z uczuciem sennosci na rzecz ciekawosci swiata ;D bo musze dodac, ze wczesniej potrafila cale dnie nie zmruzyc oka
- osobiscie uzylam zlosliwosci i za to przeprosilam,
- dla mnie dyskusja jest zamknieta,
- dla kazdej mamusi jej dziecko jest najpiekniejsze,
- trzeba tez troszke dystansu do wypowiedzi innych,
- najwazniejsze, ze nasze dzieciaczki sa ZDROWE !!!!!!!!!!!!!!!
- uwielbiam ogladac zdjecia ''kotlecikow'' ;D
mi tez pediatra nie kazala nic dawac jak jest ponizej 38, bo to jeszcze nie jest temp. do zbijania czopkami itp.
Pati Ada teraz przebywa cale dnie na swiezym powietrzu i to ja dodatkowo meczy, srednio spi godzinke lub dwie w ciagu dnia, bo nieustannie walczy z uczuciem sennosci na rzecz ciekawosci swiata ;D bo musze dodac, ze wczesniej potrafila cale dnie nie zmruzyc oka
Sorbuś
Mama Majci i Patrycji
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2006
- Postów
- 6 156
Moskito pisze:Ziemzia - własnie ten na głowce tez młody ma wypukły, ale widze ze tak "zasycha" i powolutku powolutku mysle ze zniknie
no u nas tez tak jakby zasycha
a mleczko wysyłaj szybciutko ;D ;D ;D
mamaCyprysia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2006
- Postów
- 1 804
joeey super ze umiesz sie przyznac do bledu i przeprosic.
to ja moze tez aby zakonczyc temacik
PRZEPRASZAM IZ DRAZYLAM TEMAT KILOGRAMOWY DZIECIACZKOW
Wszystkie dzieci nasze są ;D
joeey jak chcesz to moge wyslac ci album ze zdjeciami mojego kotleciki walniesz sobie w ramki i na sciany zawiesisz ,nie bedziesz musiala kompa odpalac zeby go zobaczyc
;D ;D ;D
to ja moze tez aby zakonczyc temacik
PRZEPRASZAM IZ DRAZYLAM TEMAT KILOGRAMOWY DZIECIACZKOW
Wszystkie dzieci nasze są ;D
joeey jak chcesz to moge wyslac ci album ze zdjeciami mojego kotleciki walniesz sobie w ramki i na sciany zawiesisz ,nie bedziesz musiala kompa odpalac zeby go zobaczyc
klucha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2006
- Postów
- 552
A u nas dzisiaj maruda sie właczyla, ale to dlatego ze od kilku dni na dolna jedynke czekamy. Siorka mi powiedziała, ze mozemy jeszcze dlugo poczekac jej zdaniem i ze moze byc gorzej wkwestii marudzenia.
Gaba bardzo mało spi w dzień. Jak Ada bardzo broni sie przed spaniem i nie ma znaczenia jak długo była na spacerku. Na działce całe dnie na powietrzu było a spała swoim zwyczajem 3 x po pól godzinki. ten typ tak ma.
Gaba bardzo mało spi w dzień. Jak Ada bardzo broni sie przed spaniem i nie ma znaczenia jak długo była na spacerku. Na działce całe dnie na powietrzu było a spała swoim zwyczajem 3 x po pól godzinki. ten typ tak ma.
reklama
Rozpetalam wojne. Wierzcie mi, ze naprawde nie to bylo moim celem. Wczesniej kierowalam slowa do Pamci. Teraz chce skierowac do wszystkich. Nie po to zeby zyskac sprzymierzencow, tylko chce zostac dobrze zrozumiana. NIe chce miec opinii aferzystki. Ale obiecuje, ze w tym temacie to juz moj ostatni post.
Dlaczego zareagowalam na post Pamci - dlatego ze uwazam, ze o dzieciach - tym bardziej cudzych - po prostu nie wypada zle sie wyrazac. Osobiscie gdy ogladam zdjecia naszych grudniowych dzieciaczkow, czy widze dzieci znajomych - nie doszukuje sie okreslen na nich - chudzielec, grubas, patyk czy paczek. Nawet mi przez mysl nie przejdzie, a co dopiero dzielenie sie czyms takim z osobami trzecimi. O swoich dzieciach mozna pisac co sie chce - ja mojego np. nazywam dzdzownica, bo ma takie fajne faldki jak dzdzowniczka. Czasami paczkiem tez go nazywam, pyziakiem, itp. Post Pamci dot. cudzych dzieci przekroczyl jednak granice dobrego smaku. Zabrzmialo to tak jakbym ja napisala - "Ale moja kolezanka ma brzydkie dziecko i jeszcze takie wolowate. a fuj - nie chcialabym tego dziecka nawet wziac na rece."
