. Jednak nie zapłaciłabym prawie 400 zł za grę planszową .
Wow drogawo
U nas ulubione : gary w kuchni , łyżki , wszelkiego rodzaju szmatki którymi mozna się nakryć i je gryźć. Maskotka wydajaca dzwięki ze SMIKi. , puzzle piankowe bo mozna wyciagac po kawałku i tez gryźć , mata była na topie przez ponad trzy miesiące i potrafił sie sam bawic przez 2-3 godziny, potem z racji pełzania trzeba było schować . Krab - grzechotka z Tesco, wszeslkiego rodzaju piłki i kulki sensoryczne, wywrotka kupiona na odpuście . Wszystko co ma koła - wózek , samochody, odkurzacz tez da się pchac itp. Wszystko co gra , wszeslkiego rodzaju tel, leptopy , telwizor ( bo umie sam włączyć ).
Jak był mały to karuzelka w łóżeczku - gapił sie godzinami a potem cieszył do rybek :-)