ada17, u nas z zabawkami to jest tak, że dzieci sobie pożyczają. Jak Przemek chce się bawić zabawką Milenki (albo nawet jego własną, ale w tej chwili Mila się nią bawi), to musi dać jej w zamian inną zabawkę, nie wolno wyrywać czy zabierać. Mała mu raczej zabawek nie zabiera, ale pewnie i to się zacznie. Natomiast nie mam problemu, że on chce drugą taką samą rzecz tylko dlatego, że ma siostra. Pobawi się jej zabawkami i wystarcza. Ale na przykład mieliśmy powrót do załatwiania potrzeb do nocnika, tak jak siostra, zamiast do ubikacji. Trwało to kilka miesięcy i przeszło. Teraz to jakieś pojedyncze przypadki.
A co do poświęcania uwagi, to jakiś czas temu Przemek miał żal, że Milenkę więcej przytulam, noszę na rękach (wtedy jeszcze nie chodziła) i temu podobne. Najpierw mu tłumaczyłam, że Milenka jest mała, nie potrafi chodzić, inaczej spędza czas, czy inaczej się bawi. W końcu któregoś dnia powiedziałam, że skoro chce być traktowany tak samo jak Milenka, to ok. Ale z zachowaniem zakazów stosownych dla dzidziusia - zakaz to złe słowo, chodzi mi o to, że nie wolno mu było robić rzeczy odpowiedznich do jego wieku. Nosiłam, przytulałam, zabawiałam grzechotkami. Chyba nawet pół godziny nie wytrzymał i stwierdził, że on woli być przedszkolakiem. Pokazałam mu też, że to nie jest tak, że Milence wszystko wolno, a jemu nie. Każdy z nich ma inne granice stosowne do wieku.
Staram sie też nie używać argumentu - bo ona jest mała, bo nie rozumie i dlatego jej wolno. Jak ciągnie brata za włosy, to ją zabieram, przytulam synka, a potem mówię małej, że tak nie wolno, że to boli brata i zawsze musi go przytulić w ramach przeprosin. Jak synek zrobi krzywdę siostrze, też często nieumyślnie, to też musi przeprosić.
A co do zachcianek w stylu - ona ma to ja też chcę, to jeśli to nie jest problem, to dostaje - czyli np to samo do jedzenia. Jak zabawka, to musi poczekać, aż siostra skończy się bawić, albo staram się, żeby bawili się razem, lub na zmianę. Kąpią sie też od jakiegoś czasu razem, bo syn tak chciał - a dla mnie to nawet lepiej, bo mniej czasu potrzebuję. Ciuchów siostry na razie nie chciał ubierać. Ale chyba wystarczy doć mu coś, żeby sie przekonał, że jest to za małe na niego.
U nas jeszcze czasami pomagają zabawki "dla dużych dzieci", które ma tylko on, a siostrze nie wolno się bawić, bo zrobiłaby sobie krzywdę.