Hej dziewczyny, ja stosowałam antykoncepcję przez 7 lat. Były tabletki plastry i krążki. Przerw nie robiłam, chyba, że nie chcący, bo wybierając się po receptę okazywało się, że ginekolog na urlopie. I to też tylko np. na miesiąc co wcale organizmowi nie służy.
I chciałam wam powiedzieć, że jestem w 9 tygodniu ciąży. Zaszłam w 2 cyklu starań w 3 od odstawiania anty. Tak na prawdę w pierwszym cyklu, w którym wystąpiła owulacja i widziałam śluz płodny. Mam nadzieję, że ciąża zakończy się szczęśliwie i urodzę zdrowe dzieciątko. Mam 23 lata i głęboko wierzyłam, że musi się udać. Musi, musi musi. Jednocześnie nie wywierałam na nas presji. W sypialni byliśmy w sypialni, nie robiliśmy dzidziusia
.
O ciąży nie miałam pojęcia. To znaczy, nie sądziłam, że się udało. Trzy dni przed miesiączką zrobiłam test z krwi, a wynik zwalił mnie z nóg.
Ewidentnie byłam w ciąży, ale gdzie te objawy przed okresem? Ciągnięcie w dole brzucha, powiększone bolące piersi itp.
Sprawdzałam nawet jak wygląda szyjka! Nie wiem jak to się stało, że na wątku na którym się udzielałam ktoś twierdził, że ma być rozpulchniona i wysoko
.
Do tej pory nie mam typowych objawów. Mam większe, czasami bolące piersi. Zaparcia i wzdęcia (ale to zdarzało się też często przed ciążą).
I momentami odczuwam wilczy głód.
Wiem, że i wam się uda dziewczyny i będziecie wspaniałymi mamami/ Trzymam za was kciuki.