reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zajść w ciążę po antykoncepcji...

my zaczelismy prosic 2 miesiace wczesniej i zajelo nam to 2-3 tyg na zamowieniach mielismy date do podtwierdzenia ale i taK TRZEBA bylo samemu dzwonic i sie pytac kto bedzie na 100% a kto nie...no ale na 2 dni przed wlasnie 10 osob zrobilo nas w chu... i juz nie moglismy ich odmowic i musielismy za nich placic...ale wlasnie dzieki temu, ze nie dalismy sobie wejsc na glowe z przytgotowaniami to teraz po slubie nikt nam sie nie wtraca w nasze sprawy i zycie, ale z rodzicami tak jest, ze z przygotowaniami to jest masakra, bo kazdy ma swoje wizje i uwazaja, ze wiedza lepiej od nas mlodych, bo my sie nie znamy...
 
reklama
witam się z wami ponownie ostatnio dawno tu zaglądałam , :-) , trzymam kciuki za wszystkie kobitki za zafasolkowanie. :-) . ja nadal biorę ten CASTAGNUS i sama nie wiem czy to pomorze , :-(.
 
Cześć
Temat ślubny zawitał :):)
Ja także prosiłam 2 miesiące przed, zajęło nam to miesiąc :/ nikt nie raczył zadzwonić potwierdzić( tych co wiedzieliśmy to ok, ale reszta-rodzina ni chuchu) A itak nam 6 osób wysypało się nawet nie mówiąc , ze nie przyjdą. Masakra!!!
Ja myślałam , że będę ryczeć , a cały dzień się śmiałam!! mamom się trochę głos łamał, ale tak nie płakał nikt :)
A co do zaproszeń -to sami robiliśmy, do wypisania zostawiają tylko miejsce kogo zapraszamy. Super wyszły, a koszt jednego wyniósł, chyba 50gr.
My ogólnie dużo musieliśmy pooszczędzać, no i w sumie chcieliśmy. :)
 
pysia z tymi przygotowaniami to niestety bardzooo często tak jest że rodzice chcą czegoś innego niż my.... Chociaż ja ze swoimi nie miałam problemu, dali nam po prostu wolną rękę a my mieliśmy im tylko powiedzieć jakie to koszty będą. No ale moi rodzice są na prawdę jak ja się zawsze śmieję "starsi ale w dechę" :-) No ale z kolei ojciec męża i jego rabnięta żonka (bo teściowa niestety nie żyje) to nam dali popalić. My sobie załatwiliśmy wesele, poprawiny ugadaliśmy że będą w domu... wpłaciliśmy kasiorę a oni nam powiedzieli na krótko przed weselem że poprawin w domu sobie jednak nie życzą (bo miały być u nich ze względu na dużo miejsca w salonie) i że nam załatwili w restauracji. Więc wesele było w innym miejscu, poprawiny w innym... w zupełnie 2 różnych miejscowościach jakieś 45 km od siebie... Więc podwójne żarcie itp. No ale cóż, przeżyliśmy jakoś. Ale swoje im wtedy powiedziałam i od wtedy nawet nie próbują się nam wpier***** w życie. A każde ich głupie teksty ucinam krótkimi komentarzami i mam spokój. Nie ważne że jakoś bardzo się nie lubimy, bo całe szczęście męża mam po swojej stronie więc oni mi do niczego niew są potrzebni :-D A co do zaproszeń to robiliśmy sami podobnie jak margolcia i dawaliśmy jakieś 2-3 miechy przed. I tak jak mandrzejczuk napisaliśmy że prosimy o potwierdzenie i część zadzwoniła... część nie więc trzeba było samemu dzwonić. No i mimo wszystko 2 osoby nam wypadły ale to jeszcze pół biedy, chociaż zapłacić też za nie musieliśmy. Ale na prawdę nie stresuj się tym wszystkim tak bardzo, zobaczyć że jakoś pójdzie.

margolcia widzę podobnie jak u mnie było z tym śmiechem cały dzień... ja myślałam że ryczeć będę a tu nic. Tylko mama ryczała, tacie się głos łamał, teść na błogosławieństwie nic nie powiedział bo nawet nie mógł słowa wydusić, a jego żona też się mimo wszystko poryczała. Jedyne co to najgorsze były dla mnie podziękowania dla rodziców na weselu, ale też nie płakałam chociaż ciężko mi było to opanować. No ale u nas też z tego względu że mąż niestety mamy nie ma...i nie chcieliśmy robić podziękowań ale później tak pomyśleliśmy że przecież mimo to żyją moi rodzice i teść więc im się należy. Chociaż teściowi to akurat nie bardzo miałam za co dziękowac... no chyba że tylko za takiego cudownego faceta jakiego dzięki niemu mam :-)

bb77 łykaj łykaj i szybkiego zafasolkowania życzę :-)

mandrzejczuk co tam z @ ??? Bo to już jakiś 28-29 dzień cyklu co???
 
