Dzięki
W sumie to wyszło jakoś tak spontanicznie. Miałam w ręku puszkę i zaczęłam uderzać w nią długopisem. Misio strasznie się tym zainteresował. No ale ile można tak stać nad dzieckiem i bębnić Więc zorganizowałam kolejne puszki i zmajstrowałam grzechotkę
Tylko, że to cudo jest strasznie głośne (pewnie dlatego się podoba Misiakowi)
W sumie to wyszło jakoś tak spontanicznie. Miałam w ręku puszkę i zaczęłam uderzać w nią długopisem. Misio strasznie się tym zainteresował. No ale ile można tak stać nad dzieckiem i bębnić Więc zorganizowałam kolejne puszki i zmajstrowałam grzechotkę
Tylko, że to cudo jest strasznie głośne (pewnie dlatego się podoba Misiakowi)