Coś mówiłyście o niegrzecznych dzieciach?
Bo mi dzisiaj spadły różowe okulary
Asia ma chyba w sobie tyle energii ile Wasze dzieci razem

nie wiem, patrzę na inne maluchy i nie wierzę w to co widzę. Ładnie się bawią, chodzą z rodzicami za rączkę, ew. same przy wózku czy rodzicach, nie biegają, nie drą się, nie urządzają dzikich histerii. Rzadko kiedy zdaży się delikwent na smyczy - ja po taką właśnie idę jutro.
Młoda dziś zrobiła awanturę u swojej babci, najpierw wycałowała Miłka, potem on już chciał za dużo

więc go z liścia parę razy, potem porozwalała trochę zabawek, następnie stanęła przy drzwiach wyjściowych i z całych sił zaczeła w nie walić, drzeć się, ryczeć bo CHCE NA DWÓR I KONIEC!!! No to trudno, tata ją zabrał, ale gdzie tam spacerować po ogormnej działce, ona chce na chodnik. Ok, wyszli. Ale A w lewo, Asia w prawo, A w prawo, Asia w lewo. A po chodniku, Asia po trawie....ech... droga do domu, masakra, pół przeryczała w wózku, jak już było dramatycznie wyjęłam ją bo myślałam ze coś boli, a ona w moment spokojna i dawaj na chodnik.
Chyba zgubiłam z 5 kilo, nóg nie czuję!
także smycz stała się koniecznością
Acha - jak tylko zobaczy jakąś otwartą bramę/furtkę/drzwi np do sklepu to staje się to jej głównym celem.... :/