reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zaczynamy starania

Cześć dziewczyny. A miała któraś z was tak że cykle były jak w zegarku 30 lub 31 dni a od momentu starania się o dziecko to mam 37, 35, jeden cykl miał 31 dni po nim udało się zajść w ciążę ale to była ciąża biochemiczna. Chyba stres u mnie rozregulowal wszystko.
Ja mam co 26-27 dni , ale wydaje mi się że u Ciebie to faktycznie ze stresu i z myślenia nad czym czy się udało
 
reklama
Ja też mam na imię Ania i zaczęłam się starac w listopadzie, miałam 28 lat. Udało się po 4 cyklu ale ciąża biochemiczna. Staramy się dalej, nie poddajemy się 🙂
Tak jest 😁 ten rok należy do nas!!!:D
Przykro mi z powodu biochemicznej, sama to przeżyłam. Mam nadzieję że teraz już będzie tylko lepiej 😁
 
27 lat, wraz z narzeczonym podjeśliśmy decyzję że w tym roku zaczniemy starania. Decyzja została podjęta w marcu a w kwietniu pierwszy raz opóźniła mi się miesiączka o 5 dni - ale aż takiego szczęścia nie mamy i to nie ciąża :p Ale mam inne pytanie - robiłyście jakieś badania przed? Chodzicie regularnie do ginekologa? Ja byłam tylko na jednej wizycie zaraz po 18stce. Jak do tej pory wszystko miałam regularnie i prawidłowo więc nie czułam potrzeby ale chyba najwyższy czas pójść ;)
Ja byłam przed staraniami, zrobił usg wszystko okej. Robilam badania progesteronu w 23 dc ponieważ balam się że nie mam owulacji. Wcześniej nie miałam okresu przez 9 miesięcy ale okazało się że owulka jest. Biore kwas foliowy i witaminę D i tyle :D a jutro idę na usg , to 13dc i a nadzieje ze owulacja będzie niedługo.
 
Koniecznie się przejdź :) Ja akurat chodzę od wielu lat baaaardzo regularnie, bo mam torbiele na jajnikach/endometriozę, więc robię USG 2 razy w roku. Ale nawet zdrowym kobietom zaleca się profilaktycznie raz w roku: cytologię, USG piersi i USG transwaginalne. Ale wracając do Twojego pytania - gdy planowaliśmy z mężem za kilka miesięcy zacząć się starać, to moja gin zleciła mi serię badań krwi (oprócz ogólnej morfologii, m.in. na antyciała różyczki, toksoplazmozy itp.) + zaleciła suplementy z kwasem foliowym. Lepiej nie brać nic w ciemno, a wiadomo, że kwas najlepiej brać już na ok. 3 miesiące przed staraniami :)

Z innej beczki - ja już jestem w ciąży, 7. tydzień. Mam nadzieję, że nie obrazicie się, że Wam tutaj wkroczyłam, ale poczułam potrzebę podzielenia się z Wami moim doświadczeniem ;) Mianowicie jak już postanowiliśmy z mężem, że zaczynamy starania, to w 1. cyklu nam się nie udało, ale miałam "ciążę urojoną" - tak, jak niektóre z Was piszą wyżej - wmawiałam sobie, że wszystko na to wskazuje, niestety nie udało się. Kilka dni po negatywnym teście trafiłam gdzieś w necie na info o metodzie na... kubeczek menstruacyjny (sic!). Stwierdziłam, że nie zaszkodzi spróbować i tak oto, pomimo mojej endometriozy i wieku (34) udało nam się już przy 2. cs :) Generalnie kochaliśmy się z mężem co 2 dni i przez około tydzień, we wszystkie dni okołoowulacyjne po stosunku od razu zakładałam na całą noc kubeczek menstruacyjny, żeby nic mi nie wypłynęło. Nie jest to oczywiście gwarant sukcesu, bo wiadomo, że przyczyny niezachodzenia mogą być bardzo różne, ale ogólnie chodzi o to, że zatrzymujemy nasienie w środku i plemniki mają tylko jedną drogę, więc ponoć ogromnie zwiększa się szanse. Wielu dziewczynom ta metoda pomogła, a nie jest szeroko znana. Pomyślałam więc, że podzielę się z Wami, bo jeśli dzięki temu udałoby się chociaż jednej z Was, to zawsze wielka radość :)
Nie wiem, czy u mnie to zbieg okoliczności, czy dopomogłam szczęściu tym kubeczkiem, ale jakoś czuję, że jednak to drugie ;)

Powodzenia i mocno trzymam kciuki za Wasze starania <3
 
Witam się z Wami
Od roku z narzeczonym staraliśmy się o pierwsze dziecko na zasadzie jak się trafi to się trafi jak nie to też nic się nie stanie, niestety nic się nie działo cykle bardzo nieregularne wiec lekarz badania i podejrzenie pcos ,teraz pierwszy cykl z clo i duphastonem aktualnie 10dc i w piątek monitoring, 25 lat
 
Nigdy nie słyszałam o tej metodzie a Ty skąd się o niej dowiedziałaś?
Wiesz co, zupełnie niechcący. Po pierwszym nieudanym cs szukałam sobie ogólnych informacji w necie nt. tego, co wspomaga zajście w ciążę. Bardziej mi chodziło o dietę itp., tak zupełnie bez spiny. I wyskoczyła mi reklama kontekstowa produktu Ferti lily. Nie zamierzałam tego kupować, ale z ciekawości cóż to za cudak - wpisałam to w google z dopiskiem "opinie" i tak trafiłam na jakieś forum, gdzie Dziewczyny o tym pisały i przeszły do tego, że dokładnie tak samo działa kubeczek menstruacyjny. Stwierdziłam, że faktycznie, bo różni się tylko rozmiarem. A ponieważ miałam kubeczek, uznałam, że nie zaszkodzi spróbować, bez większych nadziei. Tymczasem test pokazał 2 kreski :)
 
No niestety - test negatywny. Ale dalej czekam na @, 45 dc. Chodzę po ścianach i mam naprawdę dosyć wszystkiego... Wczoraj ten brak kreski uderzył mnie bardziej, niż sądziłam, ale bardzo pomogła mi obecność narzeczonego. Teraz tylko czekam, aż się wreszcie małpa łaskawie zjawi - pewnie pojawi się w piątek, w dzień mojego ślubu 😅
 
reklama
No niestety - test negatywny. Ale dalej czekam na @, 45 dc. Chodzę po ścianach i mam naprawdę dosyć wszystkiego... Wczoraj ten brak kreski uderzył mnie bardziej, niż sądziłam, ale bardzo pomogła mi obecność narzeczonego. Teraz tylko czekam, aż się wreszcie małpa łaskawie zjawi - pewnie pojawi się w piątek, w dzień mojego ślubu 😅
W takim razie wytrwałości, szybkich dwóch kreseczek i wszystkiego najlepszego z okazji ślubu :)

Słuchając Waszych rad wizyta u ginekologa zaklepana-idę po majówce :) licze na to że będzie wszystko w porządku i będzie można kontynuować starania :)
 
Do góry