Miałam wielkie szczęście.Szkoda tylko że jest ich tak nie wielu.
Choć czasem mi sie zdaje że często przyczyną zdrady jest kobieta która uwodzi mężczyzne wiedząc że ma rodzine.Znam kilka takich przypadków najpier zwodzą potem maja nadzieje że odejdzie od rodziny a na koniec płaczą.Myśle że najwarzniejsze jest ustalenie granic na poczatku znajomości.Tak aby kazdy miał jasność.Moja siostr 3 lata była kochanko zwodzoną rozwodem.Choć to ona namawiała go na początku na spotkania i rozmowy w sprawach raczej zawodowych mimo że wszystko mozna było załatwić przez telefon.Po 3 latach urodziła sie jej cureczka(oczywiście jego) i mężczyzna był z nią i z żoną po 3 dzni w tygodniu obie myślay że pozostałe trzy dni spędza w pracy za miastem.Mała ma teraz 5 lat a siostra dopiero sie o wszystkim dowiedziała.Płakała i sama sie oskarżała,gdyby powiedziała nie zanim jej dotkną tak by to sie nie skończyło.
Napewno było by mniej zdrad gdybyśmy to my kobiety sobie tego nie trobiły i nie godziły na stosunki,romanse z żonatymi!!!
Choć czasem mi sie zdaje że często przyczyną zdrady jest kobieta która uwodzi mężczyzne wiedząc że ma rodzine.Znam kilka takich przypadków najpier zwodzą potem maja nadzieje że odejdzie od rodziny a na koniec płaczą.Myśle że najwarzniejsze jest ustalenie granic na poczatku znajomości.Tak aby kazdy miał jasność.Moja siostr 3 lata była kochanko zwodzoną rozwodem.Choć to ona namawiała go na początku na spotkania i rozmowy w sprawach raczej zawodowych mimo że wszystko mozna było załatwić przez telefon.Po 3 latach urodziła sie jej cureczka(oczywiście jego) i mężczyzna był z nią i z żoną po 3 dzni w tygodniu obie myślay że pozostałe trzy dni spędza w pracy za miastem.Mała ma teraz 5 lat a siostra dopiero sie o wszystkim dowiedziała.Płakała i sama sie oskarżała,gdyby powiedziała nie zanim jej dotkną tak by to sie nie skończyło.
Napewno było by mniej zdrad gdybyśmy to my kobiety sobie tego nie trobiły i nie godziły na stosunki,romanse z żonatymi!!!