reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ZAKUPOWE SZALEŃSTWO

kto wie, prwadę mówiąc wierzę że to po owocach, bo jak sobie pomyślę co w te kuczaki i indyki pakują to mi się odechciewa ich jeść :)
 
reklama
Jest taka fajna płytka cd - "Muzyka bobasa". Jest tam nagrany min. szum morza, szum liści, gaworzenie niemowlaka, delikatna muza instrumentalna. No a cena - całe 25 zł. Nie wiem tylko czy umywa sie do odgłosów jelit mamusi pośliwkach wegierkach?!
 
.... zawsze można łóżeczko w kibelku przy muszli postawić...
to wersja oszczędna... ale jak wszystko na poród wydam to może mi tylko taka zastanie... ::)
 
Teddy, widze, że Ty masz niezły ból głowy przez to co Ci Gin powiedział. A nie możesz na to popatrzec ze strony bardziej optymistycznej.
Chodzi o to, że moment przyjścia na świat Twojego Synka, powinien być i dla Ciebie i dla Niego przyjemny i bezstresowy. Powinnaś mieć absolutna pewność, że zarówno Ty i Mały Jesteście zdrowi, szczęśliwi i zadowoleni wracacie szybko do domu. To ma swoją cenę. Propozycja tego Pana była w dość niezręczny sposób sprzedana, ale na pewno kierował sie Waszym dobrem i chciał dobrze. Powinien jeszcze popracowac nad swoim PR, ale nie miej mu tego za złe. Może on myślał, że to Ty masz problem z zaproponowaniem mu tego i chciał Cię wyręczyć. Pisałaś, że to dobry lekarz i masz do niego zaufanie. Chcesz nabrać pewności siebie i porwic swoje morale. Ponegocjuj z nim. Np. możesz mu powiedzieć, że za tą kwotę, którą sobie życzy + np. 200 zł chcesz tylko jego, a nie położną, bo i tak mąż będzie przy Tobie, a Ty nie masz zaufania do obcych osób. Albo, że ufasz tylko jemu i tylko on ma być. Zmień do tego nastawienie, bedzie Ci lepiej.
A jak nie to dzwoń na Żelazną, tam masz oficjalny cennik szpitalny, w cenę wliczona jest uprzejmość, oipikuńczość fachowa opiekka medyczna i nikt nie bierze pod stołem. Za zz trzeba dopłacić, ale za całą resztę nie. Bez kłopotu podają oxytocynę czy tez robią cc.
 
reklama
Małgoś... tu już nie chodzi o to czy nad stołem czy pod stołem...

chodzi o to, że ja w ogole przez całą ciąże nie liczyłam się z tym, że przyjdzie mi za cokolwiek poza ew. znieczuleniem płacic...
po prostu spadło to na mnie niemal w ostatniej chwili, ale widze, że to ma sens... bo jak zaczełam w ostatnim tygodniu czytać relacje z porodow, to mnie blady strach ogarnął, co też czasami ma miejsce w przypadkach tej "opieki standardowej"...
... wściekły lekarz, bo mu pospać na dyżuże nie dali, albo pospał, bo położna nie chciała go budzić i przez to pacjentka sie męczy całą noc, albo zwlekają z cesarką bo nie chca mieć kłopotu z tym, że ktoś ich pozwie... i takie tam pierdoły...
Misiek też mi mowi, że zapłacimy i po kłopocie... bo jak nie, to jeszcze dojdzie do tego, że na łóżku porodowym sama bedę ich błagała, żeby wzieli kase, albo mnie dobili... on sobie bardziej zdaje sprawe z przewagi komfortu usługi płatnej nad bezpłatną, a ja to zawsze tak troche naiwnie wierzylam w ludzką życzliwość... szczególnie przy takim zawodzie jak lekarz...
i to mnie tak przytłacza... ta moja głupota i i nazbyt naiwne podejście...
 
Do góry