reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Z jakimi rakcjami obcych ludzi się spotykacie np w autobusie,sklepie -

ojejku dziewczyny.. o czym Wy piszecie? Ja mieszkam w Warszawie, czyli jakby się wydawało w miejscu największej znieczulicy w Polsce, a w ciązy czuję się jak królewna.

Wczoraj w hipermarkecie kasier wypatrzył mnie na końcu kolejki i powiedział "bardzo proszę pania przepuścić", taki młody chłopaczek..

W urzędzie skarbowym, bywam tam często z racji swojego zawodu, pracujące tam dziewczyny są teraz dla mnie mega uprzejme, jakiś czas temu usłyszałam słowa "prześlicznie Pani wygląda w ciązy",

Autobusami i tramwajami jeżdzę rzadko, bo mam swój samochód, ale inni pasażerowie nie dadzą mi długo postać, czasem aż mi głupio, bo jestem dość wysoka i ciężko mi się z brzuchem wcisnąc w tę małą przestrzeń, tak aby móc swobodnie oddychać..

Może to wszystko dlatego, że jest to moja druga ciąża, pierwszą niestety straciłam, i ciesze się nią jak małe dziecko, wraz z powiększającym się brzuszkiem staje się bardziej szczęśliwa, bo wiem że nosze pod serduszkiem największe szczęście mojego życia, dlatego dziewczyny, może starajcie się więcej uśmiechać, wtedy zarazicie uśmiechem tych gburów i przestaną zachowywać się jak palanty! Bo przecież nosić z przodu małego kloca to nie lada sztuka.. z dnia na dzień się o tym coraz bardziej przekonuje.. :-)

 
reklama
Ja ostatnio stojąc na przystanku i czekając na tramwaj usłyszałam rozmowę dwóch starszych Pań (bo trudno było nie usłyszeć, jak ewidentnie mówiły o mnie!):

A: - Ja nie wiem Pani Krysiu co się teraz dzieje na tym świecie! Te ciężarne wogóle wstydu nie mają!
B: - Jak to? Dlaczego?
A: - No Pani spojrzy na "TĄ" na przykład. Gorąco jak diabli a ta w spodniach! Brzuch ściska tą bluzką i tak się afiszuje jakby nie wiadomo co chciała pokazać!
B: - No tak. Za naszych czasów to jeszcze się ukrywało tą ciążę i ubierało się jak najluźniejsze ciuchy! Tak teraz cisną te biedne dzieciaczki, a poźniej się dziwią, że jakieś zniekształcone się rodzą!
Obie zmierzyły mnie od stóp do głów i pokiwały głowami. Poźniej wsiadłam w tramwaj z jedną z nich i usiadłam na jednym z wolnych miejsc. Dodam, że tramwaj był prawie pusty!
Nagle babcia podeszła do mnie i zażądała, żebym ustąpiła jej miejsca, bo ona ma chore nogi i nie może stać. Powiedziałam jej grzecznie, że jestem w ciąży i też mi ciężko ustać na nogach w taki upał. Kobieta się trasznie zbulwersowała i zaczęła krzyczeć na cały tramwaj, że mogłam się nie puszczać to bym nie miała takiego brzucha!
W końcu ktoś z tramwaju zwrócił jej uwagę, że przecież ma jeszcze pełno miejsc wolnych i spokojnie może sobie usiąść jak jest jej tak cieżko. Ale ona uparcie, że ona zawsze siada na to miejsce i chce usiaść tu gdzie ja. Pasażer zapytał cynicznie, czy ona też jest w ciąży i z uśmiechem na twarzy pokazał jej oznaczenie "MIEJSCE DLA KOBIETY CIĘŻARNEJ". Na następnym przystanku kobieta wysiadła.

Mi osobiście strasznie było przykro, że tak mnie potraktowała. Mam nadzieję, że nie spotkam się więcej z taką sytuacją.
O matko niezle hihi ludzie są naprawde czasami bezczelni.Naprawde po przeczytaniu tego co napisałaś to jestem w szoku to jakaś chołota a nie ludzie:tak:.Pozdrawiam
 
Ja nie wiem o co ludziom chodzi, ale z tym, że ciężarna w spodniach to gorszący widok to już nie raz słyszałam. Nawet mój wujek - ksiądz, jak mu dziewczyna do kancelarii w spodniach w ciąży przyszła, to ją odesłał do domu, żeby się "przyzwoicie ubrała" :)
Moi rodzice natomiast się obruszają na dopasowane na brzuszkach bluzki.
A ja jak założe coś "bardziej przy ciele" to mam od razu od matki awanturę, że gruuba jestem :(
I jak tu żyć w takim społeczeństwie.
I tak chodzę w spodniach, bo w spódnicy niewygodnie :p
 
cześć !
włos sie jeży normalnie na głowie, poczytałam troche i całe szczęście że nikt mi nic nie powiedział w żadnym autobusie czy sklepie bo bym się baaardzo wściekła:wściekła/y:
Ja w autobusach w gdańsku siadam i nic mnie nie obchodzi, no sory ale poród za pasem a ja bede się na kimś litować, ostatnio stała nade mną starsza pani, i wiecie co, nikt nie ustąpił, nie wiem liczyli że ja wstanę czy co.
W sklepach też raczej ide do kasy z pierszeństwem z drugiej strony i tylko czekam aż mi ktoś zwróci uwagę, oj działo by się:-)
tak sobie myślę, że może mochery w ciązy siedziały w domu nigdzie nie wychodząc...
pozdrawiam
 
No właśnie tego też nie rozumiem. Przecież też kiedyś były młode i też zapewne były w ciąży. Jeszcze rozumiem, żebym naprawdę wyglądała nie wiadomo jak, ale raczej noszę ciuchy typowo ciążowe, które w żaden sposób nie uciskają mi brzucha.


