Hej. Po 2 latach starań udało mi się zajść w ciążę. Pewnie do tej pory nie miałam szczęścia do lekarzy. Zaszlam w ciążę po suplementacji acardem. Mam dodatnie ANA 1 160 , mutacje MTHFR 677C, PAI 1, FVR2 4070A, niedoczynność tarczycy. 8 lat temu urodziłam zdrowa córkę nie miałam żadnych problemów. Obecnie jestem pod opieką dobrych specjalistów. Biore acard, od kilku dni Neoparin 4000, euthyrox, Wit d3, Jod, podwójna dawkę kwasu foliowego. Dziś byłam na USG. Widać serduszko, ale ciążą mniejsza o tydzień niż wg miesiączki, tętno 54. Gin pociesza mnie ze może dopiero się rozkręca, dał mi duphaston 10 mg 3 razy dziennie. Miał ktoś podobnie? Ja już chyba przestaje wierzyć że się tym razem uda..... bol piersi praktycznie minął. Ma ktoś podobne doświadczenia? Myślicie że jest jeszcze nadzieja? Co robić? Kolejna wizyta za tydzień....