reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wysoka przezierność karkowa i brak kości nosowej / hypoplastyczna

A widzisz. Mi amniopunkcja wykluczyła trisomie, ale potwierdziła translokację, a to oznacza, że dwa chromosomy złączyły się i jest ich w rezultacie mniej. W moim przypadku to chromosomy 13 i 14. Genetyk jest zdania, że ponieważ to stosunkowo popularna aberracja, a ludzie nie wiedzą o tym, że są jej nosicielami, to dziecko nie będzie miało żadnych skutków takiej wady. Czekam teraz na trzecie prenatalne, ale póki co nie ma nic odmiennego w obrazach USG i echo serca płodu.
Aha, w ten sposób, a co było Twoim wskazaniem do aminopunkcji? Jeśli mogę zapytać
 
reklama
Aha, w ten sposób, a co było Twoim wskazaniem do aminopunkcji? Jeśli mogę zapytać
Po podsumowaniu wyników USG i biochemii w teście podwójnym ryzyko wystąpienia T21 wzrosło do 1:227, od razu miałam konsultację z genetykiem i dostałam skierowanie na amniopunkcję. Jej zrobienie było dla mnie oczywiste ponieważ decyzję miałam już podjętą wspólnie z partnerem, ale mój lekarz prowadzący też był zdania, żeby robić.
 
Po podsumowaniu wyników USG i biochemii w teście podwójnym ryzyko wystąpienia T21 wzrosło do 1:227, od razu miałam konsultację z genetykiem i dostałam skierowanie na amniopunkcję. Jej zrobienie było dla mnie oczywiste ponieważ decyzję miałam już podjętą wspólnie z partnerem, ale mój lekarz prowadzący też był zdania, żeby robić.
Ja jescze nie mam wyników z biochemii, ale to oznacza, że jak się pojawią te wyniki to może być jeszcze gorzej... Strasznie bym chciała, żeby już było po wszystkim. Codziennie się ważę, z racji sporej nadwagi boję się aby nie przytyć i dziś okazało się że moja waga spadła do wagi sprzed ciąży. Odżywiam się normalnie, sniadanie, obiad, kolacja i jakieś owoce pomiędzy, czasem ciastko i cukierek. Nie wiem czy to też jakiś znak niedobry, czy tak jest normalnie. W drugiej i trzeciej ciąży było mnie ok 2kg więcej po pierwszym trymestrze a teraz nic mnie nie przybyło. Na fb znalazłam jeszcze grupę "Badania w ciąży..." tam też czytam że wynik to nie wyrok a loteria i nikt nie wie którą jest liczbą. To daje trochę nadzieji, którą odebrał mi ginekolog piszący skierowanie na patologię, on prawie wprost stwierdził że będę miała nr 1, a teraz czytam, że mogę mieć też nr 2 i 3 i 4 i 5😊
 
