moi tez chodza za karę do pokoju i o ile dla Kuby to ogromna kara (on wogole bardzo karny jest) to Michał ma to w d... rzuca "no to ide" a jak mu sie kara skonczy kaze sie przepraszac
Skąd ja to znam


Dokładnie to samo. Chociaz realcja też zalezy od jego wzburzenia. Jesli jest złosc to własnie tak reaguje. A jesli zrobi mu sie przykro bo wie ze np teraz mnie boli czy coś mi zepsuł to potrafi przyjsc ze skruszoną miną i powiedziec "przeciez cie kocham, przytul mnie". No i po temacie ;]
Wiecie jesli Ala zachowuje sie tak przy gościach a np normalnie przy rodzicach nie to moim zdaniem jest to zwrócenie uwagi gościa na siebie, by zajmował sie nią w 100% a nie rozmową z dorosłymi. Marcel mize nie wariuje w sposób brutalny do innych, ale zamęcza zabawami, gadką!! Przekrzyczy każdą rozmową, albo bedzie sam tak wariował ze predzej czy pozniej trzeba na niego zwrócic uwage ze względów bezpieczenstwa.
Co do kar to tak....... z kąta odchodzi, z pokoju tez przychodzi ze skruszona miną. Najbardziej działa na niego stanowcza rozmowa i stanowcze zachowanie moje.
Uspokajam go biore za ręce, każe patrzeć w oczy i stanowczym głosem tłumacze ze nie wolno, ze nie powinno sie tak i bla bla blaa. Byle z opanowaniem i bez krzyku. Wywołuje to w nim takie poczucie winy i zrozumienie jak nic innego. A juz totalnie na niego działa jak zastosuje to męski autorytet. obojetnie czy wujek, dziadek, mój brat czy jakikolwiek innny facet, juz nie mowiac o obcym pany który zwróci mu uwage na ulicy to wtedy jest totalnie urażona duma i kurczy sie w sobie wręcz zauwazalnie ;p
Jesli nie skutkuje to mówienie a jestesmy poza domem to po prostu nie zważając na nic wracamy do domu. To tez najwieksza kara, bo nie bedzie ze mna nigdzie chodził i na pewien czas pilnuje sie. Wiadomo ze kiedys znów palma odbije ;p
Nic wiecej dla niego nie umiem wymyślić.
Ostatnio rozwija sie bąbel emocjonalnie bo potrafi pokazac rogi, jak mu sie cos nie podoba. Próbował mnie kopnąć, rzucić przedmiotem bo coś mu sie nie podobało ale nie ze mną takie numery. Jestem wobec niego ostra. W takich przypadkach zabieram przedmiot, chowam go a marcel idze do pustego pokoju bo skoro bije innych i rzuca przedmiotami to nie bedzie z innymi przebywał dopóki nie nauczy sie dobrego zachowania i nie robienia krzywdy. Temat rozwiązany
Pewien czas nie umiałam wyegzekwować od niego kładzenia obuwia na swoje miejsce. Jeśli zdejmuje to rozwalone sa po całym przedpokoju. Raz, drugi, dziesiąty poprosiłam. Nie? To nie. Ostrzegłam ze wyrzuce buty jeśli nie umie ich uszanować. Nastepny raz nie poskutkowało. Wiec wywaliłam je za drzwi do piwnicy. Aaaaaaaaaaale był płacz za butami. Z gilem po pas prosił dziadka by poszedł z nim ratowac buty. Ułozył je wręcz od linijki. Temat rozwiązany.
Tak samo kiedys chwyciła go głupawka ze jadąc w wózku daje nogi za pasek gdzie sie stopy trzyma i tym sposobem tarł czubkami o ziemie. równiez nie skutkowało moje proszenie i tłumaczenie a ze pogoda na to pozwoliła to zdjęłam buty i jakis czas na zakupach, spacerze czy gdzie tam bylismy przejezdził bez butów. Jeszcze jakas babcia mnie pochwaliła a jemu pokiwała ze to nie ładnie niszczyc butów i nauczył sie raz na zawsze. Jestem zwolenniczka radykalnego zareagowania na złą czynnosc dziecka bo bardziej zapada w rozumek i takie rzeczy u nas juz sie nie powtarzaja.