reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakupy -dla nas i dla lutowych pociech

reklama
nie chcę się kłócić ,ale moich chłopaków wychowałam w chodaczku i są jak świece.Wszystkie koleżanki z okresu kiedy miałam chłopców małych miały chodaczki i nie spotkałam się z negatywną opinią . Kamil miał 6 m-c jak wsadzałam go do chodaka i miał niecałe 8 m-c jak sam zaczął stawiać pierwsze kroki, Eryk trochę później ,a Niko jeszcze nie chodzi ,bo i później go wsadziłam . Ja nie bronię tego sprzętu ,ale wiem ,że to nie jest przyczyną krzywego kręgosłupa .Ja nie jeździłam w chodaku ,a mam taki kręgosłup ,że lekarze się dziwią ,że bez gorsetu jeszcze funkcjonuję. I to by było na tyle z mojej strony:-p;-)
 
mary mi się podoba 6 i 7,ale ja bym nie kupowała takiego ubranka bo tylko na raz to się nie opłaca. Oczywiście zrobisz jak uważasz.
Larka ja zdaje sobie niestety sprawę że chodziki są szkodliwe,ale jak dla mnie chodzik to było zbawienie.Nika jeździła w chodziku przez ok 2-3 miesiące,bo jak tylko zaczęła raczkować to go olała i wszystko z nią ok.
 
my nie mamy chodzika i nie zamierzamy kupować... i jak to Paweł Zawitkowski powiada, a jest on dla mnie autorytetem jako fizjoterapeuta dzieci, chodziki nie są zdrowe bo dziecko źle układa stopy, nie uczy się prawidłowej oceny odległości od przeszkody bo go chodzik amortyzuje, ogranicza, nie jest to dobre ani dla stawów dziecka, ani dla kregosłupa , ani ogólnie dla rozwoju dziecka, jednak jak dziecko jest zupełnie zdrowe to go nawet chodzik nie "popsuje" no i niewątpliwie chodzik to dobre rozwiązanie dla mamy bo wstawi dzieko i nie trzeba latać i stale od czegoś odciągać bo to czy tamto stwarza niebezpieczeństwo... to taka moja opinia, ale nikogo nie krytykuje, to tak jak ze smokami dla jednych są przydatne dla innych zbedne, każdy sam to ocenia i robi jak uważa...
 
a po co kupować chodzik?
I tak dziecko nauczy się chodzić czy z chodzikiem czy bez :-p;-):-) Pchacz to samo ;-):-) Ja nie miałam pchacza, a niuńka i tak se znalazła - pudło pampersów :))) pchała a ja miałam ubaw po pachy. I taki kosz na segregację odpadów (plastik i papier) a że pudło na kułkach to i niuńka skorzystała :)
Oczywiście nie dawałam jej tego pod nos, żeby to pchała, tylko sama odnajduje takie rzeczy i sprawdza ich użyteczność ;-):-p:-D
 
my mamy chodzik, a J i tak się na niego wylał. Skubany chyba sam doszedł do tego, że go ogranicza i np nie może niczego podnieść z podłogi, nie może zawsze dotknąć tego co chce, wściekał się wtedy strasznie. Dla mnie chodzik to było tylko ułatwienie, mogłam go wsadzić i coś w tym czasie zrobić. Po jakimś czasie nie wytrzymywał w nim nawet jednej minuty. Podjeżdżał do mnie łapał za nogi i darł się, żeby go wyciągnąć. Swoją opinię co do różnych zabawek już nie raz wypowiedziałam, w granicach rozsądku wszystko jest ok. Pchacza mamy z jeździka, Jurandowi się ta zabawa bardzo podoba, ale nie umie nim kierować i to zabawka jak ja się z nim bawię. Podobnie jak Mila i Maciek woli pchać inne sprzęty, kartony, taborety itp. Ogólnie zabawki są fajne na chwilę, nawet karton po zabawce się znudził, ale mamy go jeszcze :-p:-p:-p.
A teraz najlepsza zabawa to zwiedzanie mieszkania na swoich dwóch nogach. Łazi bawi się, ja tylko zerkam za nim czy wszystko ok.
 
Ostatnia edycja:
my nie mieliśmy chodzika i młody jakoś nauczył się sam chodzić:tak: chociaż szwagierka, teściowa i jej matka upierały się, że kupią młodemu chodzik, ale o dziwo uszanowały moją decyzję i nie kupiły:szok: mamy za to pchacza i jestem zadowolona i Matik cały czas się nim bawi, chociaż jest już u nas od dawna:happy2:
 
My też nie mamy chodzika, ani pchacza, Natalia pierwszy raz podniosła się z siadu do stania w łóżeczku końcem września, od początku października chodziła przy meblach, łapała równowagę, a od 6 grudnia chodzi samodzielnie choć na początku wiązało się to z wieloma upadkami co kilka kroków. Mimo, że w tym jednym, małym pokoju ma naprawdę mało miejsca na chodzenie i baliśmy się, że to ją opóźni. Przez święta byliśmy u teściowej, tam jest więcej miejsca i usprawniła się w nabieraniu równowagi, chód też jest już pewny, tylko czasem na pupę się przewraca, bo nie patrzy na to, co ma pod nogami albo gdzie się cofa.
 
reklama
ale naskrobałyście ....
nimfii daj kobieto pooglądać synowi coś innego poza mamą :-D odradzałabym ci też ten pierwszy wózek za 199zł. Kuzynka ma taki i fatalnie się prowadzi. Jedyne co rzeczywiście jest w nim świetne to podwyższanie siedzenia jak w leżaku (na takich ząbkach) a nie jak w innych przez te durne sznurki z ściągaczami.

mary ja bym nic nie kupowała na twoim miejscu tylko ładnie ubrała w wyjściową sukienusię, np taką sztruksową i do tego sweterek, może jakaś opaska na główkę. Przecież i tak w kościele będzie strasznie zimno i będziesz musiała jej ubrać kombinezon zimowy i nici z podziwiania pięknego kompletu.
 
Do góry