reklama
aniasorsha
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Koleżanki w większości też juz matki, więc jakoś sobie w razie czego poradzą
A tak serio, to szpital nie daleko, a poza tym na wszelki wypadek jeżdże do pracy samochodem, więc jakby co to jeszcze do domu zdążę podjechać po torbę i psa wyprowadzić ;D ;D ;D
No i męża będę ściągać
Tu się dziewczyny zakładają, kiedy zacznę rodzić A codziennie mnie owacyjnie witają, że jeszcze podwójna
Generalnie nie jest źle
A w domu nie mogłabym siedzieć, bo bym się zanudziła na śmierć, a poza tym tylko bym się zastanawiała, czy mnie dość kopie, albo czy nie już nie łapie, albo czy coś się nie dzieje... Zwariowałabym chyba. I zagryzłabym męża - jeszcze by sie to rozwodem skończyło przed samym porodem Tak więc chodzenie do pracy to u mnie stan konieczności ze względu na mój charakter
A tak serio, to szpital nie daleko, a poza tym na wszelki wypadek jeżdże do pracy samochodem, więc jakby co to jeszcze do domu zdążę podjechać po torbę i psa wyprowadzić ;D ;D ;D
No i męża będę ściągać
Tu się dziewczyny zakładają, kiedy zacznę rodzić A codziennie mnie owacyjnie witają, że jeszcze podwójna
Generalnie nie jest źle
A w domu nie mogłabym siedzieć, bo bym się zanudziła na śmierć, a poza tym tylko bym się zastanawiała, czy mnie dość kopie, albo czy nie już nie łapie, albo czy coś się nie dzieje... Zwariowałabym chyba. I zagryzłabym męża - jeszcze by sie to rozwodem skończyło przed samym porodem Tak więc chodzenie do pracy to u mnie stan konieczności ze względu na mój charakter
aniasorsha
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
No, pod tym względem u mnie spoko. Pracuje w handlu zagranicznym, więc w zasadzie 8 godzin przed kompem i na telefonie.
Wesoło tylko było, jak w 7 miesiący ciąży przyjechał do mnie kontrahent z Indii i jechałam z nim taka grubaska do kopalni soli do Wieliczki A potem łaziłam po Krakowie Ale spoko - takie wyjazdy też są fajne, bo to zawsze odmiana po czterech ścianach biura
Ale faktycznie - jako handlowiec, Głuszku, to średnio fajnie z brzuszkiem... Ja, jak już wsiądę do samochodu, to jadę, ale wysiadanie to za każdym razem nowe wyzwanie Jakoś ta kierownica tak się przybliżyła do mnie dziwnie przez ostatnie kilka miesięcy... Może coś się urwało i tak obwisła?? ;D
Wesoło tylko było, jak w 7 miesiący ciąży przyjechał do mnie kontrahent z Indii i jechałam z nim taka grubaska do kopalni soli do Wieliczki A potem łaziłam po Krakowie Ale spoko - takie wyjazdy też są fajne, bo to zawsze odmiana po czterech ścianach biura
Ale faktycznie - jako handlowiec, Głuszku, to średnio fajnie z brzuszkiem... Ja, jak już wsiądę do samochodu, to jadę, ale wysiadanie to za każdym razem nowe wyzwanie Jakoś ta kierownica tak się przybliżyła do mnie dziwnie przez ostatnie kilka miesięcy... Może coś się urwało i tak obwisła?? ;D
Anius - naprawde super ze masz taka fajna prace..
gluszek ja tez od marca odpoczywam, a ostatnio ostro lezakuje.....
Na poczatku bylo mi ciezko na zwolnieniu..dwa dni totalna deprecha ale przeszlo...zawsze maialm co robic..
Tylko teraz jak musze lezec duzo troche gorzej...ale mam BB na szczescie
Jeszcze w ciazy nie mialam zachcianki na budyn... ;D ;D ;D..ale kto wie...
Lece wcinac pomidoroweczke))) mniam,.....
Dzisiaj zjadlam sobie tez arbuzika zoltego....a maz przywiezie mi jak bedzie wracla z pracy truskaweczki....
gluszek ja tez od marca odpoczywam, a ostatnio ostro lezakuje.....
Na poczatku bylo mi ciezko na zwolnieniu..dwa dni totalna deprecha ale przeszlo...zawsze maialm co robic..
Tylko teraz jak musze lezec duzo troche gorzej...ale mam BB na szczescie
Jeszcze w ciazy nie mialam zachcianki na budyn... ;D ;D ;D..ale kto wie...
Lece wcinac pomidoroweczke))) mniam,.....
Dzisiaj zjadlam sobie tez arbuzika zoltego....a maz przywiezie mi jak bedzie wracla z pracy truskaweczki....
A u mnie przez te upaly (30 stopni tu mamy :-[) wszelkie lodowe wynalazki na topie: czyli skruszony lod+jakikolwiek sok+ woda gazowana albo ewentualnie truskawki/lod/kefir - wszystko porzadnie zmiksowane. Przy szybkimspozyciu az mozg mrozi ale na upaly w sam raz ;D ;D
sumka
Mama czerwcowa'06 Mama na cały etat :)
Cicha pakuj upał w paczkę i wysyłaj do mnie, bo jeszcze parę dni takiej brzydkiej pogody i dostanę depresji przedporodowej. :laugh:
Mój synek ma się urodzić w piękny słoneczny dzień, a z tego co podają w prognozie nastąpi to pewnie w lipcu ;D
Mój synek ma się urodzić w piękny słoneczny dzień, a z tego co podają w prognozie nastąpi to pewnie w lipcu ;D
OlaPio
Lipcówka'06 mama Olisia
lipcówka donosi,że na lipiec też zapowiadają deszcze ;D
i pada i pada.......
Ja zaopatrzyłam sie w mrozone truskawki, lody..i codziennie porcyjka takich mrozonek - obowiazkowo!
a wczoraj tuz przed snem wciągnęłam z meżem paczkę grzanek cebulkowych-czosnkowych-pychotka ..a potem przez noc wypiłam litr coli
Ja zaopatrzyłam sie w mrozone truskawki, lody..i codziennie porcyjka takich mrozonek - obowiazkowo!
a wczoraj tuz przed snem wciągnęłam z meżem paczkę grzanek cebulkowych-czosnkowych-pychotka ..a potem przez noc wypiłam litr coli
reklama
Podziel się: