sarka
trójkowa mama
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 4 041
jak ja kiedys chodziłam na SR to tam polecali zabrać do porodu kostki cukru hehe, bo jajszybciej cukier prosty się wchłania i dodaje energii, ja pamiętam miałam, ale głowy do ich jedzenia juz nie, dopiero po porodzie kiedy nie mogłam opanować przy zszywaniu drżenia nóg z wycieńczenia to jadłam i się nimi posilałam, a jak juz trafiłam na swoja salę ok 6 rano to M pobiegł mi po 2 wielkie bułki, byłam głodna masakrycznie hehe))