Atan, po pierwsze to mozę być kryzys laktacyjny, karm na obie piersi, ja nadal tak karmię, po 15 minut z każdej. Urozmaicona dieta i duuużo płynów też pomaga. A po drugie, powiedz mi, ile Amelka się urodziła po terminie? Bo około 5 tygodnia życia zaczyna się skok rozwojowy i ona będzie tak na cycu wisieć. A dzieci urodzone np tydzień później przechodzą skok tydzień wcześniej bo to związane z rozwojem mózgu.
A jeżeli nadal będzie źle, to trudno. Ja doskonale Cię rozumiem. Dokarmiałam i płakałam ,bo wiedziałam, ze każdy mililitr z butli to mniej u mnie w cycach. Ale po jakimś czasie przestało brakować mi mleka, dostroiłyśmy się. Nie masz się co oskarżać, to tylko 60 ml na dzień, nadal ma Twoje mleko. A nawet jak nie, i tak jesteś świetną mamą. Nie patrz na ludzi, którzy tak naciskają na karmienie piersią. Nie można się dać zwariować, dawać cyca i się załamywać, bo karmienie ma byc przyjemnością! Jeżeli Mała potrzebuje, to jej daj, dziecko pojedzone, to dziecko szczęśliwe. Karmienie piersią jest super, jest wygodne, ale jak nie można, to trudno, jak Sleepy pisze, nie zamkniesz się w domu, bo masz za mało pokarmu (nie ma pojęcia malo wartościowy pokarm, jest go zwyczajnie za mało). Wiem jak to jest, kiedy wydaje Ci się, przecież dopiero karmiłam, czemu chces jeść. Zaczniesz się na nią złościć, po co? I to też nie znaczy, że jej nie kochasz, to zmęczenie psychiczne. Daj sobie szansę cieszenia się z macierzyństwa, a jak to się wiążę z butlą, to niech tak będzie. Przy butli też rodzi się więź. I wiesz co? Butlą może karmić tata. daj mu, zobaczysz, jakie to cudowne dla niego. Mój mąż karmił tymi dokarmianymi na początku i potem, jak ja miałam kolkę nerkową i wspomina sobie super. Zamień to na wspaniałe chwile z Tatą, a będzie cudownie, zobaczysz

Amen.