reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakupowe szaleństwo

Dziwne to troche dla mnie szczerze...Moze rozdzielicie sie na ta godzine i kazdy od serca cos kupi drugiej osobie? bo tak jak juz ci napisalam-ze ani buty,torebka czy portfel nie pasuja na takie swieto...raczej prezz ta godzine bym wolala zjesc obiad z mezem gdybym tak zadko sie widziala niz koniecznie miec prezent-zeby polechtac sobie cokolwiek....

obiadek dobry pomysl moze i zjemy, albo kolacje. tylko ze my przykladamy wage do pamiatek: kosci po kurczaku do koperty nie schwoam. a pierscionek ptzekaze corce i powiem ze na walentynki dostalam, tak jak ten na urodzenie synka, czy fred zegarek na slub ktory bedzie lizyl czas naszego szczescia
kazdy ma swoja metode!
 
reklama
Dziwne to troche dla mnie szczerze...Moze rozdzielicie sie na ta godzine i kazdy od serca cos kupi drugiej osobie? bo tak jak juz ci napisalam-ze ani buty,torebka czy portfel nie pasuja na takie swieto...raczej prezz ta godzine bym wolala zjesc obiad z mezem gdybym tak zadko sie widziala niz koniecznie miec prezent-zeby polechtac sobie cokolwiek....

pomysl jest... ale moze ta godzine co dla siebie mamy, to nie ebdziemy sie jednak rozstawac :)
 
Dziwne to troche dla mnie szczerze...Moze rozdzielicie sie na ta godzine i kazdy od serca cos kupi drugiej osobie? bo tak jak juz ci napisalam-ze ani buty,torebka czy portfel nie pasuja na takie swieto...raczej prezz ta godzine bym wolala zjesc obiad z mezem gdybym tak zadko sie widziala niz koniecznie miec prezent-zeby polechtac sobie cokolwiek....

Pati zgadzam się z Tobą. Ja uważam, że żadne materialne rzeczy nie zastąpią mi czasu spędzonego z rodziną, zwłaszcza wówczas gdy męża nie ma w domu.
 
Ładnie powiedziane. :tak::tak:
Dlatego na nasze rocznice ślubu staramy się przede wszystkim spędzić razem czas. I bez dzieci. :-p:-D
 
U nas też zamiast prezentów wspólnie spędzony czas, kolacja przy świecach... Bez Marty nie bardzo się da, bo babcie daleko, ale zwykle tak planujemy dzień, by był intensywny i laska poszła wcześnie spać :-) A jeśli prezent, to drobiazg- niespodzianka. Np. w zeszłym roku w ramach wspomnień starych czasów kupiłam małżowi bokserki z walentynkowym wzorkiem :-D
A w tym roku szlaban na prezenty, bo wszystko wyskrobane z kont i meble zamówione :-)
 
Baśka, w Noble Bank. Też w "rodzina na swoim". A Wy gdzie będziecie brać kredyt? Składaliśmy jeszcze do Lukasa, PKO BP i Pekao SA- ale w Lukasie nam nie dali, a w Noble mieliśmy lepszą ofertę niż w PKO BP i Pekao SA, więc już nie czekaliśmy na decyzję jak z Noble przyszła pozytywna. Tylko Noble chce sam zakładać hipotekę a nie przez akt notarialny, a jak notariusz nie ustanawia hipoteki to nie może złożyć wniosków o sądu o założenie księgi wieczystej i dokonanie wpisu, więc musimy to zrobić sami, do tego potrzebujemy wnioski które można odebrać dopiero w przyszłym tygodniu i teraz wypłata kredytu opóźni nam się o tydzień- więc walentynki zamiast świętować tuż po przeprowadzce, spędzimy malując ściany :-D ale co tam, też fajnie bo na swoim :-D
 
reklama
oj, tak - nie ma to co jak na swoim. My mamy kredyt od 6 lat i bardzo się cieszymy ze swojego M. Ciasne, ale własne. W tym roku u nas nie robimy sobie prezentów na walentynki. Wydałam kupę kasy na leczenie Ali, przedszkole Oli ale było i jest warto. Grunt, że jest poprawa i mała przestała marudzić. Wczoraj mąż miał urodziny. Zrobiłam mu ciasto i jego ulubione gofry. Niestety musiał zostać w pracy a później siedzieliśmy u alergologa. Takie to święto. Najważniejsze, że w komplecie. Chociaż kierowca autobusu podniósł mi ciśnienie, ale to na innym wątku.
 
Do góry