Anecia na podziękowaniach też nam się głos łamał, ale nie popłakaliśmy się. U nas może się wtrącali, ale my nie mieliśmy nic przeciwko temu, jakby przesadzili to na pewno odezwałabym się ,a tak co chcieli to my mówliśmy oki, w końcu to oni płacili :)
mandrzejczuk jak tam?? czekamy z wieściami...
 
To widze ze niezle jest przed weselem. Nie cierpie tych kilku roznych wersji. I nie czaje sie tylko glosno protestuje a co :) niech rodzice i tesciowie sobie nie mysla, ze mi wolno podskoczyc ;D tesciowa caly czas mowila, zeby slub byl o 16 lub 17 ale postawilam na swoim i nie ma szans. Bedzie o 14ej czyli tak jak Nam sie marzylo i kropka. Oj wiele kwestii spornych jest. Juz chwilami nie mam sil do tego wszystkiego. moi to mysla, ze skoro mi slub wyprawiaja to ze beda rzadzic :\
A ja wiem, ze po slubie i tak spokoju nie bede miec. Moge sie niemalze zalozyc, ze matla bedzie wydzwaniac co robilam, co gotowalam i w ogole. Do tego pewnie bedzie przyjezdzac obczajac czy czysto itd. Spokoju czuje na pewno miec nie bede.
 
pysia my mieliśmy ślub o 16 i całe szczęście że tak późno, bo nie musiałam wstawać wcześnie i się spieszyć, no i goście z daleka mogli spokojnie dojechać i nie trzeba było im noclegów załatwiać. To jak kto woli , u nas wprawdzie normą są śluby o 12 , ale wtedy trzeba więcej alkoholu i jedzenia szykować :):) A tak zanim dotarliśmy na salę była 18 a i tak wesele trwało do 6 nad ranem :)
 
MARGOLCIA, a u nas sluby to standard o 14,15. alkoholu mamy ho ho ho. pewnie jeszcze cos zostanie. Nie chce mi sie zwlec z lozla eh
 
dziewczyny zesz kur** mac! Dostalam tej ******* cioty! Sory za moje slownictwo ale mam juz tego serdecznie dosyc! Dlaczego ja musze tak cierpiec? Dlaczego nie moge zostac mama, dlaczego? Cale zycie sie szanowalam, nie puszczalam sie nigdy na boki, dlaczego jest tyle malolat, ktore nawet nie chca ciazy, a zachodza juz po jednym razie...powiem Wam szczerze, ze chyba nie bedzie mi dane zostac matka...no jak to mozliwie, ze skoro dokladnie wiem kiedy mam dni plodne to nic z tego nie wychodzi? Przez ostatnie pol roku nauczylam sie obserwowac swoj organizm, wiec nie ma mowy o pomylce...Kurcze...ja tak bardzo pragne tego dziecka, chyba zwariuje...z kazdym miesiacem coraz bardziej odechciewa mi sie tych staranek i powoli zaczynam miec wszystko w dupie...powiedzcie mi gdzie i jakie badania robia mezczyzni? Ja jeszcze raz przejde sie do ginekologa i tym razem nie dam sie zbyc tekstem, ze jestem mloga i wszystko w porzadku, ma mi porobic wszystkie gruntowne badania pod tym kontem, ale jesli sie okaze, ze naprawde wszystko ze mna OK, to trzeba bedzie przebadac mi meza, tylko nie mam pojecia gdzie on ma z tym isc...


Przeczytalam tak troszke po lepkach Wasze posciki, przepraszam.... i dodam, ze ja mialam slub na 15.30 i wesele trwalo do 6 nad ranem, a przede mna byl jeszcze slub na 14.00 wiec godziny jak najbardziej normalne, a te najmadrzejsze mamusie i tesciowe to puscic kolo ucha i niech se gadaja zdrowe...
 
