lo matko, wejdzie ktos na watek, zobaczy suknie i pomysli ze sie pomylil
SEMBO, fajna!
wiecie gdzie ja mialam najwiekszy problem...ze nie cierpie miec czegos jak wszyscy, a kurka, no powiedzmy sobie szczerze, suknie slubne sa wszystkie jednakowe..
przynajmniej dla mnie
chociaz ostatnio zrobilam chyba krok naprzod, bo pomyslalam sobie, ze moze w tym jest jakis urok tego dnia, ze wyglada sie na jedno kopyto jak sto piecdziesiat innych panien mlodych..(lub "mlodych") w okolicy..
na zasadzie swiat, choinka, prezenty, 2 kg plus i kevin , sam czy nie sam
a druga sprawa to, ze ja nie z tych co marza o slubie od kiedy tylko glowa sa poza macica matki
impreza ciut wieksza niz imieniny dziadka
u nas z tych sentymentalnych jest S, on pamieta wszystkie daty..data pierwszej wspolnej kanapki z serem, pierwszego wspolnego prania...itd