A ja się z tobą nie zgodzę !! Co można wyczytać z wyników krwi?? Anemie lub ewentualnie jakiś stan zapalny organizmu i tyle. Moja koleżanka w 6 tc zaczeła plamić. To była jej druga ciąża, pierwszą straciła. Natychmist zabrałam ją do mojej ginekolog.Na usg wyszło ,że ma ogromnego krwiaka nad zarodkiem i że grozi jej poronienie. Ginekolog podała jej natychmiast zastrzyk i zapisała luteine. Leżenie i luteina pomogły, bo krwiak się wchłonął a ona ma dziś zdrową 2 latkę, więc co do takich przypadków ma badanie krwi??W UK ona by już drugą ciąże straciła. Poza tym na każdym forum kobiety w ciąży narzekają na służbę zdrowie na wyspach więc coś chyba jest na rzeczy. Sama znam kilka kobietek w ciąży, które UK chodzą do polskich lekarzy, bo brytyjscy ich zbywają. Kobieta, która nigdy nie miała problemu z ciążą nie wie jak to jest i tyle.
Po pierwsze, dziwi mnie twoj ton. Proszę Cię, nie atakuj dziwnymi stwierdzeniami jak to ostatnie zdanie. Nie zamierzam się tu rozpisywać, ale tak jak możesz doczytać wyżej- moja ciąża była zagrożona od początku, kiedy to trafiłam do szpitala w uwaga- 6 tygodniu.
Po wyjsciu ze szpitala widywalam lekarza co 2 tygodnie, a pod koniec ciazy co tydzien. Lekarza, nie polozna. Badanie krwi mialam razem z wizytami (a wiec rowniez co 2 lub 1 tydzien).
Kazdy ma swoje zdanie, ja jestem przeciwnikiem
sztucznego podtrzymywania ciazy, a nie ratowania zycia matki i dziecka.
Nie zmienię zdania, że w Polsce rzuca się lekami jakby to były cukierki. I tak, leki podtrzymują ciąże, ale nie są jeszcze znane żadne potwierdzone badania o konswekwencjach ich zażywania.
Poza tym, tutaj sa inne procedury postepowania z osoba, ktora poronila juz wczesniej.
A co do Polskiej sluzby zdrowia... Trzeba pamietac, ze 80% kobiet w ciazy, chodzi do ginekologow prywatnie. Nie placisz- nie masz.
Jestem pewna, ze gdyby wszystkie te osoby poszly do prywatnego lekarza w UK i zaplacily to na pewno bylyby inaczej potraktowane. Tutaj rządzą procedury.
Tak wiec jesli chcemy porownywac- to panstwówkę z państwówką, a nie prywatnych lekarzy w PL z NHS.
I to nie jest tak, ze ja wychwalam NHS. Tak jak pisalam- wkurza mnie, ze ciaza to dopiero od 12 tygodnia etc, i tak- uwazam, ze powinni robic wiecej w czasie 6-11 tydzien, ale pamietajmy- ze istnieje tez 2 i 3 trymestr. I ze wiekszosc poronien to poronienia samoistne.
I ze jesli sie poronilo raz, drugi nie mozna sie dac zbyc.
A co do krwi- poczytaj. Mozna wiele rzeczy sprawdzic. I a'propos. Jesli tutaj rodzilas, to pewnie pamietasz, ze na pierwszej wizycie pobieraja jej mnostwo. Myslisz, ze tylko na morfologie?