A ja od samego poczatkku ciazy (ba nawet od czasu, kiedy zaczelismy sie starac czyli od stycznia) nie napiłam sie ani grama alkoholu. Wg mnie kazda ilosc moze byc szkodliwa i naprawde mysle, ze te kilka m-cy mozna zapomniec o alkoholu. Dla mnie to nie jest zadne poswiecenie, po prostu naturalna kolej rzeczy. Ale mysle, ze pewnie w Sylwestra napije sie lampke szampana czy kieliszek Martini ;-)
reklama
Też planuję na sylwestra szampanka łyknąć)),a w całej ciąży nie napiłam się ani łyczka. Było ciężko bo byłam na ślubie brata i jeszcze dodatkowo na ślubie brata mojego męża:/ co prawda mam od 3 miesięcy w lodówce lecha free, ale jakoś do mnie nie przemawia...
T
Tunia85
Gość
ja tylko raz wypiłam może parę ml, na toaście na własnym ślubie, ale to było takie raczej "moczenie języka"
za to nie mam ostatnio w ogóle apetytu, jem żeby córcia rosła, ale sama w sobie w ogóle nie mam ochoty jeść, uczucie trochę jak na początku ciązy, że niedobrze i nie chce się jeść
za to nie mam ostatnio w ogóle apetytu, jem żeby córcia rosła, ale sama w sobie w ogóle nie mam ochoty jeść, uczucie trochę jak na początku ciązy, że niedobrze i nie chce się jeść
Ja też zupełnie odstawiłam alkohol na czas ciąży, ale jak w końcu pozbędę się tego stwora z brzucha to chyba wpadnę w ciąg alkoholowy ;-) Zwłaszcza, że przez tych 9 miesięcy porobiliśmy dość spore zapasy przeróżnych alkoholi - Małżon ciągle kupował coś nowego, a ja mówiłam, że sam chyba nie będzie pił tych pyszności, no i teraz czeka na nas cała półka różnorodnych trunków. Chyba skorzystam z rady Sarki ;-)
Joamar - jeśli wytrzymałaś już tak długo bez papierosa, to może warto byłoby rzucić zupełnie. W końcu to taki niezdrowy, śmierdzący i cholernie drogi nałóg. A z paleniem na imprezkach chyba też będzie gorzej, bo zdaje się, że w końcu ma wejść zakaz palenia w knajpach. Jak już dałaś radę tak długo, to trzymam kciuki, żeby się udało jeszcze dłużej - na zawsze :-)
Joamar - jeśli wytrzymałaś już tak długo bez papierosa, to może warto byłoby rzucić zupełnie. W końcu to taki niezdrowy, śmierdzący i cholernie drogi nałóg. A z paleniem na imprezkach chyba też będzie gorzej, bo zdaje się, że w końcu ma wejść zakaz palenia w knajpach. Jak już dałaś radę tak długo, to trzymam kciuki, żeby się udało jeszcze dłużej - na zawsze :-)
Antylopka
Potrojna mamuska
ja jestem straszna, bo na ślubie ainah21 nie wypiłam nic, za to jak Kolejorz zdobył mistrzostwo Polski, to pół lampki czerwonego winaTeż planuję na sylwestra szampanka łyknąć)),a w całej ciąży nie napiłam się ani łyczka. Było ciężko bo byłam na ślubie brata i jeszcze dodatkowo na ślubie brata mojego męża:/ co prawda mam od 3 miesięcy w lodówce lecha free, ale jakoś do mnie nie przemawia...
u mnie to będzie trzeci sylwester (na szczęście nie pod rząd) bezalkoholowy - 1 to ciąża z Wiki, 2. to jej karmienie, i teraz karmienie Adasia. Jakoś mi to nie przeszkadza, choć jestem mocno imprezową osobą.
a co do zachcianek to moja Wiki od wczoraj wciąga prawie wyłącznie kanapki ciemnego chleba z łososiem....
Antylopka
Potrojna mamuska
cwietka - mi się tak wydawało po ciąży z Wiki, a piwa teraz nie tolerują zupełnie (a lubiłam i na imprezach dobre kilka wypijałam przy zabawie). Na początku, to po małych ilościach już miałam super humor hehe No i gusta mi się mocno zmieniły....
agbar
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Listopad 2009
- Postów
- 1 020
Przyznaję się bez bicia, że wypiłam dwa łyki szampana na weselu kuzyna. Dwa razy piłam Karmi, ale też mam po nim kaca moralnego, bo przecież tam też jest 0,5% alkoholu. Nie jest mi to do zycia potrzebne, więc tyle moge się powstrzymać.
a ja az musze poleżec tak sie na obiad najadłam krokietów z barszczem. zajadam sie teraz wszystkim co za kilka tygodni bedzie na czarnej liscie.
Ja kilka łyków upiłam w ciazy ale to raczej przy duzym jedzeniu na imprezie.
Na sylwestra to jeszcze zobacze ale jak bede miala ochote to pewnie kieliszek winka sobie strzele.
A powem Wam ze siostra mojej bratowej to wogóle nie pijąca była a chyba w 2 czy 3 ciązy to piła piwo jak nic i to widocznie organizm potrzebował skoro tak jej sie nasiliło. Widać było od razu ze chlopak w brzuchu siedzial i zdrowy jak nic. Czyli czasem moze faktycznie trzeba sie wsluchac w ciało bo ono najlepiej wie czego potrzebuje
Ja kilka łyków upiłam w ciazy ale to raczej przy duzym jedzeniu na imprezie.
Na sylwestra to jeszcze zobacze ale jak bede miala ochote to pewnie kieliszek winka sobie strzele.
A powem Wam ze siostra mojej bratowej to wogóle nie pijąca była a chyba w 2 czy 3 ciązy to piła piwo jak nic i to widocznie organizm potrzebował skoro tak jej sie nasiliło. Widać było od razu ze chlopak w brzuchu siedzial i zdrowy jak nic. Czyli czasem moze faktycznie trzeba sie wsluchac w ciało bo ono najlepiej wie czego potrzebuje
A powem Wam ze siostra mojej bratowej to wogóle nie pijąca była a chyba w 2 czy 3 ciązy to piła piwo jak nic i to widocznie organizm potrzebował skoro tak jej sie nasiliło. Widać było od razu ze chlopak w brzuchu siedzial i zdrowy jak nic. Czyli czasem moze faktycznie trzeba sie wsluchac w ciało bo ono najlepiej wie czego potrzebuje
Przepraszam za dosadność, ale to herezje straszne. Na piwo to zwykła zachcianka - a zachcianki największe ma się na rzeczy zakazane, to jest oczywiste. Ja piwa nie lubię, a mimo to w ciąży miałam na nie ochotę.
Nikt jeszcze nie udowodnił (i nie udowodni raczej), że alkohol dziecku pomaga. To, że nie zawsze zaszkodzi, to inna rzecz - i tylko się z tego cieszyć, bo gdyby było inaczej, to biedne by te dzieciaki były... Rozsądnie jest lepiej nie ryzykować. Na tej samej zasadzie nie mając toksoplazmozy, nie jem w ogóle tatara - nie musiałby zaszkodzić, ale jak zaszkodzi to co? Wyrzuty sumienia do końca życia...
reklama
Podziel się: