reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zakupy -dla nas i dla lutowych pociech

Są dziadki i są dziadki... jedni będą gwiazdkę z nieba ściągać a inni niestety nawet pieluchy nie kupią :( co do moich rodziców jestem pewna, że będą rozpieszczać mi dziecko. Ale nie wiem jak to będzie z teściami. Jak powiadomiliśmy rodziców i teściów (jednocześnie), że będą mieć wnuka to od razu zaznaczyłam, że nie chcę od nich żadnych zabawek. Bo znam swoje koleżanki i kuzynki. One nie przyjdą z pustymi rękami. Pluszaków będzie mieć sporo. Powiedziałam dziadkom, że jeśli chcą dać upominek - to niech to będzie książeczka, ubranko lub coś podobnego. A jeśli chodzi o zabawki to raz w roku - na święta :)
A jeszcze zaznaczę, że w naszym przypadku to nasz mały skarb w brzuszku to jest pierwszy wnuk i dla rodziców i dla teściów.

P.S. Ciekawe jak długo będę się tego trzymać ;-)
 
reklama
ja myślę podobnie ja Elwis u nas kacperuś też był pierwszym wnukiem z obydwu stron i myślę że nie powinnaś zabraniać dziadkom przynosić prezentów niech cieszą się z tego że mają wnuka (bądź wnuczkę) a jak wiadomo dziadki są od tego aby rozpieszczać i nic na świecie tego nie zmieni;-):-)
 
Chodzi mi o to, żeby dziecko nie miało 100 niepotrzebnych zabawek. Ja miałam 4 zabawki!!!! A jak widzę jak wyglądają teraz pokoje małych dzieci to aż się zastanawiam po co to wszystko?! Mając 100 zabawek i tak dziecko ma swoich nie wiem... kilka ulubionych. A reszta po prostu zajmuje niepotrzebnie miejsce, robiąc bałagan. Poza tym mając mniej zabawek wydaje mi się że będzie je bardziej doceniało. Może mam dziwny pogląd na te sprawy, przyznaję. Ale mój mąż ma takie samo zdanie. A dziadkom pozwalam rozpieszczać wnuka, ale w książeczkach, ubrankach i wycieczkach :-)
Ale z drugiej strony... jak już dzidzia przyjdzie na świat to zastanawiam się, czy sama nie wpadne w szał zakupów i nie kupie "na początek" 50 zabawek :-D Póki co - trzymam się tej pierwszej wersji. :tak:
 
ardzesh uważam podobnie jak Ty. Po co przepych. Ja nie miałam zabawek zbyt wiele, choć mój ojciec przywiózł prześliczne pluszaki z Iraku i lalkę która leży do dnia dzisiejszego na szafie w oryginalnym kartonie, żeby się nie zniszczyła:-D:-D:-D:-D:-D. Książek też wielu nie miałam, a dziś czego żałuje to właśnie braku książek i tego, że mi nie chcieli czytać bajek. Nie tylko zabawki są w życiu dziecka potrzebne. Musi się rozwijać też w innych kierunkach i dziadkowie powinni uszanować wolę rodziców i rozpieszczeć tak jak życzą sobie tego rodzice.
 
My jesteśmy po wstępnych oględzinach wózków i chyba wybraliśmy to co najbardziej nam odpowiada. Chodzi o wózek Peg Perego Pliko P3. Bryka jest lekka (co jest dość ważne, 4 piętro bez windy), mała (składa się w parasolkę) i wielofunkcyjna. W zestawie ma: gondolę, spacerówkę (z możliwością jazdy w dwie strony), fotelik i inne dodatki. Zastanawiam się tylko czy oby na pewno dobre na dziecko które pojawi się na świecie w połowie lutego. Pan w sklepie nas przekonywał, że będzie to świetny wybór, no a wózków miał od groma różnych marek.
 
Nie jestem za tym żeby wzorować się na swoim dzieciństwie. To że ja nie miałam wielu zabawek nie znaczy że było super rozwiązanie, to był znak czasów, wtedy w sklepach było niewiele. Jestem natomiast i to mnie mierzi wręcz, że zabawki obecnie zabijają u dzieci wyobraźnię. Dzieci mają wszystko podane na tacy, nie muszą so9bie wyobrażać że coś jest czymś, bo mają to coś. Przyznam wam szczerze że ja byłam akurat dzieckiem które miało pokój zawalony zabawkami, co chciałam to miałam, ale marzyłam dalej. Z siostrą i tak wolałyśmy się bawić w coś wymyślonego i bez zbędnych sprzętów, typu domki w poszewce od kołdry, czy w to że drzewa to nasi podopieczni itp. Trzeba z umiarem, nie zbabijac tego co spontaniczne, ale też bez sensu się nie upierać, że przepych źle wpływa na dziecko. Bo to nie przepych, tylko nierozsądni rodzice, bezwzględne zakazy i nakazy.Wyrobiłam sobie zdanie bo sama wychowałam się w bardzo specyficznych warunkach.
 
Ardzesh, Aga oj też tak myślałam - nie będę kupować dziecku zabawek, tylko na urodziny i gwiazdkę, a dziakowie będą mieli jasno określone, które zabawki się nadają a które nie. Prawda niestety jest taka, że kochamy nasze maleństwa ponad wszystko i ta nasza głupia miłość ćmi nam rozum :tak:i już Wam sama nie powiem ile razy sama kupiłam Ingusi bez okazji jakąś bezsensowaną zabawkę, której jedynym celem było sprawienie, żeby Ingusia skakała z radości. :sorry2::-D A dziadkowie, tak jak pisze Elwis mają w końcu upragnionego wnuka i też akurat w kwestii prezentów się wcale nas rodziców nie słuchają. ;-)(tzn nas się tylko pytają czy już to ma, hehe, ewentualnie czym się interesuje w danym momencie) Na swoje usprawiedliwienie dodam tylko, że Inga w porównaniu do innych dzieci ma tych zabawek umiarkowanie mało, no i jak się czymś nie bawi to zabawkę chowamy i potem po czasie jej dajemy i znowu się cieszy jakby dostała coś nowego. :-)
 
reklama
Nasz kacperek ma dużo zabawek ale to nie znaczy wcale że oprócz tego nie ma książeczek puzzli czy gier bo też ma tego dość dużo.
Zresztą tak jak pisze Nathalie dopóki dziecka nie ma na świecie to się łatwo mówi tego nie będę to będę a potem jak wkracza rzeczywistość i realny dzidziuś zmieniamy świat o 180 stopni i to jest dopiero fajne:-);-)
 
Do góry