J@god@
IV-V 2005, X 2009
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2005
- Postów
- 36 345
Ja dziś bieda, warzywa się skończyły a małż wróci dopiero po 16.
Muszę go poprosić, żeby kupił jakieś warzywa po drodze do domku.
Wstyd ale po okresie mizeriowym ostatnio zasmakowałam w mieszance sałat (sałaty lodowej, zwykłej, szpinaczku itp.) z warzywami (pomidory, ogórki itp) z sosami knorra. Normalnie staram się tego używać żadko bo to czysty glutaminian sodu. Ale aż mnie ciągnie do tego typu sałatek.
Robię sobie 2 razy słabszy (z pół torebki a oleju i wody tyle jak na całą).
I po urodzinach Krystiana tyyyle słodyczy zostało.
Muszę go poprosić, żeby kupił jakieś warzywa po drodze do domku.
Wstyd ale po okresie mizeriowym ostatnio zasmakowałam w mieszance sałat (sałaty lodowej, zwykłej, szpinaczku itp.) z warzywami (pomidory, ogórki itp) z sosami knorra. Normalnie staram się tego używać żadko bo to czysty glutaminian sodu. Ale aż mnie ciągnie do tego typu sałatek.
Robię sobie 2 razy słabszy (z pół torebki a oleju i wody tyle jak na całą).
I po urodzinach Krystiana tyyyle słodyczy zostało.