reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zachowanie naszych dzieci

Ula wiem , ze nic nie da. Jestem przeciwna nawet klapsom. Uderzę go mówiąc jednocześnie "nie wolno bić .krzyczeć itp..."? Słaby to wzór dla dziecka. Raz go parę tygodni temu szarpnęłam i do tej pory mi wstyd jak sobie to przypomnę :/
Wczoraj u koleżanki , którą byłam odwiedzić (ma miesięczna i 2letnią córkę) i ona stwierdziła"Masz cierpliwośc. Ja bym go już przez kolano ze 3 razy przełożyła"...
 
reklama
Jak ja słyszę takie teksty to coś mi się robi:wściekła/y:
Nie raz już słyszałam: "Ode mnie to by dawno już dostał" lub "weż mu przyłóż i powiedz, że nie wolno bić mamy. może sie nauczy" :wściekła/y: niezłe...
fakt, Kuba mnie szczypie, drapie na całego do tej pory:zawstydzona/y: przestał chociaż gryźć:-D drazni mnie to strasznie, doslownie mam male siniaki na rekach:zawstydzona/y: albo zadrapania, tłumaczę, tłumacze jak glupia a to nic nie daje jak na razie:( Oczywiscie zdarza sie , ze robi to tez z radosci:tak:
a jak ze zlosci (zdarza sie to zdecydowanie czesciej) to potem od razu sie przytula i caluje czyli przeprasza. Kiedys mu powiedzialam "Przepros mamusie bo ja to bolalo" to sie przytulal i calowal, teraz nie musze tego mowić bo robi to od razu po tym jak uszczypnie, tylko czemu to robi??;/

Wszyscy twierdza, ze to moja wina, ze Go rozpuścilam...
 
Robi tak bo to jego sposób wyrażania emocji. Po prostu. Złości się - szczypie, kocha - szczypie.
My Idę uczymy że jak się złości ma krzyczeć (nie piszczeć) tak z przepony - taki głośny wydech, a jak mocno kocha ma ścisnąć mocno w sensie objąć mocno i ścisnąć (nie szczypać).

Już od tygodnia nikt z nas nie został uszkodzony - ani zwierzak ani ludź ;)

No i nazywamy jej te emocje: mówimy - widzę (czuję, podejrzewam etc) że się złościsz... widzę że mocno kochasz pieska, widzę że straciłaś cierpliwość etc...

Również mówimy: teraz zachowujesz się bardzo niegrzecznie. Mama (ja) nie wyrażam na to zgody.
jak również mówimy: teraz zachowujesz się bardzo grzecznie, mam bardzo Ci dziękuje (ja). Jestem z bardzo szczęśliwa.

Czyli staramy się jej dawać komunikaty i informacje, ale też nagradzać dobre zachowanie i karać złe. Czasem zapominamy powiedziec naszym dzieciom kiedy sie dobrze zachowuja bo uwazamy to za takie oczywiste.
 
Ostatnia edycja:
Martolinka mój też zazdrośnik mały i się złościł jak brałam jakiegoś malucha na ręce ale staram się też wtedy na niego zwracać uwagę ,poza tym jak już będziesz mieć brzuszek i dzidzia zacznie kopać to będziesz mu tłumaczyć że to jego rodzeństwo itp żeby się przyzwyaczajał , chociaż i tak po urodzeniu maleństwa będzie ciężko ale DAMY RADE :)))
 
Ania oby oby:tak:Ty pierwsza to sprawdzisz
Pass dzięki za rady . Część z nich juz stosuje i liczę na to , że na efekty trzeba poczekać:)
 
martolinka, Ala też ma od paru dni nasilony bunt. W złości wykrzykuje nie, emocje aż szarpią tym małym ciałkiem - naprawdę wygląda to czasem jakby jakiś obcy w niej siedział i się szamotał :)
 
Agrafka dokładnie takiego opisu potrzebowałam- jak opętany... To nie taki płacz ot tak, lezki, gęgolenie-skarżenie.. Po prostu wije się jak w konwulsjach mały diabełek:tak:
 
Ojej chyba bym tego nie przeżyła :D Mój nie ma takich napadów. Jak coś mu nie pasuje to robi wkurzoną minę i mówi nie će. Albo siedzi nade mną i jęczy lub mówi w kółko to co chce. W takich chwilach [nie wiem czy dobrze] ale spokojnie mówie mu ze albo sie uspokoi albo niech idzie do pokoju jęczeć bo mnie juz uszy od tego bolą. Tu dalej foch, odchodzi np na fotel lub jezdzik i dalej jęczy. Nie zwracam uwagi na niego i po chwili przechodzi.
 
a ja mam po dzisiejszym dniu jeszcze jedną refleksję z innej beczki. Często łapię się na tym, ze myślę schematycznie a na dziecko trzeba sobie otworzyć głowę :)
Po drodze ze żłobka do domu mijamy księgarnię, taką w starym stylu. Jest fajna ekspozycja na wystawie - np teraz jest piach w akwarium i stoi leżak, a przy stoliku turystycznym jakieś misie grają w karty. No mniejsza o to.
W tej księgarni jest fajnie bo panie pozwalają żeby dzieci sobie oglądały książki, jest też stolik z kredkami i kartkami.

Często tam wstępujemy, bo często Ali kupuję ksiązkę. Dziś też mnie ciągnęła "nową kupić" (to jej słowa), opierałam się ale w końcu weszłyśmy i mówię, że tylko pooglądamy, nie będziemy kupować.

A jej wcale nie chodziło o kupowanie nowej książki, chciała sobie po prostu pooglądać książeczki, piórniki, plecaczki :), posiedzieć przy tym stoliczku. Po 10 minutach stwierdziłą "idziemy bibi" (czyli na plac zabaw) i poszłyśmy :)

To mi się sklep kojarzy z kupowaniem, jej jeszcze wcale nie.
No pomijając sklepik pod naszym blokiem gdzie wchodzi i po prostu zawsze bierze kajzerkę i nadgryza :)
 
reklama
a Michas to malutka papużka, czasem mnie zaskakuje jak wszytsko papuguje, bo ze brata nasladuje we wszystkim to norma ale dzisiaj mnie zaskoczyl. Na osrodku gdzie bylismy bylo rodeo, taki byk elektroniczny. Raz poszlismy zobazyc, widzial doslownie 1 jazde po czym wyszlismy, bylo to chyba w sobote, a on dzisiaj wyciaga to swoja dmuchana krowe wola "bik!" i skacze na niej jak szalony az mu łepetyna podskakuje po czym kontrolowany upadek z "bika" i brawa :D i tak pól dnia

edit: a tak wogole to musze jutro isc z Kuba do fryzjera nim mu Michał wszystkie włosy powyrywa :/
staram sie ich temperowa ale leja sie niemilosiernie. Z tym, ze wszyscy facei u nas w rodzinie mowia ze poki nie robia sobie krzywdy to mam sie nie wtracac bo to meskie sprawy :/ na tym etapie to oni sobie moim zdaniem ciagle robia krzywde. Staram sie zachowac rownowage miedzy mądrym wychowaniem a kształtowaniem prawdziwego faceta ale na raziie to mi nie bardzo wychodzi. Musze dojsc do wprawy.
Widze to to nie tylko oni se ucza ale i ja sie wiele ucz, przede wszystkim tego co jest naprawde wazne a to nie zawsze pokrywa sie z tym na czym mi zalezy
 
Ostatnia edycja:
Do góry