reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zachciewajki :)

ja to bym sobie zjadła ptysie jak tak was czytam :) mi zawsze wychodziły zajebiste ale nie chce mi się robić :) no i nie chce sobie takiej bomby kalorycznej fundować. no a kolejna sprawa to fakt, że mnie nieźle teraz przeczyszcza i chyba dzisiaj muszę sobie takie cuda odpuścić :D
 
reklama
Ja się cieszę, że nie mam tej piekarni w sąsiedztwie bo bym chyba oszalała :-D
Gosia jak będziesz pisać przepisy to koniecznie wrzuć te pysiaki, bo też lubię. To przykre, że tak reagujesz na słodkości. Ja w końcu mam teraz apetyt bo wcześniej było z tym kiepsko :no:
 
ja przed ciążą to słodkie zajadałam non stop. teraz tak nie mam. w ogóle mnie nie ciągnie. czasami tylko jak wy tu napiszecie o czymś pysznym to też mnie nachodzi ochota. przepis na ptysie wrzuce na kulinarny jak mąż przywiezie mi wszystkie moje papiery z irlandii bo tam zostały.
 
Dziewczyny pieczcie ciasta i dzielcie się przepisami ! Ja też muszę się w końcu zmobilizować i wtedy żadne zachcianki na słodkości nie będą mi straszne, jak się w końcu nauczę :-D Nawet po północy będzie można coś upiec :-D:-D
Czekam na pensję to zakupię asortyment do pieczenia- typu blachy, wałek, może stolnica -choć nie wiem gdzie ją pomieszczę w mojej kuchni :no: Co jeszcze dobrze mieć- sitko do przesiewania mąki- czy niekoniecznie?
 
ja stolnicy nie mam - wałkuję na blacie kuchennym, jeśli zaginie mi wałek to używam butelki po wódce :)) (trzeba sobie radzić w każdych warunkach ;) ) A z sita kompletnie nie korzystam... jak się ma własną mąkę to tak - ale sklepową to nie trzeba raczej przesiewać.
Jeśli o mnie chodzi to uwielbiam piec ciasta - im bardziej skomplikowane tym lepsze :D
 
Ja też taką studencką quchnię uprawiałam- jak mi się kiedyś zdarzyło piec to własnie tez te metody stosowałam :))) Teraz chciałam - tak bardziej profesjonalnie podejść do sprawy.. Żadnej mąki kupnej nie trzeba przesiewać? Napewno muszę zainwestować w jakiś mikser i takie ucierane bardziej ciasta robić bo nienawidzę gnieść :(((
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny pieczcie ciasta i dzielcie się przepisami ! Ja też muszę się w końcu zmobilizować i wtedy żadne zachcianki na słodkości nie będą mi straszne, jak się w końcu nauczę :-D Nawet po północy będzie można coś upiec :-D:-D
Czekam na pensję to zakupię asortyment do pieczenia- typu blachy, wałek, może stolnica -choć nie wiem gdzie ją pomieszczę w mojej kuchni :no: Co jeszcze dobrze mieć- sitko do przesiewania mąki- czy niekoniecznie?

Mi się bardzo bardzo przydaje mikser - taki ze stojakiem i kręcącą się miską - ciasto się samo robi :) Stolnica zmieści się wszędzie - oparta na ziemi w jakimś kącie. A do przesiewania mąki mam taki jakby kubek - jak się naciska ucho, to mąka leci - mam wrażenie, że bardziej puszyste ciasta wtedy wychodzą. Przydaje mi się też bardzo waga kuchenna, elektroniczna - niby można wszystko poprzeliczać na szklanki, ale tak jest dokładniej. A przy przeliczaniu warto mieć kilka zwykłych szklanek - takich co to mają równo 250 ml.

Moje ucierane ze śliwkami już jest na skończeniu, nie wiem nawet czy do jutra wytrwa, więc w sobotę nowe pieczenie :) Może karpatka, bo tak za mną jakoś chodzi od jakiegoś czasu. Coś szybkiego muszę zrobić, bo nie chcę jeszcze za długo stać. Skurcze jakoś minęły, ale krocze dalej boli przy chodzeniu, więc się trzeba oszczędzać :)
 
Do góry