Dlaczego jeszcze napisalam - bo po przeczytaniu postu Pamci nasunal mi sie pewien schemat postepowania, ktory strasznie mi sie nie podoba. Chce go przedstawic, moze mnie zrozumiecie... Otoz matka z problemem - zeby juz nie wymyslac nowych przykladow to wezmy problem ze slabym przybieraniem na wadze przez jej dziecko - spotyka sie z matka, ktora ma sredniaczka - odpowiedni wzrost i odpowiednia do wzrostu waga. Matka, ktora nie ma problemu z waga dziecka wie o problemie tej drugiej matki. Nie powie nic na jej dziecko, ze troche za chude, ze takie czy siakie, bo wie, ze dla tej matki to nie byloby mile (a poza tym malo ktora osoba ma odwage cos podobnego powiedziec o cudzych dzieciach). Wychodzi z zalozenia, ze ta matka wie, ze dziecko mogloby lepiej przybierac na wadze, i wie to tez od lekarzy, wiec po co jej jeszcze dodawac (no i w sumie robi ta matka wszystko zeby lepiej przybieralo). Ale zeby matke pocieszyc chociaz troche powie - "ale przynajmniej masz lekko nosic, nie to co ja musze dzwigac swojego slonika i naprawde mi kregoslup czasami siada". (Slabe wg mnie pocieszenie, ale prawdziwe.) A co za to ta matka otrzyma? - to ze zostanie jej dziecko obrzucone epitetami ktorych by sobie nie zyczyla. Po prostu takiego postepowania nie cierpie! Mnie sie w glowie nie miesci, ze ktos kto chce zeby jego dziecko lepiej przybieralo na wadze w pewien specyficzny sposob zaatakuje dziecko dobrze wygladajace. Dla mnie to hipokryzja.
I jeszcze raz Pamciu powtorze - nie mam zadnych kompleksow w temacie wagi swojego dziecka - moje dziecko jest okazem zdrowia i piekna, a kocham je bezwarunkowo - jak kazda dobra matka kocha swoje dziecko.
Jesli ktos mnie nie zrozumial to juz trudno. Nie klocmy sie juz. Kazdy z nas ma inny system wartosci, inna wrazliwosc i inna kulture osobista. Ja przepraszam jesli kogos urazilam. Nie mam nic do dzieci szczuplych - tez mi sie bardzo podobaja. Ale wiadomo, ze wole zeby moj dziecko mialo odpowiednia wage do wzrostu, bo kazda dysproporcja to jakis tam problem teraz albo w przyszlosci. Z mojej strony to juz naprawde EOT.
Pozdrawiam,
Agnieszka
Dlaczego zareagowalam na post Pamci - dlatego ze uwazam, ze o dzieciach - tym bardziej cudzych - po prostu nie wypada zle sie wyrazac. Osobiscie gdy ogladam zdjecia naszych grudniowych dzieciaczkow, czy widze dzieci znajomych - nie doszukuje sie okreslen na nich - chudzielec, grubas, patyk czy paczek. Nawet mi przez mysl nie przejdzie, a co dopiero dzielenie sie czyms takim z osobami trzecimi. O swoich dzieciach mozna pisac co sie chce - ja mojego np. nazywam dzdzownica, bo ma takie fajne faldki jak dzdzowniczka. Czasami paczkiem tez go nazywam, pyziakiem, itp. Post Pamci dot. cudzych dzieci przekroczyl jednak granice dobrego smaku. Zabrzmialo to tak jakbym ja napisala - "Ale moja kolezanka ma brzydkie dziecko i jeszcze takie wolowate. a fuj - nie chcialabym tego dziecka nawet wziac na rece."
Dlaczego jeszcze napisalam - bo po przeczytaniu postu Pamci nasunal mi sie pewien schemat postepowania, ktory strasznie mi sie nie podoba. Chce go przedstawic, moze mnie zrozumiecie... Otoz matka z problemem - zeby juz nie wymyslac nowych przykladow to wezmy problem ze slabym przybieraniem na wadze przez jej dziecko - spotyka sie z matka, ktora ma sredniaczka - odpowiedni wzrost i odpowiednia do wzrostu waga. Matka, ktora nie ma problemu z waga dziecka wie o problemie tej drugiej matki. Nie powie nic na jej dziecko, ze troche za chude, ze takie czy siakie, bo wie, ze dla tej matki to nie byloby mile (a poza tym malo ktora osoba ma odwage cos podobnego powiedziec o cudzych dzieciach). Wychodzi z zalozenia, ze ta matka wie, ze dziecko mogloby lepiej przybierac na wadze, i wie to tez od lekarzy, wiec po co jej jeszcze dodawac (no i w sumie robi ta matka wszystko zeby lepiej przybieralo). Ale zeby matke pocieszyc chociaz troche powie - "ale przynajmniej masz lekko nosic, nie to co ja musze dzwigac swojego slonika i naprawde mi kregoslup czasami siada". (Slabe wg mnie pocieszenie, ale prawdziwe.) A co za to ta matka otrzyma? - to ze zostanie jej dziecko obrzucone epitetami ktorych by sobie nie zyczyla. Po prostu takiego postepowania nie cierpie! Mnie sie w glowie nie miesci, ze ktos kto chce zeby jego dziecko lepiej przybieralo na wadze w pewien specyficzny sposob zaatakuje dziecko dobrze wygladajace. Dla mnie to hipokryzja.
I jeszcze raz Pamciu powtorze - nie mam zadnych kompleksow w temacie wagi swojego dziecka - moje dziecko jest okazem zdrowia i piekna, a kocham je bezwarunkowo - jak kazda dobra matka kocha swoje dziecko.
Jesli ktos mnie nie zrozumial to juz trudno. Nie klocmy sie juz. Kazdy z nas ma inny system wartosci, inna wrazliwosc i inna kulture osobista. Ja przepraszam jesli kogos urazilam. Nie mam nic do dzieci szczuplych - tez mi sie bardzo podobaja. Ale wiadomo, ze wole zeby moj dziecko mialo odpowiednia wage do wzrostu, bo kazda dysproporcja to jakis tam problem teraz albo w przyszlosci. Z mojej strony to juz naprawde EOT.
Pozdrawiam,
Agnieszka
Podziel się: