Antylopka
Potrojna mamuska
dlaczego strata czasu? Czy każde dziecko musi grac Mozarta? Wiekszości większa radośc daje zabawa z muzyka, niż dyscyplina grania gam w nieskończoność. Niech się dzieciaki pobawią, zapoznaja z muzyką, a potem bedzie czas na poważna naukę. Akurat nie jestem po fortepianie na Akademi Muzycznej, tylko miałam lekcje prywatnie, dla swojej zabawy. I ciesze się, że teraz moge sobie pobrzękać troche na pianinie, zagrać 4 kolędy, dla elizy, spacer niedźwiadków, a do reszty już nuty potrzebuję. Ale czy to źle? Myślę, że większości dzieciom wystarczy taka znajomośc (czy tez według Ciebie nieznajomość) muzyki.przepraszam,że się wtrącę, jestem akurat po fortepianie na Akademii Muzycznej, nie zapisujcie waszych dzieci do żadnych szkół Yamahy czy Suzuki, tam uczy się na elektronicznych keyboardach zamiast na zywych prawdziwych instrumentach, a to zabija w dziecku muzykalność (naturalne dźwięki mają alikwoty, drgaja, te elektroniczne nie- są zbyt idealne i wywołują konflikt półkul w mózgu).
jesli nauka gry to właśnie wiek 6-8 lat idealny, i raczej w jakiejs prywatnej szkole muzycznej- tam zawsze lekcje instrumentu są indywidualne, w ww szkołąch w ramach "oszczędności" uczą grać w grupie, a nie da się tak na dłuższą metę..........ithildin, skoro jesteś pianistką to raczej nie powinnaś polecać domów kultury- tam często jakiś smutny wujek uczy na- gitarze, fortepianie, akordeonie i co tam jeszcze umie, a generalnie - nie umie nic :/ strata czasu i kasy jak dla mnie............
Ostatnia edycja: