Devi,jakoś przeoczyłam twoje pytanie o fotelik. A wiec, kwestia tego,że dziecko jest tyłem nie jest problemem bo w mothercare(na przykład,bo mysle ,że w innych sklepach czy allegro tez mozna nabyc) można kupic takie lusterko(ale nie szklane oczywiscie!),ktore sie bardzo prosto na taki pasek zakłada na zagłówek oparcia tylnej kanapy w samochodzie i tym prostym sposobem dziecko mamy na oku patrząc w swoje wewnętrzne lusterko w samochodzie. Zamotałam??? My to lusterko mamy i sie super sprawdziło na czas kiedy Natka jeździła w foteliku 0-13kg, a jeździłą nim od urodzenia do listopada kolejnego roku czyli grubo ponad rok nam sie udało.
CO do gondoli dziewczyny,to niestety wiekszosc wózków ma te gondole małe,duze są na pewno w emnaliunga,jane i moze jeszcze kliku innych. Reszta wózków to na włoskie zimy i małe dzieciaczki chyba. My jakos w x-landerze do marca dałyśmy rade czyli nie było tragedii zwłaszcza,ze pamietajcie o tym ,że zimą do gondoli i spaceróek wkładamy te takie dodatkowe wełniane wkłady,ktore kupe miejsca w wozku zabieraja,do tego dziecie w kombinezonie...no lipa! Na szczescie wiekszosc spacerówek rozkłada sie do pozycji lezacej,wiec jak dziecko wyrosnie z gondoli no to trzeba zamienic gondole na to siedzisko i tyle. co zrobic...ale z drugiej strony nie ma sie co z tą zamianą zbytnio spieszyc,bo wiadomo,dopóki dziecko SAMO!!! nie siada to powinno leżec, i poza tym gondola zawsze lepiej chroni przed zimnem niz spacerówka,przynajmniej w x-landerze tak jest ;-).
Co do butelek,nam avent nie pasował-Mała nie chciała ssac tego smoka od butli. Uzywalismy najpierw drBrowns a potem na tommy tippie przeszliśmy i teraz tez bedą tommy bo baardzo sie u nas sprwdziły. I z kolkami przy tych butelkach kłopotow nie było. Ta Browns była kiepska do mycia,bo jest tak masa dodatkowych elementow,jakies rórki ,zaworki itd i dlatego po 3 miesiacach zrezygnowalismy bo mycie było upiorne,ale to jedyny minus ich.
Z kolei smoczki u nas w ogóle nie zały egzaminu,Nati odrzuciła je na wstepie i ulubiła sobie naturalny uspokajacz w postaci kciuka. Na szczescie sama juz rezygnuje takze z tego uspokajacza...dorośleje mi panna po prostu
. Ale jak kilka razy probowałam jej dac smoka a miałam ich milion roznych firm,to jedynie Nuk jej podchodzil na chwilke...Takze teraz Nuk smoki zakupie-one sa fajne bo są takie małe i nie zakrywają całej twarzy dziecka i jakos tak nie odciskaja sie na buźce. Aventa niestety nic nam nie pasowało...a tyle darmówek nadostawałam...az szkoda było,no ale coż....Jedynie u mnie laktator sie sprawdził tej firmy. Miałam reczny. No fakt,że nie musiałam go jakos czesto uzywać....teraz to juz na bank elektryczny kupie bo by mi inaczej reka odpadnie jak bede miałą dla bliźniaków odciągać pokarm.
AAAAA!!! A co do laktatorów,to baaardzo polecam wam do szpitala wziąc taki najprostszy reczny laktator do kupienia w kazdej aptece za jakies około 10 do 13 zł. To jest super na sam pocztek,jak mleko nie chce leciec,zeby nad brodawkami popracowac, oraz jak w domu czujemy baaardzo twarda piers,dziecko nakarmione juz i trzeba ciuteczke odciągnąc to wląsnie ten laktatorek-gruszka był nie do zastąpienia. Takze koszt minimalny a korzysc ekstra.
W ogóle na poczatek to lepiej kupic tylko tą gruszke własnie a z laktatorem sie wstrzymac bo moze sie okazac zupełnie zbędny,a kasa wydana. Ja w sumie obyłabym sie bez tego Aventu,ale ,ze juz byl to z ciekawosci sobie kilka razy odciagnelam,i jak pokarm traciłam to chciałam tak intensywaniej postymulowac piersi( nic to nie dało i tak i tak...),ale spokojnie mogłam tez użyc tej gruszki do tego celu...
Ufff..chyba wszystko