Ja jescze nie mam wyników z biochemii, ale to oznacza, że jak się pojawią te wyniki to może być jeszcze gorzej... Strasznie bym chciała, żeby już było po wszystkim. Codziennie się ważę, z racji sporej nadwagi boję się aby nie przytyć i dziś okazało się że moja waga spadła do wagi sprzed ciąży. Odżywiam się normalnie, sniadanie, obiad, kolacja i jakieś owoce pomiędzy, czasem ciastko i cukierek. Nie wiem czy to też jakiś znak niedobry, czy tak jest normalnie. W drugiej i trzeciej ciąży było mnie ok 2kg więcej po pierwszym trymestrze a teraz nic mnie nie przybyło. Na fb znalazłam jeszcze grupę "Badania w ciąży..." tam też czytam że wynik to nie wyrok a loteria i nikt nie wie którą jest liczbą. To daje trochę nadzieji, którą odebrał mi ginekolog piszący skierowanie na patologię, on prawie wprost stwierdził że będę miała nr 1, a teraz czytam, że mogę mieć też nr 2 i 3 i 4 i 5😊
Przed wynikami biochemii ryzyko T21 było 1:1963, no i wpisano mi w wyniki że jest obliczone również na podstawie wieku (mam 35 lat), ale wyniki biochemii radykalnie podwyższyły ryzyko i to głównie z powodu niskiego poziomu białka PAPPA. Lekarz też mówił mi (i genetyk i ginekolog prowadzący), że obniżone lub podwyższone wartości białka i wolnej jednostki bHCG mogą wskazywać na przyszłe problemy z łożyskiem, ciśnieniem, przedwczesnym porodem (ale teraz nie przypomnę sobie tych zależności). Ryzyko przedwczesnego porodu (przed 34 tygodniem) zostało mi wyliczone na 1:111. Czasami sama już nie wiem, amniopunkcja miała rozjaśnić sprawę a jej wynik nieco skomplikował mi myśli, ale cóż, wyszło jak wyszło. Nie miałam żadnych podstaw do terminacji ciąży.
Co do wyników, oczywiście nie są one wyrokiem, a statystyką. Sprawy nie prostują, 1:5 powinno nasuwać tylko wniosek, że jest procentowa szansa urodzenia zdrowego dziecka.
Co do wagi, nie sugerowałabym się nią. Waga mam się waha w zależności od wody, która nam się gromadzi w organizmie, tego co jemy, hormonów.
Domyślam się, że to dla Ciebie, Was, trudny, stresujący czas, staraj się myśleć pozytywnie (wiem, łatwo powiedzieć), a gdybyś miała jakieś pytania, pisz śmiało, jeśli będę umiała pomóc, na pewno pomogę.
 
No tak, zdiagnozować się warto, niezależnie od podejścia do terminacji.
Szkoda, że dokładna diagnostyka prenatalna jest tak okrutnie droga, bo dałaby trochę więcej przejrzystości na przyszłość. Nie wiem, czy dałabym radę czekać do porodu, żeby dowiedzieć się, czy moje dziecko jest zdrowe czy chore. Zrobiłam amniopunkcję przy ryzyku T21 1:227, co genetyk nazwał wysokim.

Miałam ryzyko t21 1:514 i lekarz też mi amniopunkcję zaproponował, bo ryzyko wysokie. Nie zrobiłam, bo mój ginekolog uznał, że bez sensu.
 
Badanie jest obarczone bardzo niewielkim ryzykiem powikłań, dla zdrowych ciąż dane z różnych źródeł wahają się między 0,5-1% ryzyka. Samo pobranie materiału wykonywane jest pod kontrolą USG, zabieg trwa chwilę, zależnie od placówki zostaje się w szpitalu na dwie godziny bądź dłużej. Zazwyczaj mówi się o leżeniu, ale część lekarzy nie nakazuje tego. Im dłuższy czas od zabiegu, tym mniejsze ryzyko wystąpienia powikłań, to zazwyczaj około tygodnia najbardziej ryzykownego czasu. Jeśli masz pytania na temat amnio, pytaj śmiało.

Mój ginekolog twierdzi, że ten strach przed amniopunkcją wynika z tego, że kiedyś w Szwajcarii robiono wszystkim matkom i nawet nie wiadomo czy one by nie porobiły i bez tego badania.
 
Dziewczyny a wiecie może na jakiej podstawie lekarz stwierdza preeklampsje, czy to chodzi o nadciśnienie czy musi być coś więcej?
 
reklama
Nadciśnienie to główna przyczyna preeklamspji, poczytaj tutaj https://mamaginekolog.pl/nadcisnienie-tetnicze-w-ciazy-okiem-kardiologicznym
Ryzyko wylicza się również na podstawie badań biochemicznych. Zaraz poszukam czegoś więcej i podeślę.
Wyczytałam tutaj, że moje nadciśnienie jest tzw syndromem,, białego fartucha,, bo w domu mierzę i mam w normie a kiedy mierzy położna to często jest podwyższone, ale samo ciśnienie to jeszcze nie stan przedrzucawkowy.
 
Do góry