s.michalina
Fanka BB :)
Nie wiem Kopacz ale macica też się obkurcza więc krwawienie też jest czyli jakoś się zabezpieczać trzeba.
Ja do szpitala mam w sumie:
4 koszule naszykowane (dwie spakowane, dwie do dowiezienia) czyli jedna na poród, po prysznicu przebrać się i później kolejne M. dowiezie.
1 szlafrok
2 ręczniki.
1 klapki.
I poza majtkami siateczkowymi spakowałam pro forma zwykłe majtki bawełniane czarne - kilka par.
Skarpetki bo mi stopy marzną zawsze i przez to dużo sikam
Staniki mam chyba trzy spakowane, dwa typowo do karmienia rozpinane i jeden taki sportowy, kiedyś zdjęcia wrzucałam
Z odzieży tyle.
Chyba muszę jeszcze naszykować coś na dojazd do szpitala, żeby nie marudzić przed wyjściem "kochanie, nie mam w co się ubrać" i coś na wyjście ze szpitala, żeby M. mi humoru nie zepsuł doborem złego ubioru.
Sztućce i kubek to zawsze ze sobą biorę do szpitala, więc to nawet dla mnie oczywiste było.
Ja do szpitala mam w sumie:
4 koszule naszykowane (dwie spakowane, dwie do dowiezienia) czyli jedna na poród, po prysznicu przebrać się i później kolejne M. dowiezie.
1 szlafrok
2 ręczniki.
1 klapki.
I poza majtkami siateczkowymi spakowałam pro forma zwykłe majtki bawełniane czarne - kilka par.
Skarpetki bo mi stopy marzną zawsze i przez to dużo sikam
Staniki mam chyba trzy spakowane, dwa typowo do karmienia rozpinane i jeden taki sportowy, kiedyś zdjęcia wrzucałam
Z odzieży tyle.
Chyba muszę jeszcze naszykować coś na dojazd do szpitala, żeby nie marudzić przed wyjściem "kochanie, nie mam w co się ubrać" i coś na wyjście ze szpitala, żeby M. mi humoru nie zepsuł doborem złego ubioru.
Sztućce i kubek to zawsze ze sobą biorę do szpitala, więc to nawet dla mnie oczywiste było.