reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakupowe szaleństwo

a ja wczoraj mlodemu koszulke golfik na zimno i wymiana skarpetek (nienawidze spranych kulkowych skarpet!!! ;)
no i kolejna ksiazeczka z serii Noddy... ktora w drodze powrotntej rzucal na ziemie...
jetsem padnieta, wkuta i zniechecona... wy macie starsze dzieci, to powiedzcie, czy wasze tez tak oK.2 lat zaczely sie buntowac? ile to moze trwac ???????? moj nie chce spac w dzien-choc jest padniety i w zwiazku z tym markotny, rzuca mi zabawkami, do jedzenia zyczy sobie 10 roznych rzeczy, kazda na "nie" a zaraz potem "jeszcze mniam mniam"
wszystko by chcial od razu i zeby tylko nim sie zajmowac... normalnie szok
teraz spi, byslimsy na spacerku. kupilam sobie zwykly ciemny szary sweter z golfikiem vero moda i teraz lezy w paczce porzucony na podlodze, bo jestem tak wypluta po akcji w sklepie(rzucal sie we wozku, krzyczal, rzucal autem itp), ze nie mam sily i ochoty nawet go przymierzyc... a wczoraj jak mi rzucal do ksiazeczka, to zalowalam, ze kupilam... gdybym po niej wozkiem nie przejechala i nie zmasakrowala okladki to bym normlanie poszla oddac!
dzis tak samo rzucal swoim samochodem... normalnie szok... nie dozyje do 20...
 
reklama
No coz kochana musisz przeczekac...tlumaczyc i nie poddawac sie...no i badz stanowcza bo po takim buncie czesto dziecko wyszkoli sobie tak rodzicow ze pozniej cholery bedziesz mogla dostac ;))) oby szybko minelo i nie daj sie :-) my mamy chwilowy bunt 4-latka ;-)
 
no coz ammy tylko "JAAAAAA CHCEEEEEEEEEEEEEEEE! KUP MIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII !!! i ja swoje a ona swoje.. np.kaze jej sprzatac badz ubierac czy diabel wie co, a ona gada o swoim np.ze mam cos jej dac bo ona CHCEEEEEEEEEEEEEEEEE!!! i nawet nie zwraca uwagi na to ze cos do niej mowie...wiecie tak jakbym wogole tego zdania nie wypowiadala...
 
hmmm. ..... skąd ja to znam. U mnie objawia się to w nieco inny sposób.... mówię do Adama, a Ola tata tata jakby mnie nie było. Rozmawiam przez telefon... mama głodna jestem, ja chcę już... Ala płacze a Ola chce na rręce albo chce się bawić bądź grać ze mną w grę. Adama dostaje szału. Nie to że jest zaledwie dwa dni w domu to Ola rzuca się na niego jak rzep. I jest tylko tata, tata, tata, i drze się w niebogłosy. Jak chcieliśmy coś nieco po rozrabiać to Ola jak pies pilnowała każdego skrzypnięcia łóżka. Czekaliśmy prawie do północy. Normalnie ręce opadają.
 
no moja teoria na temat buntu taka że on już w ogole się nie skończy ;) u nas trwa niezmiennie odkąd skończyl rok czy ciut więcej - trochę się zmieniaja metody i można metody na niego wypracować ale on jest!!! takie sobie podkreślanie własnej tożsamości i bycie dla zasady na NIE ja już w ogóle ostatnio nie mówię do Karola "zrób to, czy zrób tamto" bo wtedy zawsze odpowiedź brzmi " a ja nie chcę" tylko zwracam się do niego "ile czasu potrzebujesz na..." i wtedy pada odpowiedź np 5 min...i wtedy to robi, tzn zdarzają się wyjatki że i wtedy odpowie że w ogóle czasu nie bo w ogóle nie chce - ale to już bardzo rzadko...no a generlanie wiadomo że zakupy to nie jest to co normalne żywe dzieci lubia najbardziej (zwłaszcza w wózku) wiec lepiej takich sytuacji unikać choć nie zawsze się da, nam dzisiaj chłopaki w komforcie nizełe kongo odstawili - wariatkowo że wstyd mi było...
 
...no a generlanie wiadomo że zakupy to nie jest to co normalne żywe dzieci lubia najbardziej (zwłaszcza w wózku) wiec lepiej takich sytuacji unikać choć nie zawsze się da, nam dzisiaj chłopaki w komforcie nizełe kongo odstawili - wariatkowo że wstyd mi było...

Dokladnie. Ja przyznam, ze jak pomysle o zakupach z dziecmi to mi sie zupelnie odechciewa tego procederu. Rezultat taki, ze jak cos kupuje to glownie przez internet... tyle, ze dzieciom bo sobie jakos nie potrafie. No i tym sposobem brakuje mi butow, spdni, rekawiczek i jeszcze tak moglabym wyliczac ;-)


A jak czytam swoje posty to stwierdzam, ze przydalby mi sie nowy komputer bo klawiatura w tym doprowadza mnie do szewskiej pasji....tu litera za duzo, tu brakuje..... koszmar.
 
baska : no niestety bardzo sie boje ze masz racje... z tym ze slynny bunt "dwulatka" tak naparwde sie nie konczy... przedwczoraj gadalam z moja dawna patronka : mama dzieci, ktorymi sie zajmowalam przez 3 lata, no i ostatni rok jak pracowalam jej synek mial 2,5 (jak odchodzilam) byl w pelnym okresie buntu, prowokacji, mowienia "nie" na wszystko i checi postawienia na swoim... dzis ma 5,5 i mowi... ze ten bunt trwa... moj boze... i pati ty mi mowisz ze masz wlasnie bunt 4 latka... no niezle... najlepsze lata przede mna :)

pati : u mnie jest troche podobnie, tylko moj dopiero zaczyna mowic, ma swoje stale powiedzneia na muzyka "lala" na spacer "dada" "mniam mniam" itp
i jets tak z eja mu cos mowe: typ "zmienimy pieluszke", a on swoje "dada dada dada dada", "lala lala lala lala.." normalnie znam na pamiec ilosc powtorzenia sylab i barwe glosu!!!!!!!!!!!!!!!!! Laaaaaaaaaaaaa
i ja sowje a on sowje, te powtorki sylab, jakby mnie nie slyszal. a wystarczy ze odpowiem 'tak, wlacze lala", "juz dostaniesz mniam mnaim" i jest reakcja, zrobi co trzeba albo choc cos odpowie, spojrzy, a tak normalnie dopoki nie zareaguje to jak robot powtarza swoje, az do skutku... a ja mam nerwy w stzepach ehhhh..;
 
Wojtek też się na swój sposób buntuje (nie mówiąc o Stasiu). Raz bardziej, raz mniej. Jedyna metoda to spokój, cierpliwość i łagodność. Ale niestety nie zawsze to wychodzi. Na przykład dziś.....
 
reklama
Do góry