Może ta Pani po prostu miała zły dzień? :)



Pozdrawiam
 
Ludzie są wredni i tylko pojedyncze przypadki miewają jakieś odruchy sumienia. w autobusie szkoda gadać w urzędach jeszcze gorzej.
Ostatnio leciałam do USA i jeśli kobieta w ciąży lecąc LOTEM myśli, że w trakcie lotu dostanie choć odrobinę opieki ze strony przewoźnika to niech sobie to z głowy wybije... Nie dość że opóźnienia (nawet strjkująca LUFTHANSA tak się nie spóźnia), to kiedy poprosiłam o wodę stewardessa odpowiedziała, że nie bardzo może mi podać, bo mało zabrali.:wściekła/y:
Oj znam to z autopsji...pod koniec 4 misiąca ciąży leciałam w delegację do Niemiec.Brzuszek było już widać. Na lotnisku( Pyrzowice) stałam w kolejce po bilet jakieś 40 min. przepuścił mnie jeden facet. W poczekalni musiałam stać, bo młodzi chłopcy byli zmęczeni i musieli siedzieć. Ale najlepsze było w samolocie. Do wysokich się nie zaliczam i miałam problem z umieszczeniem bagażu w schowku. Nikt mi nie pomógł, nawet obsługa:wściekła/y:A jak mi krew z nosa poszła, to nawet chusteczki nie dostałam. Normalnie masakra!!!Dobrze, że nie muszę teraz nigdzie latać ani jeździć komunikacją miejską...
 
Ja nie wiem o co ludziom chodzi, ale z tym, że ciężarna w spodniach to gorszący widok to już nie raz słyszałam. Nawet mój wujek - ksiądz, jak mu dziewczyna do kancelarii w spodniach w ciąży przyszła, to ją odesłał do domu, żeby się "przyzwoicie ubrała" :)
Moi rodzice natomiast się obruszają na dopasowane na brzuszkach bluzki.
A ja jak założe coś "bardziej przy ciele" to mam od razu od matki awanturę, że gruuba jestem :(
I jak tu żyć w takim społeczeństwie.
I tak chodzę w spodniach, bo w spódnicy niewygodnie :p
He HE dobre na to wygląda że my ciężarne niemożemy być w miare normalnie ubrane tylko w jakieś worki na ziemniaki:-D.>>Ja chodze w tunice i spodniach biodrówkach a starsze osoby wręcz wlepiają oczy i coś se gadają mnie to tam WALI hihi:-D Niech się patrzą .Niebęde chodzić w łachmanach o wiele za dużych po to żeby się nie patrzeli .Zlewka hihi POZDRAWIAM WSZYSTKIE
 
No właśnie tego też nie rozumiem. Przecież też kiedyś były młode i też zapewne były w ciąży. Jeszcze rozumiem, żebym naprawdę wyglądała nie wiadomo jak, ale raczej noszę ciuchy typowo ciążowe, które w żaden sposób nie uciskają mi brzucha.


Może ta Pani po prostu miała zły dzień? :)



Pozdrawiam
Może one nie lubiły być matkami... Albo życie dało im w kość, faceci z ich pokolenia niewiele zajmowali się dziećmi... Hmmm...
 
reklama
ojejku dziewczyny.. o czym Wy piszecie? Ja mieszkam w Warszawie, czyli jakby się wydawało w miejscu największej znieczulicy w Polsce, a w ciązy czuję się jak królewna.

Wczoraj w hipermarkecie kasier wypatrzył mnie na końcu kolejki i powiedział "bardzo proszę pania przepuścić", taki młody chłopaczek..

W urzędzie skarbowym, bywam tam często z racji swojego zawodu, pracujące tam dziewczyny są teraz dla mnie mega uprzejme, jakiś czas temu usłyszałam słowa "prześlicznie Pani wygląda w ciązy",

Autobusami i tramwajami jeżdzę rzadko, bo mam swój samochód, ale inni pasażerowie nie dadzą mi długo postać, czasem aż mi głupio, bo jestem dość wysoka i ciężko mi się z brzuchem wcisnąc w tę małą przestrzeń, tak aby móc swobodnie oddychać..

Może to wszystko dlatego, że jest to moja druga ciąża, pierwszą niestety straciłam, i ciesze się nią jak małe dziecko, wraz z powiększającym się brzuszkiem staje się bardziej szczęśliwa, bo wiem że nosze pod serduszkiem największe szczęście mojego życia, dlatego dziewczyny, może starajcie się więcej uśmiechać, wtedy zarazicie uśmiechem tych gburów i przestaną zachowywać się jak palanty! Bo przecież nosić z przodu małego kloca to nie lada sztuka.. z dnia na dzień się o tym coraz bardziej przekonuje.. :-)


Nie bardzo rozumiem - to jak ciężarna się nie uśmiecha bo np gorzej się czuje, to jej wina że ktoś jej nie ustąpi miejsca? albo nie przpeuści w kolejce? Proponuje częściej komunikacje miejską - ja pracuje w wawie i dwa razy dziennie zaliczałam. A może nie wyglądam w ciąży prześlicznie i to dlatego .....:-p
 
Do góry