reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zdjecia naszych pociech

A to i ja się wtrącę :D. Nie podobają mi się kilkumiesięczne łyse maleństwa z kolczykami w uszach. Nigdy przenigdy nie przekułabym mojej córce uszu w tak młodym wieku. Nikt mnie nie przekona, że nie ma możliwości odpięcia i zgubienia albo połknięcia. Te kropeczki, o których mówicie, to zawsze sztyft z barankiem albo z gumką. Mnie, dorosłej osobie, często wypada baranek. A co dopiero dziecku przewalającego się po podłodze, turlającemu się w pościeli i ciągnącemu się za uszy. Na zapięcia typu bigle i klipsy takie dzieciątka są za małe. No, ewentualnie z angielskim zapięciem, ale to z kolei większe kolczyki, duża szansa na powodzenie przy ciągnięciu ich :). Ale już takie 2-3-latki, które już rzeczywiście wyglądają jak dziewczynki z małymi kolczykami bardzo mi się podobają :). Moje prywatne zdanie, które nie ma na celu krytykowania kogokolwiek: na wszystko jest czas. Jednych oburza to co dzieje się z dziewczynkami w Toddlers and Tiaras, a innym nie podobają się kolczyki. I dobrze. Dzięki temu jest różnorodnie :). Myślę, że ja zbyt szybko bym nie przekuła córce uszu. Na szczęście nie muszę się jeszcze nad tym zastanawiać :D.
 
reklama
ehh ja bym też nie przekuła uszu dziecku, sama zdecyduje, też wydaje mi się to dziwne jak ktoś to robi :/ sorry dziewczyny które to zrobiły - ale takie mam zdanie i przekłuwanie niemowlętom tych maleńkich słodkich uszków bardzo mnie razi :(
 
To ja też zabiorę głos:) Nigdy bym nie przebiła małemu dziecku uszu i bardzo mi się to nie podoba, tak jak nie zrobiłabym trwałej, koloru i makijaży córce na komunie czy inną okazję i moim zdaniem to inny kaliber niż ubieranie w sukienki czy spodnie.

edit: i jeszcze nie zgodzę się ze zdaniem Ai, że im wcześniej tym lepiej (już o bezpieczeństwie kolczyków dzag napisała więc się nie będę powtarzać). Ja miałam kilkanaście lat jak mamę poprosiłam, wybrałyśmy porządny salon (w tym salonie nadal nie przekuwają uszu dzieciom do lat 7) i poszłyśmy przekuć, po 2 m- c stwierdziłam, że to nie to i mi zarosły. Nie czułam się pokrzywdzona, bo inne miały, nie miałam problemu z decyzją itd.
 
Ostatnia edycja:
Moja bratowa przekuła uszy swojej córeczce jak miała ok roku,pamiętam jaki był płacz jak czapka czy szalik się zaczepił :-(albo jak ucho się babrało przy gojeniu :baffled: Oczywiście nie krytykuje mam,które przekłuwają uszy małym dziewczynkom,każdy ma swoje zdanie na ten temat.
 
asia, no to też jest ważne, gojenie. Mojej siostrze i mi też strasznie ropiały, nie naraziłabym takiego bąbla, że "różnie może być" bo po co, ani to ładne ani potrzebne takiemu dziecku, no ale to też moje zdanie, a każdy robi jak uważa.
 
A ja całe świadome życie chciałam mieć kolczyki, mama chciała czekać a ojciec cały czas powtarzał, że jak przebije uszy to się mnie wyrzeknie (heheh córeczka jedyna z dziurami w uszach) i udało mi się uprosić mamę i chyba rok kolczyki nosiłam a teraz nawet sobie nie wyobrażam mieć coś w uszach. Ja poczekam i zobaczę jak ta chcica kolczykowa będzie się u Laury kształtowała i decyzję podejmę ale jeszcze nie teraz.
 
asia ale ja nie pisałam, że im wcześniej tym lepiej:-D, też mam wątpliwości co do bezpieczeństwa kolczyków u takich Bąbelków. Pisałam tylko, że kilkulatkom warto te dziurki psztryknąć jak się samemu lubi kolczyki, bo dlaczego nie? W przyszłości same zadecydują czy nosić czy nie, a dobrze zrobiona dziurka goi się błyskawicznie i nie jest żadną traumą, a każdym razie nie większą niż borowanie chociażby:rofl2:
 
Aia, no mi też nie chodziło o to, a co do tego co teraz napisałaś to jak nie będzie nosić kilkulatka to dziurka zarośnie (u mnie dwa razy w przeciągu m-ca zarastały). Więc nie będzie tak, że sobie przebije, a za 5 m lat jej się zachce chodzić i dziurka będzie. Co do gojenia nie masz racji, to nie tylko wykonanie ma znaczenie ale przede wszystkim odporność tkanki na małżowinie, ukrwienie małżowiny, ewentualne uczulenie na materiały z jakich się robi kolczyki itd.
 
Wiec zarastanie tez zalezy od ucha widocznie, ja moge kilka tyg nie zakladac a dziurki ciagle mam. Na to licze u malej, teraz jej zrobie a jak bedzie wieksza to bedzie nosic albo nie.
 
reklama
ja zakładam kolczyki od święta kilka razy w roku i też nie zarastają :) a mam 10 dziurek w sumie w uszach :) a z 6-7 czynnych
 
Do góry