Ostatnia edycja:
reklama
A my ślub mieliśmy... uwaga... o 18 !!! :-) Mieliśmy mieć o 17 ale tak wyszło że babka w biurze źle wpisała i ktoś nam tą godzinę zgarnął sprzed nosa. Najpierw byłam trochę wkurzona że tak późno, ale czym było bliżej ślubu tym bardziej mi się ta godzina podobała i nie żałuję że tak wyszo. Było dużo czasu się przygotować, goście mogli sobie spokojnie dojechać tego samego dnia (a więszkość była z dosyć daleka), nie było już aż tak bardzo gorąco, a dni w czerwcu i tak są już długie więc było ok :-) I zabawa też trwała do białego rana więc moim zdaniem nie ma reguły o której godzinie najlepiej ślubować, ważne żebyśmy były zadowolone.

pysia co do matki to ja bym po prostu odbierała od niej tylko co któryś telefon (gdybym miała taką sytuację jak Ty) i bym się nie tłumaczyła dlaczego nie odbieram itp. I nie miałabym zamiaru się jej tłumaczyć co gotowałam, kiedy, a dlaczego akurat to itp. A charaktery chyba mamy podobne, tzn twarde, więc raczej dasz sobie z tym radę :-D Ale ja całe szczęście na prawdę rodziców mam swietnych i dogaduje sie z nimi bez zarzutu, chętnie gadam z mamą przez telefon (no i na żywo też) i nawet sama do niej dzwonię jak np nie umiem czegoś ugoptować i ona mi tłumaczy przez telefon wszystko po kolei. Ale sama z siebie się nie narzuca, nie kieruje mi żyuciem bo wie że dajemy sobie radę, a jak potrzebujemy pomocy to sami prosimy. I może Twoja mtka też się w końcu nauczy że nie masz już 15 lat i że trzeba dać wolną rękę.
A tak odnośnie alkoholu na wesele to my też mieliśmy go bardzooo dużo i jeszcze 1,5 kartona nam zostało... trzymamy jak się maluszek urodzi bo niby na chrzciny i na pierwszą rocznicę ślubu trzeba mieć :-)

mandrzejczuk szkoda że ta wstrętna @ przyszła, ale nie mów tak że pewni dlatego że nie zasługujesz na bycie mamą... bo każda z nas na to zasługuje tylko jednej jest to szybko dane a innej niestety później. Ale co do tych badań to też bym się upierała żeby jednak lekarz na te konkretne badania dał skierowanie, lepiej sprawdzić co jest nie tak. A może spytaj go o monitoring cyklu, bo może mimo wszystko nie masz owulacji wtedy kiedy czujesz że niby jest... A z innych badań to warto zrobić hormonalne czy np tarczycy niem masz itp. A męża to też powinien ginekolog skierować do odpowiedniej przychodni na badania. Mojej siostry mąż (teraz już były...ale to akurat mniej ważne) miał takie badania i wiem że to krótko nie trwa...tzn co jakiś czas trzeba powtarzać. Najpierw badali nasienie później jakieś leki bral, późneij znowu badanie itp, no i starania były tylko w określonych dniach bo to niby wtedy też jest ważne. Ale nie wiem dokładnie bo akurat mnie to nigdy nie dotyczyło i nie umiem Ci dokładnie pomóc.

Ale może poczytaj trochę o tym na necie, po co takie badanie jest, kiedy się je robi itp. Znalazłam dwa takie linki ... może się przydadzą.
BADANIE NASIENIA
Badanie jakości nasienia (spermiogram) | Serwis świadomych rodziców radosnych dzieci

Ale tak z drugiej strony mandrzejczuk może warto jednak wrzucić na luz, ale tak na prawdę, zupełnie bez żadnego myślenia o dziecku i róbcie to kiedy Wam się tylko podoba i nie czekaj na okres... tzn nie myśl kiedy ma być, nie licz cyklu itp i może wtedy się uda. Bo na prawdę nie wiem co innego Ci polecić, bo rozumiem że chęć posiadania maluszka jest ogromna, ten nasz instynkt macierzyński jest nie do pokonania... wiem sama po sobie i wcale się nie dziwię że jesteś wkurzona, smutna itp. Ale na prawdę zopbaczysz... w końcu się uda (wiem że wciąż to powtarzam ale trzeba być optymistką). I nie myśl więcej tak że nie będziesz mamą!!! Bo to nieprawda!!!! A co do tych małolat o których pisałaś to niestety zwykle tak jest że te co nie chcą dzieci mają a te co chcą to mają problemy. Ale powiem Ci tylko tyle że normalnie żal mi tych pustych dziewczyn i ich dzieci, a zazdrościć im nie ma czego... chyba że głupoty. I lepiej poczekać na maluszka trochę dłużej ale mieć pewność że będzie planowane, kochane i że bedzie mieć dwoje rodziców, a nie np 15 letnią matkę i ojca narkomana, pijaka czy cokolwiek innego.
 
Do góry