reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zabawy kwietniowych maluszków :))))

kasia no to trzymam kciuki:tak:
u nas tez jest rzucanie sie po podlodze,rozwalanie wszystkiego co wpadnie w rece,walenie piesciami etc,znam juz te zagrywki i olewam :tak:czasem w tych atakach zlosci Emilka robi sobie krzywde no i wtedy placz jest inny no i musze przytulic,podmuchac ala i jest ok
czesto na tych naszych wtorkowych zajeciach Emilka nie chce spiewac wspolnie z dziecmi no i zaczyna wrzeszczecz,piszczec,tupac nogami :szok:sadzam ja sobie wtedy na kolanach-na sile oczywiscie i przytrzymuje tak dlugo az sie uspokoi-wyglada to moze masakrycznie jak bym dziecko chciala no ie wiem skrzywdzic udusic ale skutkuje:tak:
ktosia ciastolina jest extra:tak:my mamy tak Play Doh :tak:
 
reklama
kasia 23 ale u mnie tez bylo rzucanie sie i wicie po podlodze...to nie jest tak ze mama zle niekonsekwentnie...dziecko wyczuwa ze matka ma miekkie serce bo poprostu kobiety-mamy sa inne niz tatusiowie i zawsze widza, slysza reaguja na potrzeby dziecka... poprostu trzeba troszeczke byc jakby egoistycznym...tak na niby...
jesli chodzi o objawy zlosci to juz mi poskutkowalo ze nie wolno do tego dopuscic..udalo mi sie mloda wyprowadzic na ludzi :tak:... widzisz ze zamierza sie do akcji na podlodze...zlap w locie i sila stawiaj do pionu az sie uspokoi :blink: to dziala! z czasem sie nauczy ze nie z toba te numery...
troche jak mowi ten trener psow amerykanski co teraz na kablowie nadaje...trzeba sobie wyobrazic ze jestes taka najpiekniejsza i najbardziej popularna dziewczyna w szkole i na nikogo nie zwracasz uwagi, nikt cie nie interesuje, masz pelno wielbicieli ale olewasz ich....tak troszeczke czasem trzeba zeby dziecko nie czulo ze dominuje...
i nie wolno podnosic glosu jak dziecko do ciebie cos krzyczy...bo to znaczy ze ty sie znizasz do jej poziomu a to dziecko ma zejsc z tony i dostosowac sie do ciebie a nie odwrotnie...jak sie lapiesz na tym ze sie wdajesz w nasilone nerwowe czy poirytowane odpowiedzi...to minus dla ciebie a punkt dla dziecka...
mi mloda wiecznie sie wciskala (np jak cos robilamw kuchni) bo cos chciala...i ja zawsze sie odwracalam i pytalam co potrzeba natychmiast przerywajac czym jestem zajeta...tak samo w czasie rozmowy z kims...a teraz odwracam sie do niej plecami i ja odsowam jak mi wchodzi w parade...pare razy sie obrazila i w koncu nauczyla ze trzea szanowac ze mama nie moze sie zawsze rozdwoic i trzeba ladnie poprosic i zaczekac jak mama mowi ze za chwilke a nie pchac sie jak jakis buldog ...
 
mój mały w końcu ma fazę że zaczyna się sam bawić jak wejdzie w zabawki to nawet pół godziny siedzi bez wzywania mnie do pokoju:-):-) ale sam do siebie ciągle nawija i rozmawia z każdą zabawką:-) ja mam więcej czasu na robienie codziennych obowiązków, bo nie muszę się z nim bawić:tak:
 
U nas zaczyna się etap jak u Kasirki. Idzie do pokoju bierze jakąs zabawke i cos tam z nią gada albo jeździ autkiem lub na koniku. Nie trwa to długo i co jakis czas musi mi przyjśc i pokazać albo powiedziec po swojemu co robi ,ale zawsze to coś . A najlepsze jest skakanie po kanapie i robienie 'bam' czyli spadanie na pupe.
 
A najlepsze jest skakanie po kanapie i robienie 'bam' czyli spadanie na pupe.
znam to bardzo dobrze:-D:tak:moja mloda jeszcze do tego leci na sztywniaka do tylu:szok:kiedys sie to zle skonczy -odpukac puk puk:tak:

a dzisiaj pierwszy raz dorwala stemple takie ze zwierzatkami,bawila sie 1,5godz:szok::-Dwkleje potem fotki z jej plastycznymi wyczynami...
 
moja mala prosze ja was...po kilku tyg ciezkiej matczynej pracy wychowawczej :sorry2: stala sie pedantka:blink: uklada rowniutenko...buciki, bajeczki, ukladaneczki...
z loka jak ma spac jeszcze czasem wyskoczy leci do duzeko pokoju gdzie zostawila jakies klocki i z okszykiem ojojooooj zaczyna ukladac poczym wraca do spania:tak:
pani w przedszko ja pochwalila ze tak pieknie kapciuszki uklada zawsze przed lezakowaniem...potem wstanie, siup na nozie i juz...
a ja poprostu wprowadzilam rygorystyczna zasade ze nie dam kolejnej zabawki o ktora prosi dopoki nie odlozymy poprzedniej...a mam tak ze czesc rzeczy jest na wysokoch polkach i bez mamy ani rusz :ninja2:
wczoraj hihrala sie bardzo jak sie bawilysmy w kladzenie klocka na glowie i proby utrzymania co bylo trudne wiec jak klok lecial na podloge to byl wielki smiech...
 
i znowu my...nawet tluczek do miesa jest fajny:-D
 

Załączniki

  • DSC_0005 (Large).jpg
    DSC_0005 (Large).jpg
    20,5 KB · Wyświetleń: 77
  • DSC_0049 (Large).jpg
    DSC_0049 (Large).jpg
    16,4 KB · Wyświetleń: 80
  • DSC_0051 (Large).jpg
    DSC_0051 (Large).jpg
    19,6 KB · Wyświetleń: 86
reklama
widze ze co dziecko to zabawa nowa.
Moja Natalka siedzi pod drzwiami wejsciowymi razem z psem i czekaja na Tatusia, tam tez znosi wszystkie zabawki a w miedzyczasie dosiada biednego psa i krzyczy "hopa hopa oń oń(koń)" :-D:-D
A ostatnie dni sprawily ze odkryla jazde sankami i codziennie teraz rano pokazyju ze chce na sanki wiec po pieczywo jedz.iemy sankami do piekarni bo akurat ta trasa jest nie odsniezona:)))
 
Do góry